Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.

- Obawiam się, że dziś wieczorem w Waszyngtonie napytają sobie poważnych kłopotów. - Jak to? - Nieważne, Ginny. - Znam ten ton. Skoro nieważne, to nieważne. A co z tobą? Gdzie będziesz? - Zadzwoń do Johnny'ego Calfnose'a w rezerwacie Wopotami koło Omaha. On będzie wiedział, gdzie mnie szukać. To jego prywatny numer. - Hawkins podyktował jej szereg cyfr. - Zapisałaś? - Jasne, ale kto to jest Calfnose i co to, do wszystkich diabłów, jest Wopotami? - Johnny jest zniewolonym członkiem tego uciskanego narodu. - Twoje wiatraki, Mac? - Robimy, co w naszej mocy, mała damo. - Komu tym razem, najdroższy? - Złym obrońcom republiki, mającym paskudne zamiary,Czyli wypierdkom z Waszyngtonu? - Oraz ich przodkom, Ginny. Sięgamy ponad sto lat wstecz, >.• - Wspaniale!... Ale jak wplątałeś w to Sama? - To człowiek z zasadami - naturalnie znacznie dojrzalszy niż kiedyś i obarczony siedmiorgiem dzieci. Potrafi odróżnić dobro od zła. - Właśnie o to mi chodzi! W jaki sposób nakłoniłeś go do współpracy? Przecież ten uroczy chłopak uważa cię za uosobienie czterdziestu rozbójników Ali Baby! - Jak już powiedziałem, zmienił się przez te lata. Prawdopodobnie ma to jakiś związek z jego nędznym wyglądem i reumatyzmem, który 196 Hokrumie go wyniszczył... Ale dziewięcioro dzieci zrobiłoby to z każdym | mężczyzną - Dziewięcioro? Przed chwilą mówiłeś, że siedmioro. - Nie jestem pewien, zresztą podobnie jak on. Muszę jednak przyznać, że stał się znacznie bardziej tolerancyjnym człowiekiem. - Dzięki Bogu, że przebolał utratę Annie. Bardzo się o niego martwiłyśmy Zaraz, chwileczkę! Siedmioro dzieci... Dziewięcioro? Czyjego żona za każdym razem rodziła dwojaczki albo trojaczki? - No, właściwie to nie... - Na szczęście dla MacKenziego Hawkinsa w słuchawce coś pstryknęło, a zaraz potem rozległ się podekscytowany głos telefonistki: - Apartament dwanaście A, mam do pana bardzo pilny telefon! Proszę przerwać rozmowę, żebym mogła pana połączyć. - Na razie, Ginny. Niedługo się odezwę. MacKenzie położył słuchawkę na widełki, a kiedy po trzech sekundach rozległ się dzwonek, poderwał ją raptownie. Tu apartament dwanaście A. Kto mówi? - Redwing, ty prehistoryczny potworze! - wrzasnęła Jennifer w Swampscou w stanie Massachusetts. - Wczoraj wieczorem Sam wysłuchał taśmę Brokemichaela. Cyrus, Roman i obaj Desi ledwo zdołali go zatrzymać! Cyrus wlał w niego prawie całą butelkę whisky... - Kiedy wytrzeźwieje, odzyska zdolność logicznego myślenia - przerwał jej Jastrząb. - Z nim jest tak zawsze. - Cieszę się, że tak uważasz, ale obawiam się, że nie będzie nam dane zobaczyć tego! - Co chcesz przez to powiedzieć? - On zniknął! - Niemożliwe! Przecież pilnowali go moi adiutanci, Roman Z. i pułkownik! - To podstępny sukinsyn, Grzmiąca Dupo. Zamknął od środka drzwi do pokoju i wszyscy myśleliśmy, że śpi w najlepsze, ale pięć minut temu Roman zauważył na morzu motorówkę, która zbliżyła się do brzegu, a wtedy spomiędzy wydm wybiegła jakaś postać i wskoczyła na pokład! -• Sam? • Lornetka nie kłamie, a Roman Z. na pewno ma sokoli wzrok, w przeciwnym razie spędziłby w więzieniu znacznie więcej czasu. • Cholera, znowu to samo! Już raz tak było, w Szwajcarii... Wtedy kiedy chciał cię powstrzymać przed... Niewiele brakowało, żeby mu się udało! - przerwał jej 197 Hawkins, wściekle obmacując kieszenie w poszukiwaniu środka uspokajającego w postaci wymiętego cygara. - Widocznie dorwał się do telefonu i zadzwonił do kogoś. - Z pewnością, ale do kogo? - Skąd mam wiedzieć? Przez kilka lat nie miałem z nim żadnego kontaktu... Co teraz zrobimy? - Wczoraj wieczorem wykrzykiwał coś o manipulatorach usadowionych na wysokich stołkach, o skorumpowanych urzędnikach, którzy wyprzedają kraj i których należy zdemaskować, i że on to zrobi... - Tak, często o tym mówi i nawet w to wierzy. - A ty nie? Wydawało mi się, generale, że w Ritzu słyszałam od ciebie dokładnie to samo! - Jasne, że wierzę, ale teraz nie czas i miejsce na to, żeby dawać wyraz przywiązaniu do ideałów!... Cholera, co robić? Jeśli w jakiejś redakcji zjawi się nagle rozhisteryzowany prawnik o przekrwionych oczach i w przemoczonym ubraniu i opowie naszą historię, natychmiast odstawią go do czubków. - Zdaje się, że o czymś zapomniałam... ': - O czym? - Zabrał ze sobą taśmę. - Na Shermana w Atlancie, ty chyba żartujesz, czerwonoskóra damo! - Obawiam się, że nie. Nie możemy jej nigdzie znaleźć. - Na święte pistolety Pattona! On może rozpieprzyć całą sprawę! Musimy go powstrzymać!!! - Ale jak? - Zawiadomcie wszystkie gazety, stacje telewizyjne i rozgłośnie radiowe w Bostonie, że z największego szpitala psychiatrycznego w stanie Massachusetts uciekł niebezpieczny wariat. - To nic nie da, jeśli usłyszą nagranie. Natychmiast skopiują taśmę i sprawdzą, czy to na pewno głos Brokemichaela. Wystarczy, że do niego zadzwonią. - Więc powiem mu, żeby nie zbliżał się do telefonu! - Do telefonu?... - mruknęła z namysłem Jennifer. - Tak, to jest to! W firmach telefonicznych komputery rejestrują wszystkie rozmowy. Na tej podstawie są obliczane rachunki. Jestem pewna, że pan Pinkus zdoła uzyskać nakaz prokuratora. 198 - Po co? - Żebyśmy mogli sprawdzić, do kogo Sam dzwonił z telefonu Birnbauma: Dzisiaj nikt nie korzystał z tego aparatu. - Owszem, korzystał. Nazywa się Devereaux. .Dzięki wzorowym układom Aarona Pinkusa z władzami sugestia Jennifer Redwing mogła zostać błyskawicznie wprowadzona w życie. - Panie mecenasie, tu kapitan Cafferty z bostońskiej Komendy Głównej. Zdobyliśmy informacje, o którą pan prosił. - Ogromnie panu dziękuje, kapitanie Cafferty. Proszę mi wierzyć, że gdyby chodziło o mniej pilną sprawę, z pewnością nie nadużywałbym pańskiej uprzejmości. - To żaden kłopot, proszę pana. Przecież co roku funduje nam pan na nasze święto befsztyk z kapustą. - Jest to jedynie drobny wyraz uznania za waszą wspaniałą pracę

Tematy

  • ZgĹ‚Ä™bianie indiaĹ„skiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego gĹ‚owa.
  • Już przy pierwszym, wstępnym omawianiu zadań kompanii Pług oświadczył: - Ustaliłem w Kedywie, że kompania nasza będzie używana wyłącznie do akcji na gestapo i SS...
  • -Jeśli on nie jest gotów skończyć z tymi głupstwami - ciągnął ponuro Rafę, nie spuszczając wzroku z Imogen, to zabiorę cię z Almack's natychmiast, nawet siłą, jeśli będzie...
  • W Bruku czekają mnie hańba i poniżenie, może już nigdy nie będzie mi dane zająć się uczciwą pracą, ale żadną miarą nie mogę podejmować zobowiązań w imieniu mojego pana...
  • - Oddaj mu, a będziesz odtąd wędrować w cieniu strachu aż po kres twego życia - a nawet i później! Tak jak teraz my dwaj musimy krążyć tutaj z powodu tego Przekleństwa! Puzderko i...
  • Pokoje były mniej więcej takie same, tyle że u nich stały dwa łoża, jedno dopasowane do rozmiarów ogira, natomiast u niego stało tylko jedno łóżko i to nieomal równie wielkie jak...
  • Familia, jakkolwiek czuła, iż będzie miała do czynienia z nieprzyjacielem, który nie był do pogardzenia, miała rachuby pomocy obcej, na których się w przyszłości i...
  • - No dobrze, a nie obawia się pan, że Liga zaszkodzi naszym obrotom? Mech roześmiał się: - Liga? A kto na nią będzie zważał? - Jestem pewien, że wkrótce zyskamy...
  • 20 Takowa zapłata niech będzie przeciwnikom moim od Pana, i tym, którzy źle mówią przeciwko duszy mojej...
  • Przez radio ciągle nadawano muzykę żałobną i spiker zapowiedział, że do końca programu nie będzie już żadnego popu, tylko komunikaty z przerywnikami muzycznymi utrzymanymi w...
  • Wychowany w Ravensburgu Roo wiedział, że zima może przyjść wcześnie i niespodzianie, ale śniegi mogą też się i spóźnić i tylko bogom było wiadome, jak będzie w tym roku...