Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.

Ja si tam zakBadaB nie bd. Ale 24 ^ pomidory wrzuca si na koDcu  powróciB do pierwotnego tematu Mateusz.  Pi minut przed podaniem. Z sol, pieprzem j zioBami prowansalskimi.  I zwróciB si do Agaty, która ju| w normalnym ubraniu weszBa do kuchni.  A mo|e porcyjka dla ciebie? Pewnie zgBodniaBa[ przy pozowaniu. - Nie, dziki. Powinnam ju| i[, mam strasznie du|o zadane na poniedziaBek. Agata chodziBa do liceum pielgniarskiego, gdzie ostro goniono do pracy ju| od pierwszych dni nowego roku szkolnego. W tym momencie zadzwoniB telefon. Krystyna wyszBa do przedpokoju. - Halo... Tak... Och, tak mi przykro... No trudno... To si zdzwonimy.  Do zgromadzonych dobiegaBy strzpy rozmowy. OdBo|yBa sBuchawk i stanBa w progu tak zwanego salonu, czyli pokoju z telewizorem, azylu pana domu. - Witek, dzwoniBa Helena  odezwaBa si do m|a zapatrzonego w ekran.  Ryszard si fatalnie przezibiB i odwoBuj bryd|a. - I có| teraz pocznie nieszczsny Widunt pozbawiony ukochanej, sobotniej rozrywki? - zakpiB Mateusz, patrzc po zebranych.  Uwaga, bdzie nabór z Bapanki. Kryj si, kto w Boga wierzy. I rzeczywi[cie, do kuchni wszedB Witold Widunt: postawny m|czyzna w [rednim wieku, chocia| ubrany w sztruksowe spodnie i kracist koszul, to trzymaB si sztywno, jakby miaB na sobie garnitur. Z twarzy o twardych rysach patrzyBy zadziwiajco jasne, niemal przezroczyste oczy. Jasnobrzowe, krótko obcite wBosy, falujce jak u syna, na skroniach nieco przyprószyBa siwizna. Agacie skinB gBow, Wojtka powitaB krótkim u[ciskiem dBoni, do Marty si u[miechnB i jednym spojrzeniem obrzuciB resztki kolacji na stole oraz stojce na blacie szafki kolorowe kanapki i koreczki. - Znajomi nam nawalili, mo|e by pan zostaB na bryd|a? - zwróciB si do Wojtka, który ju| par razy z nimi graB. - Nie, dzikuj. Jestem niewyspany po gieBdzie, tylko bym psuB zabaw - wykrciB si gBadko zapytany. - Na was chyba mog liczy  tonem oznajmujcym rzuciB do bliznit. Marta skinBa gBow. Mateusz si zaperzyB. - A Agafy~me zapraszasz?  spytaB prowokujco. 25  Ja ju| musz ucieka. Mam mnóstwo zadane na poniedziaBek  dziewczyna wycofywaBa si do przedpokoju.  No widzisz, pani Agata bdzie si uczy  triumfalnie zwróciB si do syna. Od ubiegBego roku u|ywaB formy pan i pani, mówic do znajomych bliznit  uczniów klasy maturalnej  co bardzo deprymowaBo przede wszystkim Agat, ich kole|ank jeszcze z przedszkola.  Mog ci podwiez  zaproponowaB Wojtek i ruszyB za ni. - Dziki za [wietne ram ta tam...  RatatouilBe  poprawiB z niechci Mateusz.  Jak j zwaB, tak zwaB, grunt, |e dobra. Dobranoc - zwróciB si do Widuntów-seniorów.  Zadzwoni jutro. Pa, kochanie - musnB policzek Marty i wyszedB. Mateusz podaB Agacie pBaszcz i przy tej okazji mocno j przytuliB, demonstracyjnie dBugo caBujc w czubek gBowy. Ale ojciec, gBówny widz, dla którego byBa przeznaczona ta scenka, nie patrzc za siebie, poszedB do  salonu" przygotowa teren do bryd|a. Krystyna ruszyBa za nim, niosc talerze, i sprawnie nakryBa boczny stolik

Tematy

  • ZgÅ‚Ä™bianie indiaÅ„skiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego gÅ‚owa.
  • Pracowa³ jako prosty robotnik w dokach okrêtowych, w³óczy³ siê po œwiecie jako marynarz i komiwoja¿er, póŸ- niej przez jakiœ czas uje¿d¿a³ konie dla cyrku, by³...
  • Michael Oldfieid, recenzent Melody Maker, po koncertach na Wembley napisa³: ,,Nadszedl czas, aby Pink Floyd na nowo przemyœleli formê swoich koncertów...
  • A przez ca³y ten czas pewien wystawiony na ciê¿k¹ próbê cz³owiek, miejscowy telegrafista zwi¹zany tajemnic¹ urzêdow¹, musia³ zaciskaæ usta i pêtaæ jêzyk milczeniem,...
  • Czas wlók³ siê w nieskoñczonoœæ, mia³em wra¿enie, ¿e ta noc nigdy siê nie skoñczy, choæ wiedzia³em, ¿e skoñczy siê a¿ za szybko...
  • Niektórzy nosili wiadra, z których wlewali co jakiœ czas do wype³nionych fili¿ankami wanien jakiœ p³yn...
  • Kto natomiast przechodzi³ tamtêdy nios¹c towar, rzadko wraca³ zdrowy lub co najmniej tak wyczerpany, ¿e przez czas d³u¿szy nie by³ zdolny do normalnej pracy...
  • By³ to odpowiedni czas, gdy¿ w³aœnie powsta³ komputer osobisty, interfejs u¿ytkowy zacz¹³ byæ uwa¿any za jego podstawê, a telekomunikacja zosta³a zdemonopolizowana...
  • Mia³ czas na wszystko: zrywa³ siê o œwicie, na spoczynek szed³ póŸn¹ noc¹; pisa³ i czyta³, rozprawia³ z Henrykiem, odwiedza³ Barskich...
  • Jest to jednak krótkotrwa³e zmartwienie, gdy¿ trudno sobie wyobraziæ normalne spo³eczeñstwo, toleruj¹ce zorganizowan¹ przestêpczoœæ przez d³u¿szy czas...
  • Pewnej nocy, kiedy alkohol rozrywa³ mu czaszkê, a ich zwyk³e upiorne ha³asy przekroczy³y miarê — zwymyœla³ je...