Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
- Ciemność zna mnie od dawna i wie, do czego jestem zdolny. - Zwrócił się znowu do
mnie, a jego gołe stopy ślizgały się po mojej skórze. - Wciąż liczę na odrobinę prywatności.
- Nie ma mowy - powiedział Doyle.
Mędrzec odwrócił się do niego, odrywając się z trzepotem od mojej ręki.
- Kto jak kto, ale ty powinieneś to rozumieć. Zrobienie tego, co zaoferowała mi
królowa, jest wszystkim, co mi pozostało. To wszystko, na co mogę liczyć. To, co zrobię tego
wieczoru w tym pokoju, będzie najbliższym kontaktem z kobietą, jaki będę miał od bardzo
dawna. Nie wydaje mi się, żeby odrobina prywatności, o którą proszę, była zbyt
wygórowanym żądaniem.
Niechętnie, bo niechętnie, ale w końcu moi strażnicy zgodzili się na to, by zostawić
nas samych. Został tylko Kitto, dalej zakopany w pościeli i przytulony do mojego ciała.
- On też - powiedział Mędrzec.
- On dzisiaj o mało nie zgasł - odparłam.
- Wygląda dosyć dobrze.
- Jego król, Kurag, powiedział mi, że moje ciało, krew, magia są tym, co utrzymuje
Kitta przy życiu tutaj, w świecie ludzi. Musi zostać przy mnie, dotykając mnie przez długi
czas.
- Mogłabyś wykopać go z łóżka do jednego ze swoich wojowników.
- Nie - powiedział cicho Kitto. - Mam przywilej pozostawać tu nawet wtedy, gdy się
parzą. Widziałem cienie, które rzucali na ściany, tak mocno świecili.
Mędrzec podfrunął do Kitta.
- Goblinie, twoi pobratymcy zjadają moich podczas wojny.
- Silniejszy zjada słabszego. Tak to już jest w tym świecie - stwierdził sentencjonalnie
Kitto.
- W świecie goblinów - odparł Mędrzec.
- Tylko taki świat znam.
- Jesteś teraz daleko od tego świata.
Kitto dał nura pod kołdrę, tak że widać spod niej było tylko jego oczy.
- Teraz całym moim światem jest Merry.
- Podoba ci się ten twój nowy świat?
- Jest mi ciepło, czuję się bezpiecznie, a ona nosi mój znak na ciele. To dobry świat.
Mędrzec unosił się w powietrzu jeszcze przez kilka chwil, a potem przysiadł z
powrotem na mojej ręce.
- Jeśli goblin złoży uroczystą przysięgę, że nie opowie nikomu o tym, co zobaczy,
usłyszy albo poczuje, może zostać.
Kitto przysiągł.
- Dobrze - powiedział Mędrzec. Spojrzał w dół mojego ciała i chociaż był nie większy
niż moje przedramię, zadrżałam i poczułam wielką ochotę, by zakryć się aż po szyję. Oblizał
usta malutkim czerwonym języczkiem, który przypominał mi kroplę krwi.
- Najpierw krew, potem lek. - Słowo „lek” wypowiedział tak, że zaczęłam żałować, iż
pozwoliłam strażnikom wyjść. Mimo że był mniejszy od lalki Barbie, w tej chwili śmiertelnie
się go bałam.
Rozdział 28
Podfrunął do moich piersi. Zasłoniłam się ręką. Usiadł na nadgarstku drugiej.
Naciągnęłam kołdrę pod szyję.
Wyglądał na oburzonego.
- Odmawiasz mi krwi ze swojego serca?
- Widziałam, co twoi pobratymcy zrobili mojemu rycerzowi. Musiałabym być szalona,
żeby pozwolić ci pić z takiego miejsca bez sprawdzenia, czy jesteś delikatny.
Przysiadł na moim nadgarstku. Zdawał się ważyć więcej, gdy siedział; niewiele
więcej, ale jednak zauważalnie.
- Zawsze jestem delikatny. - Jego głos brzmiał teraz jak dzwonki poruszane przez
leciutki wietrzyk. Jego usta wydały mi się teraz podobne do czerwonego kwiatka. Dotknął
tymi delikatnymi ustami mojej dłoni, opierając się na mojej ręce, gdy opadłam na łóżko.
Przebiegł ustami i dłońmi po włoskach na mojej ręce. Miałam wrażenie, jakby muzyka
przebiegała po mojej skórze - bezdźwięczna muzyka, którą mogłam słyszeć tylko ja. Grał na
mojej skórze, mojej ręce.
Podrzuciłam go gwałtownie w powietrze, gdzie zaczął bzyczeć na mnie jak
rozwścieczona pszczoła.
- Dlaczego to zrobiłaś? Mogliśmy mieć dużo zabawy.
- Bez magii, pamiętaj - powiedziałam, patrząc na niego gniewnie i chwytając kołdrę.
- Bez magii to nie będzie dla ciebie zbyt przyjemne. - Wzruszył ramionkami. - Dla
mnie to bez znaczenia, dla Niceven również, ale dla ciebie to jednak będzie coś znaczyć.
Pozwól, że oszczędzę ci bólu.
Gdyby dotarł do mnie kiedy indziej, gdy rana po ugryzieniu Kitta już by mnie nie
bolała, powiedziałabym; „Nie, po prostu weź krew dla swojej królowej i miejmy to już z
głowy”, Gobliny nie potrafią czarować, więc Kitto nie dał mi wyboru; co innego Mędrzec.
Zaczerpnęłam powietrza, wypuściłam je wolno, po czym skinęłam głową,
- Użyj tylko tyle magii, żeby uczynić to przyjemnym. Jeśli spróbujesz więcej, wezwę
swoich strażników i pożałujesz tego, co zrobiłeś.
Z jego ust wydobył się dźwięk, który miał być pewnie niegrzeczny, tyle że zabrzmiał
jak malutka trąbka.
- Ciemność czekał przez wieki na taką okazję, księżniczko. Wiem dobrze, że chce mi
się odwdzięczyć.
- Zauważyłam, że macie jakieś porachunki.
- Porachunki? To ty to powiedziałaś