Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.

Kr61 naftowy, rozwścieczony nieprzyjemnym zajściem, szukał w myślach sposobu, który wróciłby mu zachwiane poważanie obu towarzyszy. Po dłuższym czasie, przerywając milczenie, rzekł: - 'Idcy już oni są, ci czerwonoskórzy szubrawcy! W najwyższym stopniu niewdzięczni! Długo żyjesz z nimi w pokoju i wyświadczasz niezliczone przysługi, aż któregoś pięknego poranka łamią wierność i zapominają, co ci winni. - Yes - skinął Rollins. - 1ó była niezbyt przyjemna sytuacja. Możemy być zadowoleni, że uszliśmy. Sądziłem, że stracimy życie. - Stracilibyśmy życie, gdyby mi wódz nie przyznał milcząco słusz- ności, bo wszak musiał uznać, żem jego zbawcą. Ale nigdy już w życiu 261 nie wyświadczę przysługi Indianinowi. - Słusznie! 'I~ czerwone łotry nie zasługują na naszą przychylność. Z tych słów bankiera można było wnioskować, że nie gani króla naftowego za jego postępowanie. Zaliczał się do owych prawdziwych Jankesów, dla których życie ludzkie nie odgrywa większej roli. Nie- bezpieczeństwo, które mu groziło, minęło, zapomniał więc także o wrażeniu, jakie wywarło nafi zabójstwo obu Nawajów. Inaczej jednak miała się rzecz z Baumgartenem. Jako Europejczyk posiadał bardziej wrażliwe sumienie; uważał czyn Grinleya za zbrodnię i nie taił swego oburzenia. Zapytał więc króla nafty poważnym tonem nagany: - Czy w ogóle wyświadczył już pan kiedy przysługę Indianinowi? -Ja? Co za pytanie! Właśnie ci Nijorowie zawdzięczają mi bardzo wiele! - Bynajmniej nie znać tego było po wodzu! - Ponieważ jest niewdzięcznym hyclem. Zdaje się, że chce mi pan robić wyrzuty, zamiast myśleć o wdzięczności, jaką mi jesteś winien za wyrwanie z puebla! - f-Im. Muszę panu oświadczyć, że im dłużej o tym myślę, tym więcej nastręcza mi się pytafi, na które nie znajduję odpowiedzi. Grinley spode łba obrzucił go badawczym spojrzeniem, powściąg- nął swój gniew i zapytał spokojnie: - Jakież to są pytania? Czy mogę się dowiedzieć? - Nie uważam tego za konieczne. - Nie? Być może, zdołałbym pana objaśnić. - Nie tylko być może, ale na pewno. Mógłby pan, ale czy pan zechce, w to bardzo wątpię. - Jeśli mogę, to chcę, sir! - Nie mówmy o tym więcej! Ponieważ jednak podkreśla pan tak mocno, że zawdzięczamy panu życie, chcę panu przypomnieE powie- dzenie: Nie mów hop, póki nie przeskoczysz. - Co pan rozumie przez to? - Bardzo możliwe, że skwitujemy się z panem, i nie będziesz mógł 262 wymagać od nas nadal wdzięczności. - Chciałbym wiedzieć, w jaki sposób! - Bardzo zwyczajnie: jeśli chodzi o nasz interes, nie może pan żądać wdzięczności, ponieważ dostaniesz zapłatę. A co się tyczy wy- dobycia nas z puebla, to wprawdzie zapisaliśmy to na pana dobro, ale może już niebawem będziemy musieli wykreślić tę pozycję, ponieważ zabił pan obu Nawajów. - Cóż to ma wspólnego? - Nie pytaj pan tak, jak gdybyś był nowicjuszem! Nie jest rzeczą wykluczoną, że spotkamy Nawajów. - Co z tego? - Pomszczą śmierć obu wywiadowców. - Pshaw! Skąd mogą wiedzieć, co się zdarzyło? - Skąd? Czy nie słyszał pan, co mówił Mokaszi? Było trzech Na wajów, a nie dwóch. Ti~zeci będzie nas ścigał. Król naftowy nastroił twarz, która miała dotychczas wyraz powagi i namysłu, do szyderczego śmiechu i rzekł: - 'I~raz widać, co z pana za madry ptaszek! Czy mniema pan, że Mokaszi szczerze wyraził swoje zdanie? -'Pdk. - Istotnie? Muszę wobec tego oświadczyć, że nigdy z pana nie będzie prawdziwy westman. Mokaszi wyruszył na zwiady. Fakt, że nie wyręczał się zwyczajnymi wojownikami, świadczy o tym, że przykłada do wywiadu ogromną wagę. Natrafił na trzech wrogów, którzy też są zwiadowcami i musi uczynić wszystko, aby ich unieszkodliwić. Dwóch zastrzeliłem własnoręcznie; trzeci jeszcze żyje i widział Nijorów. Nie będzie nas teraz ścigał, lecz jak najprędzej pomknie do swego plemie- nia, aby donieść o wrogach. Mokaszi musi za wszelką cenę starać się temu zapobiec. Puści się śladem Nawaja, aby go dogonić. Czy pojął pan, czy nie? - Hm! - mruknął Baumgarten. - Może jest tak, jak pan mówi, a może i nie. 263 - Jest tak, nie inaczej. Zapewriiam pana i... Umilkł, osadził konia i uważnie spojrzał w dal. Z małej otwartej prerii, na której się znajdowali, widać było skraj lasu. Od ciemnego tła drzew odbijały postacie dwóch jeźdźców, którzy natychmiast się zatrzymali, kiedy zauważyli trójkę podróżnych

Tematy

  • ZgĹ‚Ä™bianie indiaĹ„skiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego gĹ‚owa.
  • Wszystkie mają standar- dowe rozmiary - małe krążki: dwa krążki 0 średnicy 16 mm, dwa o średnicy 22 mm, zaś duży krążek pomiędzy 21 a 51 mm średnicy 1 nie więcej niż 5 mm...
  • Litwy Środkowej z Polską, uznanie Litwy Kowieńskiej jako państwa na arenie międzynarodowej, pogrzebały wyznawaną przez Romera koncepcję tworzenia państwowości Litwy...
  • Czy naprawdę, naprawdę czekała na mnie przez te lata, czy tylko tak się złożyło, że jej nikt z domu zabrać nie potrafił? Coś mi szeptało cichutko, że jabym to może potrafił wówczas,...
  • We wszystkich literackich kompozycjach wymaga si zatem, by pisarz posiadaB jaki[ plan lub cel; i chocia| porywy my[li mog go od niego odciga, jak na przykBad w odzie, lub ka| go nagle porzuca, jak w li[cie czy eseju, to przynajmniej na pocztku pisania, je[li nie w caBo[ci dzieBa, musi mu przy[wieca jaki[ cel lub zamiar
  • Ktoś wreszcie wycofał się z przetargu, a ktoś inny przycisnął gruby kciuk do ekranu terminalu Jakiś niewolnik poprowadził ją przez puste korytarze l przypiął jej linkę do kółka...
  • Czy dzieło sztuki staje się mniej piękne przez to, że jest ukryte? Ja obejrzę ten film… a po mojej śmierci obejrzy go świat i uzna mój geniusz, nawet jeśli sposób w jaki go wyraziłem,...
  • Pracował jako prosty robotnik w dokach okrętowych, włóczył się po świecie jako marynarz i komiwojażer, póź- niej przez jakiś czas ujeżdżał konie dla cyrku, był...
  • Uderzył mnie fakt – którego w pierwszej chwili nie potrafiłem sobie wytłumaczyć – że choć aszocy przekazywali tę legendę z pokolenia na pokolenie przez całe tysiąclecia, to...
  • Kierowany przez Himalayan Institute Hospital Trust, szpital, centrum medyczne i program rozwoju wsi są uważane za wzór opieki medycznej w całych Indiach...
  • Wedle prawa musiano winnego wydać ojcu chłopca, ale to mogło nastąpić dopiero za tydzień, gdyż handlarz jako gość miał przez czternaście dni być pod naszą opieką...