Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
Jeśli się spieszę, wyglądają, jakby były słabe i trochę się przetłuszczały. Istnieje sposób, którego nauczyła mnie koleżanka ze studiów: trzeba posypać włosy talkiem, a później lekko przeczesać. Będą dobrze wyglądać wystarczająco długo. Trzeba jednak unikać wilgoci, bo głowa może się przylepić do ściany.
C jak cash [(ang.) — gotówka]
Nie przyjmuję zapłaty kartą. Gdzie miałabym nosić czytnik?
C jak chatter [(ang.) — pogawędka]
Podtrzymywanie rozmowy jest nie tylko korzystne — jest prawdopodobnie najważniejszą umiejętnością w tym zawodzie. Trzeba udawać, że interesuje cię wszystko. O polityce i innych potencjalnie zapalnych kwestiach należy wyrażać się mgliście. Innymi słowy, łgać jak z nut. Można to uważać za przygotowanie do przyszłej kariery politycznej.
samedi, le 1 novembre
Klient przypiął się do moich sutków.
— Ostrożnie, jestem przed okresem — powiedziałam, delikatnie kierując jego ręce gdzie indziej.
— Opowiedz mi o swoich fantazjach — poprosił.
— Zostaję uprowadzona przez czterech mężczyzn, odarta z ubrania, związana i rzucona na tylne siedzenie samochodu. Porywacze zatrzymują auto, wysiadają, onanizują się na mnie przez otwarte okienka.
— Czy w pobliżu są jakieś konie?
— Całe mnóstwo. Jesteśmy na wsi. Na farmie. Oni są farmerami.
— Czujesz zapach koni?
— Tak, czuję. Rżą w boksach i są bardzo podniecone. Konie mają ogromne członki, prawda?
— O, tak. Olbrzymie.
— Kiedy farmerzy kończą, prowadzą mnie do stajni.
— Nie rżnij się z koniem.
— Ależ skąd, nawet się nie zbliżam. Jest zbyt wielki! Ten koń... ogier... nie daje się okiełznać, jest zbyt podniecony. I jest o wiele za duży. Chyba zaraz wywali nogami drzwi boksu.
— Aaaaach...
17
dimanche, le 2 novembre
Oto kilka rzeczy, których nauczyłam się w pracy:
W świecie, w którym dwunastolatki noszą seksowne botki, a babcie ubierają się w lśniące spódniczki mini, najpewniejszym sposobem wytropienia prostytutki wśród kobiet wchodzących do hotelu na Heathrow jest rozglądanie się za damą w kostiumie od projektanta. To fakt.
Wstęp do spotkania jest prawie zawsze taki sam. Klient kontaktuje się z agencją po zajrzeniu na stronę internetową. Później telefonuje, menedżerka dzwoni do mnie, następnie potwierdza spotkanie, dzwoniąc do klienta. Zwykle potrzebuję dwóch godzin. Jedną poświęcam na depilację brwi, prysznic, nałożenie makijażu i zrobienie włosów, a drugą na wezwanie minitaksówki i dojazd na miejsce.
Kosmetyki leżą na osobnej półce, innej niż ta, na której trzymam przybory toaletowe. Staję przed pełnowymiarowym lustrem i zabieram się do roboty: puder i woda kolońska; majtki, stanik i pończochy; sukienka, buty, makijaż. Na koniec robię włosy. Mam trzy zestawy ubrań na zmianę: skromną, lecz seksowną szarą sukienkę z dżerseju, biały kostium w kremową kratkę i czarną lnianą sukienkę od krawca z eleganckim żakietem. Oraz mnóstwo bielizny i butów.
Kluczowe znaczenie mają ostatnie trzy sekundy przed wejściem do hotelu. Czy są tam szklane drzwi? Jeśli tak, trzeba szybko rozejrzeć się za windą. Nie wolno się zatrzymywać i pytać pracowników hotelu o wskazówki. Trzeba przejść płynnie, kiwając im lekko głową. Gdy nie zauważysz windy lub toalety, musisz ruszyć do najbliższego korytarza i ocenić sytuację. Jeśli zostawiasz po sobie jakieś wrażenie, powinno to być wrażenie, że do hotelu weszła dobrze ubrana dama. Biznes woman.
Co w zasadzie nie odbiega zbytnio od prawdy.
Windy się przydają. Można wtedy wyłowić z torebki telefon i wysłać SMS-a do agencji, że dotarło się na czas. Jeśli się
18
spóźniasz, dadzą znać klientowi, żeby na ciebie czekał. Można też odświeżyć usta szminką, poprawić ubranie. Nie wolno się pocić lub sprawiać wrażenia, że się spieszysz. Następnie trzeba znaleźć drzwi i zapukać krótko, mocno. „Miło mi cię poznać, kochanie", mówisz, wchodząc do pokoju. „Przepraszam, że czekałeś", dodajesz bez względu na to, czy jesteś spóźniona, czy nie. Nawet jeśli zjawiłaś się punktualnie co do sekundy, klient siedział i liczył minuty. Jeśli w pokoju ktoś się denerwuje, nie możesz to być ty. Zdejmujesz płaszcz i siadasz. Klient zwykle proponuje drinka. Nigdy nie odmawiaj, nawet jeśli jest to woda sodowa.
Zainkasuj pieniądze, zanim cokolwiek się zacznie. Kiedyś zapomniałam to zrobić. Klient się roześmiał. „Musisz być nowa", powiedział, a kiedy weszłam do łazienki, żeby się umyć, wcisnął banknoty do tostera. Nie licz forsy przy nim; jeśli masz podejrzenia, później to sprawdzisz. Wyjdź o czasie. Jeśli klient chce, żebyś została dłużej, musi zadzwonić do menedżerki, ustalić cenę i od razu ci zapłacić. Przy wychodzeniu dajesz mu szybkiego buziaka. „To była prawdziwa przyjemność. Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy". W holu skiń głową obsłudze hotelu, tak jak przy wejściu. Gdy znajdziesz się na zewnątrz, zadzwoń do agencji lub wyślij SMS-a. Jeśli menedżerka nie może się z tobą połączyć, dzwoni do klienta, następnie do hotelu, później do swoich ochroniarzy, wreszcie na policję. Ona wie, bo kiedyś też była na twoim miejscu.
Moja menedżerka jest słodka, prawdziwa z niej laleczka. Kiedy pyta, jak poszło, zawsze odpowiadam, że klient był uroczym dżentelmenem, nawet jeśli nieco naciągam prawdę. Nie chcę jej martwić.
Czasem nie wychodzi dobrze — tak jak wtedy, gdy pomachałam na pożegnanie klientowi skąpo obdarzonemu przez naturę. Pomachałam wskazującym palcem. Brrr. W porządku, nic się nie stało, może nie zauważył. Poza tym zawsze jest następny raz.
19
lundi, le 3 novembre
Ruch w okolicy centrum miasta jest nieprzewidywalny, więc lepiej przyjść do pracy wcześniej, niż się spóźnić. Wczoraj miałam spotkanie niedaleko Leicester Sąuare. Przyjechałam pół godziny wcześniej i dla zabicia czasu weszłam do sklepu płytowego.
Lubię sklepy płytowe, lubię muzykę. To był sklep należący do sieci, na parterze półki zapełniały płyty DVD i książki o muzyce. Na kilku regałach z winylowymi płytami leżały same przeboje i pozycje o obniżonych cenach