Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
Nie
móg³ ich przekonaæ. Jeœli ma siê przekonaæ grupê ludzi, którzy
nie s¹ wprost zainteresowani w rozwi¹zaniu problemu, nigdy tego
nie osi¹gnie siê. To jest prawd¹ równie¿ w nieekonomicznych
problemach.
Byli malarze, poeci, pisarze, kompozytorzy, którzy skar¿yli siê,
¿e publicznoœæ nie uznaje ich prac i powoduje tym ich ubóstwo.
Publicznoœæ mog³a mieæ s³ab¹ ocenê, ale gdy ci artyœci orzekli
¿e: "Rz¹d powinien wspomagaæ wielkich ludzi artystów, malarzy,
i pisarzy," bardzo mylili siê w rozwi¹zaniu tego problemu. Komu
powinien rz¹d zawierzyæ obowi¹zek decydowania czy ten nowy
przybysz jest naprawdê wielkim malarzem lub nie? Musia³by
polegaæ na os¹dzie krytyków, i profesorów historii sztuki,
którzy zawsze patrz¹ wstecz w przesz³oœæ, i jak dotychczas,
bardzo rzadko okazali zdolnoϾ odkrycia nowego talentu. Taka
jest wielka ró¿nica miêdzy systemem "planowania" a systemem w
którym ka¿dy mo¿e planowaæ i dzia³aæ dla siebie.
Jest prawda, ma siê rozumieæ, ¿e wielcy malarze i wielcy pisarze
czêsto musieli znosiæ wielki niedostatek. Oni mogli osi¹gn¹æ
powodzenie w ich dzia³aniach artystycznych, ale nie zawsze w
wynagrodzeniu pieniê¿nym. Von Gogh by³ na pewno wielkim artyst¹
malarzem. Musia³ cierpieæ nie do zniesienia ubóstwo i, w koñcu,
kiedy mia³ trzydzieœci siedem lat pope³ni³ samobójstwo. W ca³ym
swoim ¿yciu sprzeda³ tylko jeden obraz, i kupcem by³ jego kuzyn.
Oprócz tej jednej sprzeda¿y, ¿y³ z pieniêdzy swojego brata,
który nie by³ artyst¹ ani malarzem. Ale brat Van Gogh'a rozumia³
potrzeby malarza. Dzisiaj nie mo¿na kupiæ Van Gogh'a obrazu za
mniej ni¿ sto lub dwieœcie tysiêcy dolarów. W socjalistycznym
systemie los Van Gogh'a móg³by byæ ró¿ny. Pewien urzêdnik
rz¹dowy by³by zapyta³ pewnych dobrze znanych malarzy - których
Van Gogh na pewno nie uwa¿a³by za artystów ca³kowicie - czy ten
m³ody cz³owiek, pó³ lub ca³kowicie pomylony na umyœle jest
rzeczywiœcie malarzem wartym popierania go. I oni bez w¹tpienia
byliby odpowiedzieli: "Nie, on nie jest malarzem; on nie jest
artyst¹; on jest pewnym cz³owiekiem, który marnuje farby;" i oni
byliby go wys³ali do mleczarni lub do domu umys³owo chorych.
Zatem ca³y ten entuzjazm dla socjalizmu przez wschodz¹c¹
generacjê malarzy, poetów, muzyków, dziennikarzy, aktorów, jest
oparty na mrzonce. Wspominam to, poniewa¿ te grupy s¹
najbardziej fanatycznymi poplecznikami socjalistycznej idei.
Jeœli chodzi o wybór miêdzy socjalizmem a kapitalizmem jako
ekonomicznym systemem, problem jest nieco inny. Autorzy
socjalizmu nigdy nie podejrzewali, ¿e nowoczesny przemys³, i
ca³a operacja nowoczesnych przedsiêbiorstw s¹ oparte na
kalkulacjach. In¿ynierowie, bynajmniej nie s¹ jedynymi, którzy
planuj¹ na podstawie kalkulacji, przedsiêbiorcy musz¹ tak¿e to
robiæ. I przedsiêbiorców kalkulacje s¹ wszystkie oparte na
fakcie, ¿e w rynkowej ekonomii, ceny wyra¿one w pieni¹dzach za
towary informuj¹ nie tylko konsumenta, one równie¿ dostarczaj¹
¿ywotne informacje dla przedsiêbiorcy o czynnikach produkcji.
G³ówn¹ funkcj¹ rynku jest nie tylko ustalenie kosztu ostatniej
czêœci procesu produkcji i przekazanie produktów do r¹k
konsumentów, ale koszt czynników prowadz¹cych do nich. Ca³y
rynkowy system jest zwi¹zany faktem, ¿e istnieje pamiêciowa
kalkulacja podzia³u pracy miêdzy ró¿nymi przedsiêbiorcami,
którzy wspó³ubiegaj¹ siê miêdzy sob¹ oferuj¹c ceny za sk³adowe
czynniki produkcji - surowce, maszyny, instrumenty - i za
ludzkie czynniki produkcji: stawki p³ac robotników. Ten rodzaj
kalkulacji przez przedsiêbiorcê nie mo¿e byæ dokonany przy
nieobecnoœci cen dostarczonych przez rynek. W tym samym momencie
gdy zniesie siê rynek - co socjaliœci chc¹ zrobiæ - uczyni siê,
wobec braku cen rynkowych, nieu¿yteczne wszystkie obliczenia i
kalkulacje in¿ynierów i technologów; technolodzy mog¹ dostarczyæ
wielk¹ iloœæ projektów; które z punktu widzenia naturalnej
wiedzy, s¹ zarówno mo¿liwe do wykonania, ale potrzebne s¹
przedsiêbiorcy kalkulacje, oparte na cenach rynku, dla
wyjaœnienia, który z tych projektów jest najkorzystniejszy z
punktu widzenia ekonomii. Problem, którym tutaj zajmujê siê jest
fundamentalnym
zagadnieniem kapitalistycznej ekonomicznej kalkulacji jako
przeciwstawny socjalizmowi. Faktem jest, ¿e ekonomiczne
kalkulacje, i zatem wszystkie technologiczne planowania s¹
mo¿liwe tylko jeœli istniej¹ ceny wyra¿one w pieni¹dzach, nie
tylko dla konsumpcyjnych produktów, ale i tak¿e dla czynników
produkcji. To znaczy, ¿e musi istnieæ rynek dla wszystkich
surowców, dla wszystkich na wpó³-wykoñczonych wyrobów, dla
wszystkich narzêdzi i maszyn, i wszelkiego rodzaju ludzkiej
pracy i ludzkich us³ug.
Kiedy ten fakt odkryto, socjaliœci nie wiedzieli jak zareagowaæ.
Przez 150 lat oni mówili: "Wszelkie z³o w œwiecie by³o
spowodowane faktem istnienia rynku i cen rynkowych. Chcemy
obaliæ rynek i z nim, ma siê rozumieæ, ekonomiê rynku i zast¹piæ
go przez system bez cen i bez rynku." Chcieli obaliæ co Marx
nazywa³ "charakter artyku³u" towarów i pracy.
Kiedy spotkali siê z tym nowym problemem, autorzy socjalizmu, nie
maj¹c odpowiedzi, ostatecznie rzekli: "My nie obalimy rynku
ca³kowicie; bêdziemy udawali ¿e rynek istnieje; bêdziemy bawiæ
siê w rynek, jak dzieci bawi¹ siê w szko³ê." Ale ka¿dy wie, ¿e
kiedy dzieci bawi¹ siê w szko³ê, nie ucz¹ siê niczego. To jest
tylko æwiczenie, zabawa, i mo¿na "bawiæ siê" na wiele sposobów.
To jest bardzo trudny i skomplikowany problem i w celu omówienia
go w ca³oœci potrzeba du¿o wiêcej czasu