Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.

Rozwój życia psychicznego' nie po- lega na dodawaniu do siebie różnych przeżyć i łączeniu ich podobnie do mozaiki układanej z oddzielnych kolorowych szkiełek. Przyswajane wia- domości i umiejętności, wyrabiane nawyki oraz różnorodne przeżycia szkolne — nieustannie przekształcają całą psychikę dziecka i wpływają na jego zachowanie się w szkole i poza szkołą oraz na sposoby przy- swajania nowych treści. Życie i praca w szkole mają więc bardzo duży wpływ na całe wychowanie, zarówno gdy są dobre, jak i gdy są złe. Ten wpływ szkoły nie jest oczywiście jedyny ani zawsze decydu- jący. Udział uczniów w życiu rodzinnym, w życiu środowiska, a zwłasz- cza w życiu pozaszkolnym rówieśników, wpływ kina, telewizji, książki, są również doniosłymi czynnikami wychowania, nie zawsze idącego równolegle z oddziaływaniem szkoły. Nie zwalnia1 to jednak szkoły od odpowiedzialności za całość wycho- wania, ale ją nawet zwiększa — rozszerza z oddziaływań własnych na całość oddziaływań, zwłaszcza dotyczy to kierunku i rodzaju aktywności dziecka w szkole i w środowisku. Jaki w związku z tym ma mieć charakter pedagogika szkolna? Musi o>na stać się teorią organizacji życia i pracy uczniów w szkole i środo- wisku. Zadań wychowania nie można realizować bezpośrednio w drodze jakichś specjalnych zabiegów wychowawczych. Zadania te mogą być osią- gane tylko pośrednio — przez racjonalnie organizowany w dłuższym okresie system życia i pracy uczniów w szkole i poza szkołą, pracy skierowanej na świat zewnętrzny, obejmującej poznawanie tego świata i działanie oparte na tym poznaniu. Omawiając kiedyś podobne zagadnienia1, posłużyłem się następującą analogią: Każdy z nas krąży po swej orbicie społecznej w stanie pewnej równo- wagi. Każdy podlega siłom porywającym czy popychającym go* ku górze oraz siłom ściągającym czy spychającym go w dół. Każdy jest wielo- stronnie powiązany z całym swoim środowiskiem. W dzisiejszym świecie szczególnie zagrożeni są ci, którzy jedynie biernie poddają się tym wszystkim siłom i pozostają w stanie równo- wagi regulowanej tylko z zewnątrz. Wojna dokonała wielkiego spusto- szenia w siłach podtrzymujących człowieka. Dokonywająca się w świecie rewolucja społeczno-techniczna zmienia strukturę społeczeństw. Istnie- 314 jące wiązania społeczne rozluźniły się w wielu miejscach. Nowe pod- trzymujące siły rewolucji dopiero się tworzą i umacniają — nie zawsze jeszcze wystarczają dla ?zabezpieczenia równowagi. Siły ciążenia nato- mias.t nie zmniejszają się. Pomagają im siły powojennego zła, skiero- wane w dół. I oto obserwujemy, jak jednostki, a nawet całe grupy mło- dzieży, odrywają się od społeczeństwa i „schodzą z orbity". Taki pierw- szy, nawet drobny, „zakręt w dół" może być początkiem katastrofy, jeśli nie zlikwidują go pożądane okoliczności lub specjalne zabiegi. Siły utrzymujące ciała na orbicie zależą od szybkości ruchu tych ciał. Szybkości te mogą im być nadawane z zewnątrz lub wywoływane przez ich własne mechanizmy, stwarzające wewnętrzną dynamiczną równo- wagę poruszającego się układu. Najważniejszą zasadą wychowania jest wyzwalanie takich wewnętrz- nych dynamicznych sił osobowości, które przez samo zwiększanie jej pędu naprzód, podnoszą ją tym samym ku górze. Najważniejszą metodą wychowania nie będzie więc stawianie przed wychowankami drabiny, po której mieliby oni wspinać się do krainy doskonałości, lecz doniosłych społecznie zadań, do których trzeba się sumiennie przygotowywać i które trzeba pracowicie wypełniać. Takie szybkie posuwanie się naprzód za- pewnić może racjonalnie zorganizowana praca szkolna uczniów, powią- zana blisko z pracą społeczną w .środowisku, z działalnością nad udosko- nalaniem życia na podstawie danych zaczerpniętych z nauki. Wychowa- nie zaś rozumiane jako ruch ku górze stanowi wówczas uboczny pro- dukt tego pędu naprzód. Własna twórcza aktywność ucznia jest najdonioślejszym, bo nieza- wodnym współczynnikiem w funkcjonowaniu wskazanych mechanizmów społecznych. Działania, podejmowane z własnego popędu i wyboru, przy których wysiłek umysłu i ręki jest celowy i skuteczny, wyrabiają w dzia- łających cenne dla wychowania właściwości: w stosunku do rzeczywi- stości — aktywność, optymizm i rzetelność, w stosunku do współtowa- rzyszy — życzliwość i solidarność, w stosunku do siebie samego — po- czucie obowiązku, własnej wartości i godności

Tematy

  • ZgĹ‚Ä™bianie indiaĹ„skiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego gĹ‚owa.
  • Litwy Środkowej z Polską, uznanie Litwy Kowieńskiej jako państwa na arenie międzynarodowej, pogrzebały wyznawaną przez Romera koncepcję tworzenia państwowości Litwy...
  • Czy naprawdę, naprawdę czekała na mnie przez te lata, czy tylko tak się złożyło, że jej nikt z domu zabrać nie potrafił? Coś mi szeptało cichutko, że jabym to może potrafił wówczas,...
  • Kroniki donoszą, że na rozkaz królowej Marii Luizy „generał Velasco wyprawił do Lugo 1500 wozów złota -zdaniem jednych, a 300 wozów ciągniętych przez woły -zdaniem...
  • Ktoś wreszcie wycofał się z przetargu, a ktoś inny przycisnął gruby kciuk do ekranu terminalu Jakiś niewolnik poprowadził ją przez puste korytarze l przypiął jej linkę do kółka...
  • Czy dzieło sztuki staje się mniej piękne przez to, że jest ukryte? Ja obejrzę ten film… a po mojej śmierci obejrzy go świat i uzna mój geniusz, nawet jeśli sposób w jaki go wyraziłem,...
  • Pracował jako prosty robotnik w dokach okrętowych, włóczył się po świecie jako marynarz i komiwojażer, póź- niej przez jakiś czas ujeżdżał konie dla cyrku, był...
  • - Prawdą jest to, co przed chwilą wyszło na jaw! Wszystko przez ciebie, bo trzeba cię zmuszać do uczciwości! Kłamiesz zawsze, gdy tylko może ci to ujść na sucho! Trzeba cię...
  • Uderzył mnie fakt – którego w pierwszej chwili nie potrafiłem sobie wytłumaczyć – że choć aszocy przekazywali tę legendę z pokolenia na pokolenie przez całe tysiąclecia, to...
  • Kierowany przez Himalayan Institute Hospital Trust, szpital, centrum medyczne i program rozwoju wsi są uważane za wzór opieki medycznej w całych Indiach...
  • Wedle prawa musiano winnego wydać ojcu chłopca, ale to mogło nastąpić dopiero za tydzień, gdyż handlarz jako gość miał przez czternaście dni być pod naszą opieką...