Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.

Przyjmij je, Zazulko, będą ci przypominały twych maleńkich przyjaciół. Oni ci to wszystko ofiarowują. Ja inny podarunek przeznaczyłem dla ciebie. Nastała długa chwila ciszy. Z wyrazem bezbrzeżnej tkliwości spoglądał król Mikrus na główkę Zazulki uwieńczoną różami, którą skłoniła na ramię narzeczonego. A potem odezwał się w te słowa: - Dzieci moje, nie wystarczy mocno się miłować. Należy jeszcze miłować się sercem pełnym dobroci. Bo choć gorąca miłość jest rzeczą piękną, miłość szlachetna przewyższa ją jeszcze. Niechaj wasze kochanie ma tyle słodyczy, co mocy. Niechaj nie zabraknie w nim wyrozumiałości i niech się do niej dołączy odrobina współczucia. Jesteście młodzi, piękni i szlachetni. Lecz jesteście ludźmi, to znaczy istotami podległymi wielu niedolom. I dlatego jeżeli w uczuciach, które macie dla siebie, nie znajdzie się odrobina współczucia, to nie będą one przystosowane do wszelkich okoliczności waszego życia, będą jak odświętna szata, która nie chroni od deszczu i wichru. Niezachwianie miłuje się tylko tych, których się kocha nawet w ich słabostkach i ułomności. Ochraniać, przebaczać, pocieszać się nawzajem - oto cała mądrość w miłości. Król Mikrus zatrzymał się ogarnięty głębokim wzruszeniem. W końcu dorzucił jeszcze: - Bądźcie szczęśliwi, moje dzieci. I strzeżcie waszego szczęścia, strzeżcie go dobrze! W czasie tej przemowy Ład, Bzik, Brzdęk, Puk i Fik-Mik, uwieszeni u białego płaszcza Zazulki, okrywali pocałunkami jej ręce. Błagali ją, by nie opuszczała ich na zawsze. Wtedy król Mikrus wyjął z zanadrza pierścień, którego kamień rzucał snopy iskier. Był to pierścień czarodziejski, którego moc wyzwoliła Jantarka z więzienia boginek wodnych. Król Mikrus wsunął go na palec Zazulki i rzekł: - Przyjmij, Zazulko, z rąk moich ten pierścień, który o każdej porze pozwoli tobie i twemu mężowi wejść do królestwa karzełków. Powitamy was zawsze radośnie i udzielimy pomocy we wszystkim. W zamian za to nauczcie dzieci, które mieć będziecie, by nie gardziły żyjącym w głębi ziemi niewinnym i pracowitym ludkiem

Tematy

  • Zgłębianie indiaĹ„skiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego gĹ‚owa.
  • - Panie Stutz - zwrócił się Horowitz uprzejmie do operatora, który właśnie wyłączył kamerę i rozprostowywał ramiona - panie Stutz, mamy tu ujęcie człowieka, którego...
  • W końcu Mohawk zwrócił się do swego towarzysza: – Co mój brat sądzi o tym? Sasay’ga jeszcze przez chwilę patrzył na odległy brzeg jeziora, wreszcie wyrzekł tylko jedno...
  • Pan Caitanya dalej wykazuje, że ci, którzy należą do szkoły Mayavada, czyli impersonalistów, uważają, że są jednym z Bogiem, czyli że są wyzwoleni...
  • Li Beaufort wyjechaliśmy autostradą numer 21 na Lady's Island, przejechaliśmy Cowan's Creek na Świętą Helenę i jeszcze kilka kilometrów dalej...
  • Na początku znajduje się pomnik Szymona Wizunasa Szydłowskiego, otoczony 7 mogiłami, dalej w 18 rzędach groby z żelaznymi krzyżami (łącznie 230 grobów)...
  • Czy dzieło sztuki staje się mniej piękne przez to, że jest ukryte? Ja obejrzę ten film… a po mojej śmierci obejrzy go świat i uzna mój geniusz, nawet jeśli sposób w jaki go wyraziłem,...
  • Sztuki, o których mowa, wystawiane były zasadniczo podczas święta Purim lub też w okresie bliskim temu świętu, kiedy zgodnie z powszechnym radosnym nastrojem łagodzone były...
  • Pierwszy Czarodziej zignorował go i zwrócił się do Abby: – Ilu D’Harańczyków widziałaś? – Trzy lata temu nadleciały roje szarańczy...
  • Ponieważ jednak na ogół ani oni nie zadawali się z nikim, ani nikt nie zawracał im głowy, nie miałem żadnych podstaw, by zwrócić się do nich po pomoc...
  • Tym razem funkcjonariuszy nie zainteresował mój stary citroen, nie wspomnieli nawet o jakimkolwiek wykroczeniu drogowym ani nie zwrócili uwagi na niebezpieczny ładunek na...