Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
12 marca mianował Piotra Mohyłę metropolitą kijowskim, dając mu taką władzę nad dy-zunitami, jaką Józef Welamin Rutski posiadał nad unitami, pozwolił też mu zatrzymać archimandryctwo pieczerskie 35. 14 marca nominacje na władyctwo mścisławskie otrzymał Józef Bobryko-wicz 36. Tego dnia po ożywionej dyskusji w izbie — znowu bowiem posłowie kijowscy, wołyńscy i bracławscy powtórzyli swe protestacje — pozwolono, aby król wydał prawosławnym specjalny „Dyplom", który zgodzono się aprobować konstytucją sejmową stwierdzającą, że na następnym sejmie zwyczajnym uspokoi ich religię według Punktów uspokojenia uzgodnionych podczas elekcji. Władysław IV usiłował skłonić także nuncjusza, aby zechciał zaakceptować ten sposób rozwiązania konfliktu. Przekonywał Yiscontiego do tego Jerzy Ossoliński i ojciec Walerian Magni, jednak bez skutku. Mimo to król jeszcze tego samego dnia wystawił „Dyplom" 37, sądząc, że w przyszłości uda mu się uzyskać aprobatę Rzymu. Dyzuhici zaś wyrazili zgodę na prolongatę sejmu.
Nie zakończyło to jednak sporów. 15 marca po odczytaniu królewskiego „Dyplomu" i projektu konstytucji, która miała potwierdzić do przyszłego sejmu moc prawną tego przywileju, doszło do dłuższej kontrowersji. Prymas Wężyk, biskup płocki Stanisław Łubieński i starosta pieniański Michał Wojna wnieśli bowiem protestacje, sprzeciwiając się aprobowaniu tegoż „Dyplomu" konstytucją. Król znowu uciekł się do opinii teologów i ka-nonistów. Z czterech poproszonych o to, ojciec Magni i rektor Akademii Krakowskiej Jakub Najmanowicz stwierdzili, iż propo-
31 Ibidem, s. 99 - 100.
13 Archeografiieskij Sborntfc, t. II, E. 48 - •
3t Makarij, op. cit., t. XI, s. 450.
37 AJZR, cz. 2, t. I, S. 223 - 227.
73
nowane rozwiązanie nie naraża w niczym sumień, katolików38. Te oświadczenia i konsekwentne deklaracje prawosławnych, iż gotowi są „rozerwać" sejm, skłoniły protestujących do wyrażenia zgody na uchwalenie konstytucji zgodnej z przedkładanym projektem39. Dla zamanifestowania jednak swej gorliwości senatorowie, co ważniejsi posłowie katoliccy oraz obecni w Krakowie duchowni uniccy 16 marca wnieśli do akt grodzkich krakowskich protestację, w której oświadczali, iż pozwolić „na te Diploma sine eodem consensu et approbations Sedis Apostolici jako nie możemy, tak i nie chcemy" 40. Jeszcze w ostatnim dniu sejmu (17 marca) nie obeszło się bez trudności. Albrycht Stanisław Radziwiłł i Tomasz Zamoyski, których król prosił o zapieczętowanie „Dyplomu", nie chcieli tego uczynić. Ustąpili dopiero, gdy Władysław IV zagroził, że: „si sigillum in Regno vel M. D. L. vacabit, se heretico daturum" 41.
Z chwilą zapieczętowania „Dyplom" stał się prawem obowiązującym do najbliższego sejmu, który według gwarancji Władysława miał zatwierdzić konstytucją realizację ugody na podstawie Punktów uspokojenia. Na jego mocy dyzunici uzyskali:
a) prawne uznanie hierarchii;
b) zatwierdzenie posiadanych świątyń, bractw, szkół, drukarni oraz pozwolenie na budowę, a także zakładanie nowych;
c) zapewnienie o wysłaniu komisji, która miała rozdzielić cerkwie i monastery w miastach królewskich proporcjonalnie do liczby wyznawców;
d) wszędzie całkowitą wolność kultu.
Po trzydziestu kilku latach przywrócone zostały dawne prawa Kościoła prawosławnego i co szczególnie ważne — władza państwowa uznała hierarchię prawosławną. Wprawdzie nie tę istniejącą od nielegalnego wskrzeszenia w 1620 r., ale nową. Władysław nie mógł pozwolić, aby na czele Kościoła prawosławnego znajdowali się ludzie wrogo usposobieni nie tylko do unii i katolicyzmu, ale
38 Monumentu Ucrainae Hlstorlca, t. XI, Roraae 1974, nr 42.
39 VL, t. III, S. 373.
« BZNO, 12750/11, nr 78; BR, 17, k. 443v.
" Memoriale, t. I, s. 184. Radziwiłł wniósł jednak do ksiąg grodzkich protestację, iż pozwala jedynie jako minister. Kopie tej protestacji w: BCz, 128, S. 183 - 184; BR, 378, k. 57.
74
również do władz państwowych, co więcej — przeciwni nawet utrzymaniu dalszych związków z Rzeczpospolitą. W swym dążeniu do zastąpienia wybrańców patriarchy Teofana nie był odosobniony, bardzo na tym zależało także szlachcie dyzunickiej. Była ona, podobnie jak i duchowni skupieni wokół Piotra Mohyły, zwolenniczką daleko posuniętej integracji, Kopiński zaś i jego współpracownicy — jej przeciwnikami. Ponadto również ze względów społecznych nie odpowiadała szlachcie hierarchia wyświęcona w 1620 r. Byli to bowiem ludzie z niższych warstw społecznych i w tych warstwach szukający oparcia, mało wykształceni, nie znający i nie rozumiejący zwyczajów i prawa polskiego, a poza tym starzy oraz bezkompromisowi i w związku z tym nie nadający się do kierowania Kościołem prawosławnym w nowych warunkach