Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.

Dlatego ktoś, kto traktuje naukowe zdania tego rodzaju jako sensowne twierdzenia o faktach, a jednocześnie utrzymuje, że religijne wypowiedzi o Bogu (i podobnych domniemanych bytach) nie są sensowne jako twierdzenia o faktach, nie popełnia nieuczciwości ani niekonsekwencji. Podsumujmy nasze rozważania. Dla każdego intelektualnie uczciwego człowieka jest oczywiste, że zachodzi fundamentalna różnica między pojęciami uważanymi za sensowne w nauce i w religii. Pojęcia naukowe, mimo że dopuszczają dalszą precyzację, są wyposażone w określone znaczenia. Pojęciom formalnym nadaje się znaczenia w kategoriach zasad logiki i matematyki. Pojęcia empiryczne, które nas tu interesują, zostają zdefiniowane i ugruntowane poznawczo, zarówno logicznie, jak doświadczalnie, za pomocą ścisłych, neutralnych i publicznie dostępnych operacji. Do tego, by je rozumieć, nie jest niezbędny jakiś szczególny stan psychiczny czy osobiste zaangażowanie. Uczony dobrze przygotowany do swego zawodu nie musi wprawiać się w żaden specjalny tajemniczy stan umysłu, aby uchwycić znaczenia takich terminów jak „elektron", „związek chemiczny", „organizm" czy „ekosystem", ponieważ terminy te zostały zdefiniowane za pomocą obiektywnych, psychologicznie neutralnych warunków i operacji. Z drugiej strony, liczne kluczowe pojęcia wszelkich religii są niejasne lub wręcz niezrozumiałe. Mimo że używa się ich tak, jakby były nazwami obiektywnych bytów, nie są one logicznie powiązane z warunkami, których zachodzenie można obiektywnie stwierdzić, lecz zakorzenione w tajemniczym doświadczeniu mistycznym lub w innych rodzajach subiektywnego doświadczenia wewnętrznego. Terminy te nigdy nie zostały zdefiniowane i ugruntowane poznawczo za pomocą ściśle określonych, publicznie dostępnych warunków i operacji. Domniemane rozumienie ich wymaga szczególnego nastawienia umysłu - takiego jak stan wiary, stan transu lub przeżycia mistycznego - które nie poddaje się żadnym logicznym czy empirycznym testom wiarogodności. Podobny kontrast obserwujemy w przypadku zdań, które mają pełnić funkcję twierdzeń o faktach w dyskursie naukowym i w dyskursie religijnym. Naukowe twierdzenia o faktach muszą być logicznie po- wiązane, bezpośrednio lub pośrednio, z publicznie dostępnymi danymi empirycznymi. Logika nauki zabrania polegania na doświadczeniu osobistym jako podstawie naukowych twierdzeń o faktach. Od świadectw empirycznych oczekuje się, że bada zabezpieczone przed zniekształceniami, których źródłem może być czyjaś stronniczość lub indywidualny błąd w procedurze. Zagwarantowaniu obiektywnej dokładności procedur służy wiele starannie opracowanych środków ochronnych. Nadto uzyskiwane w taki sposób obiektywne dane empiryczne traktuje się. w nauce jako świadczące na rzecz odpowiednich twierdzeń o faktach lub przeciwko takim twierdzeniom; innymi słowy, o zdaniach, które mająbyć twierdzeniami o faktach, zakłada się, że możnaje potwierdzić lub podważyć przez konfrontacją z określonymi rzeczywistymi zdarzeniami - dającymi się zaobserwować, a co najmniej pomyśleć. Natomiast liczne twierdzenia teologiczne, które pozornie są twierdzeniami o faktach, nie pozostają w żadnych związkach logicznych -ani bezpośrednich, ani pośrednich - z obiektywnie dostępnymi danymi empirycznymi. Nie dokłada się starań o to, by zapobiec opieraniu się wyłącznie na osobistym doświadczeniu jako podstawie twierdzeń (a raczej domniemanych twierdzeń) religijnych i wyeliminować wszelki ich subiektywizm. Fakty, które można obiektywnie ustalić, traktuje się na ogół jako nie mające wpływu na ocenę twierdzeń teologicznych, a w każdym razie nie dopuszcza się ich jako konkluzywnych świadectw przeciwko twierdzeniom tego rodzaju; innymi słowy, tych domniemanych twierdzeń o faktach zwykle nie można ani potwierdzić, ani podważyć za pomocą rzeczywistych lub wyobrażalnych faktycznych stanów rzeczy. W przypadku niektórych twierdzeń teologicznych, pretendujących do roli opisu faktów, wszelka próba wyobrażenia sobie, choćby niejasno, co właściwie one głoszą, ujawnia, że mamy do czynienia z mistyfikacją. Taki charakter ma, na przykład, wypowiedź „Bóg jest jeden w trzech osobach", która od chwili, gdy została przyjęta jako ortodoksyjny dogmat, wywoływała w dziejach chrześcijaństwa mnóstwo konfliktów i cierpień.* Nie jest jasne, czy wypowiedź * Długi spór prowadzony w kościele katolickim doprowadził w końcu do sformułowania doktryny Trójcy Świętej przez sobór nicejski w 325 r., potwierdzonej następnie, po dalszych dysputach, przez sobór konstantynopolitański w 381 r. Od tego czasu powstało wiele subtelnych interpretacji, często traktowanych z wrogością i wywołujących prześladowania. Wielu ludzi „duchowo" zakorzenionych w chrześcijaństwie (w szczególności unitarianie) nadal odrzuca tę doktrynę. ta ma w ogóle jakiekolwiek znaczenie. Jest to jedyna rozsądna konkluzja, jaką można wyprowadzić z nie kończących się kontrowersji teologicznych, w toku których poddawano tę doktrynę rozmaitym „interpretacjom". Ale kwestia, czy pewne wypowiedzi teologiczne są w ogóle pozbawione znaczenia, nie jest tu dla nas ważna. Istotne jest to, że wiele wypowiedzi teologicznych, takich jak „Bóg jest kochającym Ojcem", które z pozoru przy noszą informacje o obiektywnej rzeczywistości, nie tylko zawiera pojęcia faktycznie niezrozumiałe lub tak dalece niejasne i źle zdefiniowane, że niemal całkiem niezrozumiałe, lecz nadto wykazuje zupełną niewrażliwość na wszelkie rzeczywiste lub wyobrażalne stany rzeczy, wskutek czego nie można obmyślić żadnego sposobu obiektywnego sprawdzenia domniemanych informacji, które wypowiedzi te niosą. Zilustrowaliśmy to, zestawiając zdanie „Bóg jest kochającym ojcem" ze zdaniem „Kowalski jest kochającym ojcem"; zauważyliśmy, że o ile w przypadku zdania o Kowalskim licząsięempiryczne świadectwa jako przemawiające za lub przeciwko temu zdaniu, o tyle domniemanemu twierdzeniu o miłości boskiej żadne świadectwa nie mogą efektywnie zaprzeczyć. Takie zdania teologiczne są zgodne z każdym możliwym stanem rzeczy i z tego powodu są, jako zdania o faktach, znaczeniowo puste - niezależnie od tego, czy mają znaczenie jakiegoś innego rodzaju, czy też nie. Nie chcemy przez to powiedzieć, że cały dyskurs religijnyjest bezsensowny i bezużyteczny, a więc powinno się go zaniechać

Tematy

  • ZgĹ‚Ä™bianie indiaĹ„skiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego gĹ‚owa.
  • - Śmiały Sokół chce zabrać sunka wakan w nocy, więc Szejenowie zdążą zorganizować pościg za nami! 73 - Nie urządzą pościgu! - pewnie odparł Śmiały Sokół...
  • Proszę spojrzeć, jej ssawka jest twardsza i dłuższa, niż ssawka zwykłej muchy, musca domestica, mogłaby więc posłużyć się nią do kłucia tak, jak to czynią muchy stajenne...
  • Lilkę widocznie owa dama znudziła potężnie, więc przybrała na twarz ten swój trochę drwiący, a trochę udręczony uśmieszek, którym maskowała znudzenie daną osobą...
  • Wkrótce byłoby za późno, wbiegł więc poza dwór i własnego konia, który w gotowości stał, pochwyciwszy, pędem z nim ku łaźni skoczył - wołając, ile miał siły, a raczej krzycząc...
  • Tak więc mój skarb, który kiedy był zdrowy, to z wesołym śmiechem opowiadał, jak to w Polnej się topił, opowiadał o tym z zapałem tylko po 8 Balbinka - potoczna nazwa ulicy ks...
  • Można więc wyobrazić sobie, że wędrowanie pośród wiosek indyjskich miałoby wiele z tych cech w przeciwieństwie do o wiele bardziej przypominających przestrzeń-enklawę...
  • Szkoda więc było za- chodu, a zresztą marynarze mieli sporo roboty przed zawinięciem do portu i nie mieli zamiaru spełniać nadmiernych wymagań kapryśnych podróżnych i...
  • Tak więc w roku 1382 gwałtowną śmierć ponieśli: książę Żmudzi Kiejstut, jego żona Biruta i komtur Ulrich von Kniprode, który nie odzy- skał dla zakonu purpurowego srebra...
  • Ja chciałbym już być z powrotem, o czym Pani chyba nie wątpi, i kontent jestem, że los zrządził, iż jedziemy we czwartek; a więc do czwartku, a jutro, jeżeli Pani pozwoli,...
  • Należało więc za czasów Moj żesza szukać rady u niego, a później u Aarona i jego następców; i u suwerennego władcy ludu bożego, który sprawował władzę bezpośrednio daną mu od...