Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
W roku
1905 Krasin, poza uczestnictwem w ogólnej pracy partji, kierował
najniebezpieczniejszemi jej dziedzinami: drużynami bojowemi, zdobywaniem
broni, przygotowywaniem materjałów wybuchowych i t. p. Mimo szerokiego
horyzontu umysłowego, Krasin był w polityce, i wogóle w życiu,
przedewszystwiem człowiekiem bezpośrednich celów. To właśnie było jego
siłą, ale i jego piętą Achillesową zarazem. Długie lata żmudnego zbierania sił,
politycznego szkolenia, teoretycznego przerabiania doświadczeń – nie, do tego
nie czuł powołania. Kiedy rewolucja 1905 roku nie usprawiedliwiła
pokładanych w niej nadziei, zainteresowania Krasina zwróciły się w
pierwszym rzędzie ku elektrotechnice i przemysłowi wogóle. Krasin i w tej
dziedzinie okazał się wybitnym realizatorem, człowiekiem wyjątkowych
możliwości. Bez wątpienia, najwybitniejsze sukcesy jego inżynierskiej
działalności dawały mu to osobiste zadowolenie, jakie w poprzednich latach
dawała mu walka rewolucyjna. Krasin powitał przewrót październikowy z
wrogiem zdziwieniem, jak awanturę, skazaną zgóry na niepowodzenie. Długo
nie wierzył w naszą zdolność do opanowania zamętu. Potem jednakże
możliwość szerokiej działalności pociągnęła go...
Dla mnie stosunki z Krasinem w roku 1905 były prawdziwym skarbem.
Umówiliśmy się, że spotkamy się w Petersburgu. Od niego również
otrzymałem adresy sympatyków. Pierwszy i najważniejszy był adres starszego
lekarza konstantynowskiej szkoły artyleryskiej, Aleksandra Aleksandrowicza
Litkensa, z rodziną którego los związał mnie na długo. W mieszkaniu
Litkensów, w gmachu szkolnym na Zabałkańskim prospekcie, nieraz musiałem
się ukrywać w groźnych dniach i nocach 1905 roku. Nieraz do mieszkania
starszego lekarza przychodziły do mnie, pod nosem wartownika, takie
postacie, jakich podwórze szkoły wojennej i jej schody nigdy nie widziały. Ale
niższy personel służbowy odnosił się do starszego lekarza z sympatją,
denuncjacyj nie było i wszystko szło pomyślnie. Starszy syn doktora,
Aleksander, mający 18 lat, należał już do partji, kierował w kilka miesięcy
później ruchem chłopskim w Orłowskiej guberni, ale nie zniósł zbyt silnego
napięcia nerwów, rozchorował się i umarł. Młodszy syn, Ewgraf, w tym
okresie gimnazista, grał później wybitną rolę w wojnie domowej i w pracy
oświatowej władzy sowieckiej. W 1921 roku zabity został przez bandytów na
Krymie.
Oficjalnie mieszkałem w Petersburgu za paszportem obywatela ziemskiego,
Wikentjewa. W kołach rewolucyjnych występowałem jako Piotr Piotrowicz.
Organizacyjnie nie należałem do żadnej z frakcyj. W dalszym ciągu
współpracowałem z Krasinem, który był w owym czasie bolszewikiempojednawcą,
co ze względu na moje ówczesne stanowisko jeszcze bardziej
zbliżyło nas do siebie. Jednocześnie utrzymywałem łączność z miejscową
116
grupą mieńszewików, o zdecydowanie rewolucyjnym kierunku. Pod moim
wpływem grupa stanęła na stanowisku bojkotu pierwszej Dumy i weszła w
konflikt ze swem zagranicznem centrum. Jednakże, owa grupa mieńszewicka
„wsypała” się wkrótce. Zdradził ją jej czynny członek Dobroskok, „Mikołaj –
Złote okulary”, jak się okazało, zawodowy prowokator. Wiedział, że jestem w
Petersburgu i znał mnie z widzenia. Żona moja została zaaresztowana na wiecu
pierwszego maja, który odbywał się w lesie. Trzeba było bezwzględnie ukryć
się na jakiś czas. Latem wyjechałem do Finlandji. Tam zaczął się dla mnie
odpoczynek, na który składała się intensywna praca literacka i krótkie
przechadzki. Pochłaniałem gazety, śledziłem formowanie się partji, robiłem
wycinki, grupowałem fakty. W tym okresie ugruntowały się ostatecznie moje
poglądy na wewnętrzne siły rosyjskiego społeczeństwa i perspektywy
rosyjskiej rewolucji.
Rosja stoi, – pisałem wówczas, – przed rewolucją burżuazyjnodemokratyczną.
Osnowę tej rewolucji stanowi sprawa rolna. Władzę zagarnie
ta partja, ta klasa, która przeciwko caratowi i ziemiaństwu pociągnie za sobą
chłopów. Ani liberalizm, ani inteligencja demokratyczna nie zdołają tego
uczynić: ich historyczna misja się skończyła. Na scenie rewolucyjnej pojawił
się już proletarjat. Tylko socjal-demokracja może przez robotników pociągnąć
za sobą wtościaństwo. To otwiera przed socjal-demokracją perspektywę
wcześniejszego zdobycia władzy w Rosji, niż w państwach zachodnich.
Bezpośrednim zadaniem socjal-demokracji będzie przeprowadzenie
demokratycznej rewolucji. Ale zdobywszy władzę, partja proletarjacka nie
zdoła ograniczyć się do wykonywania programu demokratycznego. Zmuszona
będzie przejść na drogę reform socjalistycznych. Jak daleko zajdzie po tej
drodze, zależeć będzie nie tylko od wewnętrznego wzajemnego
ustosunkowania się sił, ale również od ogólnej sytuacji międzynarodowej