Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
To wszelako także nadmiernie upraszcza wielość taktyk i strategii, jakie można by zastosować w przestrzennej praktyce. Na przykład widać, jak wielu turystów plecakowych odwiedza te same miejsca nawet w Indiach, zwykle wraz z turystami z innych krajów, przyswajając sobie widoki za pośrednictwem ograniczonych przestrzeni przedstawienia. Można też dostrzec nową gamę praktyk, które starają się wyjść poza sformalizowane przedstawienia przestrzeni angielskiej wsi, jak na przykład praktyki wykorzystywane podczas imprez rave i festiwali.
Edensor (1996: rozdz. 6) opisuje też praktyki chodzenia miejscowych Hindusów odwiedzających Tadż Mahal. Szczególnie interesująca jest jego obserwacja muzułmanów. Starają się oni pozostawać tam dłużej niż reszta miejscowej ludności i traktują obiekt z wyjątkową rewerencją. Długo chodzą po jego terenie, czytają ko-raniczne napisy (co prawie wszyscy zachodni turyści zupełnie pominą, jakiekolwiek byłyby ich praktyki chodzenia). Ich wzrok jest pełen „nabożnego szacunku", gdy powoli obchodzą mauzoleum lub siedzą na marmurowym tarasie, kontemplując w milczeniu. Edensor podsumowuje ich praktyki chodzenia:
272
Alternatywne przyrody
... ruch muzułmanów odbywa się według celowego i przewidywalnego przestrzennego wzorca, ale różni się od ukierunkowanych tras zachodnich grup wycieczkowych, zawiłego kursu turystów z plecakami i ... dróg innych miejscowych turystów. (1996: 247)
Inne pokrewne praktyki chodzenia obejmują oczywiście wchodzenie na wzgórza i zdobywanie szczytów górskich, co narodziło się w europejskich Alpach i rozpowszechniło w innych krajach. Najbardziej uderzającym przykładem tego, jak wspinaczka górska stała się częścią turystyki masowej, jest Mount Everest. Zdobywanie go ma w ofercie tyle instytucji turystycznych, że na początku lat 90. jednego dnia szczyt osiągnęło 32 uczestników wypraw (Weaver 1992). Co więcej, 10 tys. osób rocznie dociera do bazy pod Everes-tem na wysokości 6 tys. m n.p.m. W konsekwencji, jak ustalono, pod Mount Everestem zalega co najmniej 60 ton śmieci. Uważa się, że treking na Everest stał się nawet elementem tożsamości Hollywood jako swoisty rytuał przejścia dla największych gwiazd.
Wspólna dla chodzenia i wspinaczki jest idea wysiłku. Przyjmuje się, że dany obiekt przyrodniczy tylko wtedy zostanie właściwie doceniony, gdy potrzeba wysiłku wspięcia się nań lub dostania się do niego; termin travel, „podróż", pochodzi w końcu od travail, „praca" (zob. Buzard 1993). Tę ekspozycję wysiłku dobrze pokazuje Barthes'a (2000) analiza Guide Bleu, Niebieskiego przewodnika. Barthes uważa, że Przewodnik łączy w sobie trzy właściwości: kult przyrody, purytanizm i ideologię indywidualistyczną. Moralność wiąże się z wysiłkiem i samotnością. Pewne zatem praktyki społeczne tylko wtedy uważa się za właściwe w przyrodzie lub w procesie poznawania jej, gdy pociągają za sobą mniej lub bardziej samotne dokonanie, zwłaszcza w zakresie pokonania nierówności terenu, gór, wąwozów, strumieni itd. Barthes zauważa, że Przewodnik podkreśla „odrodzenie w czystym powietrzu, idee moralne u stóp gór, zdobywanie szczytów jako postawfę] obywatelsk[ą] itd." (2000: 157) Takie praktyki nie mogą więc pokonywać dystansu bez problemu i wysiłku. Aby doświadczyć przyrody, jednostka musi podróżować i dlatego te różne przestrzenne praktyki implikują długi i często bardzo powolny ruch; do pewnego stopnia powolność jako taką wysoko się ceni. Trzeba też zauważyć, że wiejskie okolice zostały częściowo przebudowane na podłożu tych praktyk i prób stworzenia praktyk, które wymagałyby takiego wysiłku.
Wszelako istnieje, rzecz jasna, nader rozległa gama praktyk przestrzennych, nowych sposobów „zamieszkiwania" na wsi, które
Przyroda jako wiejska okolica
273
wcale nie są powolne