Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.

Nie zostaniemy nigdy u�yci do wykonywania wyrok�w na rodzimej kanalii. - Jeste�my panu za to ogromnie wdzi�czni - powiedzia� Jeremi. A po chwili doda� z u�miechem: - Kat jest wprawdzie te� instytucj� dzi� potrzebn�, ale my ju� wolimy niszczy� prawdziwego wroga. Ograniczenie dzia�a� kompanii i w og�le oddzia��w szaroszeregowych tylko do akcji przeciwko si�om zbrojnym i policyjnym niemieckim zawdzi�czano "Dyrektorowi" Kedywu - Nilowi, kt�ry wczuwa� si� doskonale w potrzeby wychowawczo-wojskowe tej m�odzie�y. Nie chodzi�o o zaoszcz�dzenie m�odzie�y szaroszeregowej "brudnej roboty", jak to b��dnie napisa� po wojnie kto� nie obeznany z faktami. My�l przewodnia tej decyzji by�a inna: wysun�� oddzia�y Grup Szturmowych do walki r�wnego z r�wnym, do walki z prawdziwie gro�nym wrogiem. Jeremi w ramach Petu - samokszta�ceniowej organizacji m�odzie�y szk� �rednich - wszed� przed paroma laty, podobnie jak Andrzej Morro, do Szarych Szereg�w. Obydwaj ju� w Pecie przyja�nili si� ze sob�. Gdy organizacja rozros�a si� i zasz�a konieczno�� podzielenia jej na dwie grupy - �oliborz i Mokot�w - Jeremi zosta� "starszym" �oliborza, Andrzej za� - Mokotowa. Ka�dy z nich rozwin�� sw� grup� do czterech sekcji i ka�dy usi�owa� postawi� referaty w sekcjach i dyskusje na dobrym poziomie. Jeremi ws�awi� si� cyklem obejmuj�cym rozwa�ania o charakterze narodowym Polak�w i pr�b� samookre�lenia - pod tym k�tem widzenia - wad i b��d�w pope�nianych przez ch�opc�w i dziewcz�ta. Andrzej natomiast zas�yn�� z cyklu wyk�ad�w o sytuacji gospodarczo-spo�ecznej Polski, do kt�rych sporz�dzona zosta�a przy pomocy kierownika Petu - Rafa�a - imponuj�ca bibliografia. Napi�cie wsp�zawodnictwa mi�dzy "�oliborzem" Jeremiego i "Mokotowem" Andrzeja Morro powsta�o jesieni� 1941 r., gdy Pet rozpocz�� w ramach organizacji "Wawer" cotygodniowe akcje ma�ego sabota�u i gdy wkr�tce potem zespoli� si� z Szarymi Szeregami i w ich ramach przyst�pi� do akcji dywersyjnych. Andrzeja Morro cechowa�a pewna reprezentacyjno��, barwno�� i b�yskotliwo�� - jego posta� przyci�ga�a bardziej wzrok i przez pewien czas przesuwa� si� on przez �ycie szaroszeregowe o krok przed Jeremim. A� nagle - by�o to w okresie reorganizowania Grup Szturmowych - pewien zabawny wypadek odwr�ci� szanse obydwu m�odych ludzi. Kt�rego� wieczoru Jeremi p�dzi� do swego domu na �oliborzu. Zbli�a�a si� godzina policyjna. Gdy skr�ca� za r�g ulicy - natkn�� si� nosem w nos na patrol niemiecki, przeprowadzaj�cy "modne" w�wczas ma�e, wieczorowe ob�awy. Warkliwe: Hande hoch! i oto Jeremi stoi w bramie twarz� do �ciany, z podniesionymi do g�ry r�koma, a za nim �andarm z karabinem. Po chwili dwaj inni �andarmi oddalaj� si� o kilkadziesi�t krok�w, aby zagarn�� nast�pnych przechodni�w. W�wczas Jeremi, tak jak sta� z podniesionymi r�koma, skr�ca si� nagle i wali Niemca w �eb z takim rozmachem, �e Niemiec, jego karabin i he�m rozlatuj� si� na trzy strony po chodniku ulicy. Wrzask, gwizdki, strza�y - ale zbawczy labirynt zadrzewionych uliczek willowych wch�ania umykaj�c� posta�. Patrol klnie szpetnie i zawraca w kierunku ludniejszej cz�ci �oliborza, frasobliwie spogl�daj�c na masuj�cego sobie skro� "kamerada". Przygoda �oliborska przynios�a Jeremiemu na pewien czas s�aw� w "Zo�ce" i kompanii wydzielonej. Chodzi� - jak sam o sobie mawia� - "w promieniach s�awy". Praw� d�o� manifestacyjnie owija� w kraciasty; bawe�niany szalik i z g�ry spogl�da� na Andrzeja. A gdy w rozkazie Kedywu przypiecz�towuj�cym reorganizacj� Grup Szturmowych podano nominacj� Jeremiego na zast�pc� dow�dcy kompanii wydzielonej, przy r�wnoczesnym mianowaniu Andrzeja Morro dow�dc� plutonu w innej kompanii, po plutonach gruchn�a plotka, i� najlepszy spos�b na awans to walni�cie �andarma w ucho! Jeremi by� m�odym, dwudziestoletnim cz�owiekiem. P�ug natomiast - prze�o�ony Jeremiego - by� m�czyzn� w pe�ni si� (liczy� chyba oko�o 35 lat). W wojsku s�u�y� od pocz�tku wojny i przeszed� bardzo staranne przeszkolenie dywersyjne pod kierunkiem specjalist�w angielskich. Jeremi nie zna� �wiata poza Polsk�, P�ug kilka lat sp�dzi� w krajach anglosaskich. Jeremi zna� Warszaw�, w kt�rej wyr�s� i wychowa� si�, jak w�asn� kiesze�, P�ug za� zosta� zrzucony na spadochronie przed rokiem i dopiero w tym czasie po raz pierwszy zamieszka� w Warszawie. Jeremi by� uczuciowy, w czasie rozmowy podnieca� si�, gestykulowa� �ywo. W my�lach i dzia�aniach by� rzutki, energiczny, bystry. P�ug przej�� angielsk�.flegm� i tak zdumiewaj�ce opanowanie w s�owach i ruchach, �e ch�opcy - znaj�c go od wielu miesi�cy - wci�� patrzyli na� z podziwem. Tylko w chwilach krytycznych, gdy wa�y�y si� losy �ycia, obydwaj ci ludzie, zadaj�c pod�wiadomie gwa�t swoim naturom, stawali si� zaprzeczeniem jakby samych siebie: Jeremi nabiera� w�wczas czujnej rozwagi i ostro�no�ci, P�ug za� stawa� si� uosobieniem bystro�ci i ostrej, natychmiastowej decyzji. Gdy szli razem ulic� - Jeremi niski, nie dbaj�cy o ubi�r, w nie oczyszczonych butach, od dawna nie strzy�ony, zapalczywie dyskutuj�cy w b�yskach swych okular�w, a obok niego spokojny, ma�om�wny, prosty jak �wieca, starannie ubrany m�czyzna z lask� w r�ku, w spodniach zawsze dok�adnie wyprasowanych, z w�a�ciwie dobranym krawatem - zdawa�o si�, �e id� obok siebie dwa zupe�ne przeciwie�stwa. A mo�e dwa typy ludzkie wzajemnie si� uzupe�niaj�ce? Raczej to drugie! M�ody podziwia� starszego, starszy ceni� m�odego. Wiedzieli, �e jeden bez drugiego jest czym� niezupe�nym, �e razem, we dw�jk�, stanowi� instrument niemal doskona�y. Oczywi�cie w pracy organizacyjnej i jako autorytet wojskowy wytrawny P�ug g�rowa� znacznie nad Jeremim, ale w ruchliwo�ci, sprawno�ci fizycznej i bystrej orientacji Jeremi by� bezkonkurencyjny; a przy tym by� naturalnym przyw�dc� koleg�w-petowc�w. Rozkazem Kedywu - kierownictwa Dywersji - skoncentrowani wy��cznie na walce z gestapo, szybko i sprawnie montowali aparat do tych delikatnych zada�. Mieli ju� zreszt� z poprzedniego okresu troch� do�wiadczenia

Tematy

  • Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
  • We wszystkich literackich kompozycjach wymaga si zatem, by pisarz posiadaB jaki[ plan lub cel; i chocia| porywy my[li mog go od niego odciga, jak na przykBad w odzie, lub ka| go nagle porzuca, jak w li[cie czy eseju, to przynajmniej na pocztku pisania, je[li nie w caBo[ci dzieBa, musi mu przy[wieca jaki[ cel lub zamiar
  • 2/ I je[li zamierzaBby zrobi to samo z Shirin-Gol, kiedy ona doro[nie, mo|e sobie oszczdzi caBego zachodu, bo ona nie chce harowa przy synach - sami blizniacy przysparzali jej wystarczajco wiele trosk i obowizk�w - ani nie chce cierpie, w razie gdyby Allah zdecydowaB si uczyni z jej dzieci shahid
  • Suwerenno�� struktury dzie�a wzgl�dem struktury rzeczywisto�ci, z jakiej si� ceg�y dla budowy dzie�a wyszarpn�o, jest tez� do udowodnienia, a nie przysi�ga do...
  • Jedynie bowiem przez przydzia� bogatej prowincji, przez jej eksploatacj� mogli sp�aci� d�ugi zaci�gni�te celem uzyskania sum potrzebnych na kupienie g�os�w przy wyborach,...
  • i �orny" nie tworz� przys��wk�w i nie odpowiadaj� ecyzm zosta� spleciony z trudn� metafor�: �gwiezdnie" :iemia, przy czym czasownik �poj��" gra - jak cz�sto no�ci�: �poj��"...
  • Jednak po up�ywie d�ugiego czasu, kiedy szans� obu zapa�nik�w nadal by�y r�wne i oczekiwanie na jak�� nag�� zmian� w uk�adzie si� nie przynosi�o wyniku, tu i �wdzie dawa�y...
  • Gdyby maszyny te przyby�y do Singapuru przed dwoma miesi�cami, a chocia�by przed miesi�cem, mo�e zdo�a�yby wp�yn�� na przebieg walk powietrznych...
  • Intryguje mnie to, �e tak wiele kobiet za konieczny element swego wyzwolenia uwa�a d��enie do zemsty na m�czyznach � nierzadko przy u�yciu owych m�skich symboli ich statusu i...
  • Poniewa� le�a�em na koi zwr�cony stopami ku rufie, przy ka�dym takim zawahaniu moja g�owa wbija�a si� mocniej w poduszk�, co wcale nie sprawia�o mi przyjemno�ci, jako �e ta...
  • IV �wiat, gdzie Justyna mo�e bezpiecznie trwa� przy swoim dzieci�stwie � to ogr�d inny: siedem wysokich wi�z�w czy grab�w, resztka starego parkanu, otoczonego zamiast...