Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
W latach 1922-1940 już jako niezaprzeczalną wartość zaakceptował on istniejącą państwowość litewską, odrodzoną na zasadzie narodu etnicznego. Osobiście przeżyta, budząca gorycz niedaleka przeszłość przekonała go, że była to jedyna droga, którą w ówczesnych okolicznościach można było skutecznie dążyć do celu: (...)W rzeczywistości inne państwo litewskie, a więc nie Litwinów, nie mogło być tworzone, gdyż tylko z narodowego ruchu litewskiego ta idea pochodziła, a gdyby inni zaczęli coś tworzyć w swoich celach społecznych i według własnego uznania, tworzyliby nie państwo litewskie, lecz inną konstrukcję polityczną - pisał on w swoich odczytach z 1937 roku22.
Dlatego też Romer w 1940 roku krytycznie oceniał próby krajowców, następców Ludwika Abramowicza (Z. Jundziłła, B. Krzyżanowskiego, J. Mackiewicza), zrewidowania ówczesnej koncepcji państwowości litewskiej oraz - w oparciu o fakt odzyskania Wilna i Wileńszczyzny - przekształcenia jej w koncepcję państwowości Litwy historycznej. Dla tej ostatniej nie widział już poważnej podstawy społecznej, gdyż spadkobiercy historycznego narodu politycznego Litwy - właściciele ziemscy oraz szlachta litewska i białoruska - stali się nielicznym reliktem. Tymczasem młode pokolenie spadkobierców już uznawało się za nowoczesnych Polaków, utożsamiając się z Polską jako swoją ojczyzną. Wysiłki krajowców na rzecz rozwoju państwowości w oparciu o takie elemen-
K Ibidem, t. 26, BAŃ, k. 187.
20 Ibidem.
21 Ibidem, k. 189.
22 M. Remeris, op.cit., s. 42.
62_____________________________________________________________________Rimantas Miknys
ty Romer nazywał romantyzmem donkichoterii2^. Ponadto koncepcję Litwy historycznej *
w ówczesnych warunkach określił jako nadającą się do obstrukcji i sabotażu w realnej Litwie24. Nie do pomyślenia jest bowiem, żeby dziś raptem mogło być przekreślone państwo, które już jest, żeby zgodzono się na to, że przyszedłszy do Wilna, Litwa powraca l
do stanu tabula rasa sprzed lat 20, kiedy dopiero wszystko od samego początku stawia f
się pod znak zapytania - to jest oczywiście nie do pomyślenia. Takim było zagadnienie |
sprzed lat 20, ale nie dziś25. Rómer zaznaczył, że budowa Litwy rozpoczęta była wtedy J
właśnie w Wilnie, ale czy Polacy wileńscy stanęli wtedy do niej! Nie, zbojkotowali i
budownictwo Litwy (...) Słusznym może być tylko jedno żądanie: żeby udzielono im j
normalnego obywatelskiego wpływu w państwie26. Jest to dosyć wyraźna aluzja do tego, że w rozwijającym się na fundamencie etnicznym państwie litewskim znajdzie się też miejsce na stosunki społeczne oparte na zasadach obywatelstwa, a zwłaszcza w Wilnie i na Wileńszczyźnie.
Takie myśli towarzyszyły Rómerowi przez cały wyróżniony przez nas okres drugiego etapu. Po oderwaniu Wilna od Litwy i w miarę pogłębiania się konfliktu litewsko--polskiego nie widział on możliwości naturalnej syntezy społecznej i zgody, wierzył jednak, że po obu stronach kordonu jest żal i pragnienie zbliżenia, wypełnienia luki -zespolenia się. Trudno jest bez bólu rozerwać to, co od wieków było zrośnięte21. Rozstrzygnięcia problemu podziału Litwy, sporu o Wilno, jego zdaniem, należało szukać nie w subiektywnych, opartych na sentymentach argumentach, lecz w racjonalnych próbach znalezienia wspólnych interesów i celów państw polskiego i litewskiego. A za takie uważał on przede wszystkim utworzenie sojuszu państw bałtyckich jako przeciwwagi dla politycznego, ekonomicznego i wojskowego zagrożenia Niemiec i Rosji w tym regionie. Najlepsze rozwiązanie problemu można znaleźć tylko w obiektywnej kwestii bałtyckiej, która od wieków regulowała współistnienie bliskich narodów i krajów, która je reguluje i regulować będzie w przyszłości, a także kształtuje państwa na naszym regionalnym terenie Europy Północno-Wschodniej i kieruje ich polityką. Jej wyrazem była państwowość dawnej Litwy, jej wyrazem ma też być droga rozwoju zarówno Polski, jak i Litwy2*