Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.

Apel odniósł pożądany skutek i tego lata nie zaszła liee/ność otwarcia obu studni. Annę poświęciła się całkowicie opiece nad cho-i synem, a ponieważ z kranów płynęła stosunkowo czysta woda, chwilowo prze-ą sobie zaprzątać głowę tym problemem. Następnej wiosny, w roku 1973, po-viono apel o oszczędne korzystanie z wody, nadeszła jednak dotkliwa susza sierpniu trzeba było uruchomić studnię G. Tymczasem Charles Anderson odnosił sukcesy jako specjalista od komputerów w firmie GTE. Praca wymagała od niego częstych wyjazdów z miasta, ale na swój sposób przyjmował to z ulgą. W domu bowiem wszystko było teraz podporządkowane konieczności opieki nad chorym Jimmym. Chłopiec bardzo wyszczuplał, był niższy od rówieśników i prawie nie rozstawał się z matką. Annę traktowała go jak całkowicie bezbronną istotę narażoną na same niebezpieczeństwa, nic więc dziwnego, że przede wszystkim pragnęła go przed nimi chronić. Prawie dwa lata po wykryciu białaczki Jimmy rozpoczął naukę w szkole. Matka kupiła mu perukę, żeby zamaskować efekt intensywnych naświetlań, kępki rzadkich włosów poprzedzielane płatami nagiej skóry, ale i tak miała poważne obawy, że syn stanie się pośmiewiskiem. Jimmy często opuszczał lekcje, kiedy musiał jechać do szpitala albo po prostu czuł się źle. Zresztą nie lubił szkoły i zdarzało się wielokrotnie, że prosił matkę, by pozwoliła mu zostać w domu, ona zaś najczęściej się zgadzała. Charles był temu stanowczo przeciwny, zależało mu na tym, aby syn wiódł na tyle normalne życie, na ile tylko to możliwe. Ale Jimmy nie miał nawet żadnych przyjaciół, większość czasu spędzał w towarzystwie matki traktującej go ze szczególną czułością. Wystarczyło, że cmoknął ją w policzek lub objął w pasie, a natychmiast rzucała wszystko, tuliła go i głaskała po głowie, mimo że nie był już taki mały. Każdej nocy sypiał z Annę i Charlesem w małżeńskim łożu, bo choć lata mijały, ona nie potrafiła zerwać z tym zwyczajem, zapoczątkowanym z chwilą wykrycia choroby synka. Wielebny Bruce Young często woził Annę i Jimmy'ego do szpitala Massa-chusetts General i czynił to z ochotą. Traktował tę pomoc jak swoją duszpasterską powinność, ponadto lubił umilać sobie czas rozmową z doktorem Trumanem i pielęgniarkami. Z pewnym zdziwieniem obserwował jednak szczególnie głęboką więź łączącą matkę z synem. - Wydawali się całkowicie od siebie uzależnieni, zupełnie obojętni na wszystko, co ich otacza - wspominał po latach. - Dla Annę nikt inny się nie liczył, żyła wyłącznie dla Jimmy'ego, przejęta jego chorobą i koniecznością zapewnienia mu wszechstronnej opieki. Właśnie dlatego z taką obsesją poszukiwała przyczyny białaczki. Musiała odnaleźć jej powód, konkretnego wroga, na którym mogłaby skupić swoją złość za to, co dotknęło jej syna. Charles cierpliwie wysłuchiwał wszelkich spekulacji żony na temat związku między białaczką a złą jakością wody. Początkowo przyjmował to z pobłażliwością, lecz im bardziej Annę zagłębiała się w problem, tym bardziej sceptycznie traktował jej teorię. - Jakość naszej wody nie jest żadną tajemnicą - mawiał. - Wszyscy o niej wiedzą, okręgowy inspektorat sanitarny, rada miejska, sam burmistrz. Przecież nie tylko ty skarżysz się ciągle na jej paskudny smak i mętność. Ilekroć Arme sugerowała, że zapewne to właśnie woda jest przyczyną zachorowań na białaczkę, ucinał rozmowę stwierdzeniem, iż nabija sobie głowę czczymi spekulacjami. - Sądzisz, że gdyby przyczyna zachorowań była aż tak oczywista, nikt inny by dotąd na to nie wpadł? 25 Jeszcze długo przedtem, nim Charles zaczął tracić cierpliwość i zbywać I frazesami, Annę domyśliła się po jego reakcjach, iż ten temat wprawia go ' złość i frustrację. Pragnienie znalezienia przyczyny było jednak silniejsze d niej. - Więc cóż innego mogłoby wywoływać chorobę? - spytała któregoś dnia, dy wybrali się samochodem do przyjaciół w Lowell. - Z jakiego powodu sądzisz, że odkryłaś coś, co pozostaje tajemnicą dla jecjalistów z inspektoratu sanitarnego? - odpowiedział pytaniem. - Gdyby przy-zyny białaczki były znane, na pewno doktor Truman by nam o nich powiedział. f końcu zajmuje się dziesiątkami podobnych przypadków. Kłócili się przez całą drogę do Lowell. Kiedy dotarli na miejsce, ze złości boje byli poczerwieniali i mieli pobladłe wargi. Przez resztę wieczoru prawie się 3 siebie nie odzywali. Charles doszedł do wniosku, że uporczywe szukanie przyczyn białaczki w złej kości wody stało się destrukcyjną obsesją jego żony. Uważał to za czynnik pro-adzący do rozpadu ich małżeństwa, jak podkreślił w rozmowie z Youngiem. Wkrótce też poprosił pastora, by ten spróbował wpłynąć na Annę. - Czy nie mógłbyś przemówić jej do rozsądku? - spytał. W trakcie podróży do Bostonu Young wielokrotnie słyszał z ust kobiety lania na temat szkodliwego wpływu fatalnej wody. Zazwyczaj pozwalał jej ę wygadać. Lecz wobec takiego postawienia sprawy przez Charlesa poczuł ę zobligowany do interwencji. Kiedy po raz kolejny Annę podjęła temat wody, powiedział jej o swoich niezwykłych doświadczeniach zaraz po zakupie sa-ochodu, właśnie tego volvo, którym jechali. Nagle zaczął odnosić wrażenie, : dostrzega takie same auta wszędzie, gdzie spojrzy. Szybko musiał jednak mać to za zwykłą iluzję, omam wzrokowy. W rzeczywistości po ulicach wcale e jeździło tak wiele nowych wozów tej marki, tylko on zaczął zwracać na e baczniejszą uwagę. Następnie podsunął kobiecie myśl, że tego samego oże doświadczać i ona, skoro tak bardzo pragnie odkryć przyczynę białacz-syna. - Bardzo się starałam nie wracać zbyt często do tego tematu - zeznawała ndcrson po latach podczas przesłuchania przed sądem. - Dobrze wiedziałam, k jestem postrzegana przez męża. Uważał mnie za opętaną obsesją histeryczkę. 'ykorzystywałam natomiast spotkania z doktorem Trumanem, który zawsze wy-uchiwał mnie z uwagą. Powtarzałam mu: gdy tylko wyjdę na ganek, mogę jed-im spojrzeniem obrzucić wszystkie te domy, w których są dzieci chore na bia-czkę. On jednak odpowiadał, że białaczka nie powoduje już tak wielu ofiar śmier-Inych, dlatego coraz częściej spotyka się chore dzieci. Truman nie lekceważył obserwacji Annę Anderson, ale też i nie brał ich zbyt-o do serca. Najczęściej przyjmował je z obojętnością. - Ogólnie rzecz biorąc, ona, jak większość matek zapadających na białaczkę :ieci, bardzo chciała poznać przyczyny choroby — oceniał. - Moim zdaniem na-ży uznać za naturalne, że w pierwszej kolejności szukała ich w coraz bardziej ażonym środowisku

Tematy

  • ZgĹ‚Ä™bianie indiaĹ„skiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego gĹ‚owa.
  • Jeśli jako szlachcic możesz wasza książęca mość zostać królem polskim, to jako książę Rzeszy Niemieckiej możesz i na godność cesarską być podniesiony...
  • Jeśli takie metody, takie wyobrażanie sobie, uważane są za algorytmy, to są to bardzo szczególne algorytmy — zorganizowane nie algebraicznie, ale przestrzennie, jako...
  • - Jestem żywy, wszędzie, a jeśli idzie o ciebie, jak sama teraz wyczuwasz, jestem bardziej żywy niż kiedykolwiek...
  • Czy dzieło sztuki staje się mniej piękne przez to, że jest ukryte? Ja obejrzę ten film… a po mojej śmierci obejrzy go świat i uzna mój geniusz, nawet jeśli sposób w jaki go wyraziłem,...
  • Stare przysłowie mórz południowych mówi: "Jeśli dasz biednemu jedną rybę - dasz mu pożywienie na jeden dzień...
  • Indra nie rozumiała tego, bo nawet jeśli bardzo był wzburzony sensacją w związku z Okiem Nocy, to w jakiś sposób wyczuwała, że Ram zwraca się przeciwko niej...
  • W istocie pani Denis przybrała tak znacząco godną minę, że d'Harmental stwierdził, iż nie ma ani sekundy do stracenia, jeśli chce zatrzeć fatalne wrażenie, jakie jego...
  • W końcu, nawet jeśli żyliby dziś wśród nas potomkowie Chrystusa, czemu mieliby być kimś szczególnym? Teologia powiada, że jedynie Jezus był Synem Boga...
  • Jeśli przystało tak czynić świątobliwemu mnichowi, którego kroniki chwalą, tym bardziej mogą to uczynić rycerze, nieustannie przez pogan wyprowadzani w pole...
  • Bo jeśli poprosiłeś, kończyło się to na ogół bełkotliwym wykładem o innych światach, które ten stary sęp jakoby odwiedzał, i to prze- chodząc przez coś, co nazywał...