Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.

– Za późno wykupiłeś nas z tych plugawych łap. Za późno, Punijczyku. – Nie okazują jakoś zbyt wiele wdzięczności – mruknął Gereszmun. – A ja wciąż nie bardzo pojmuję, na co ty liczysz? Po co taki majątek tracić na te Rzymianki, którym obiecujesz wolność. – Może nawet dotrzymam. Ty umiesz dobrze obliczać zyski, ale nie znasz się nic na polityce. A trzeba przewidywać. Co może być w najbliższym czasie? Albo miasto podda się Rzymowi, jak Utyka, to wówczas odwieziemy te damy, jak zapowiedziałem. I kto będzie u Rzymian w łaskach? Bomilkar i Gereszmun! A z Rzymem będzie można robić dobre interesy! O, dobre! Albo górę wezmą – tfu! niech ich Zebub porwie! – ci szaleńcy, co chcą się opierać! To kto wówczas okaże się odważny, kto nie wydał mimo nakazu branek rzymskich? Kto tym pozyska znaczenie? A jak Moloch zażąda ofiar, to czy tych dziewek nie będzie można z zyskiem sprzedać? Trzeba się zabezpieczyć na wszystkie strony. O tej samej porze zupełnie podobnie argumentował Sicharbes, przekonując swych wspólników, trochę przerażonych wielką sumą zapłaconą za Flakkusa, jego sztab i broń zdobytą przez piratów na triremie. Jeńcy? Ukryje się ich pod jakimś pozorem, a potem albo wypuści z honorami, albo wyda temu, kto będzie u władzy. A broń też sprzeda się dobrze, byle we właściwej chwili. Gdzie jakiegoś towaru nie ma na rynku, tam nabiera on ceny. A broni właśnie w Kart Hadaszt nie ma. Czyli dobry kupiec chowa, co ma, i czeka. Suffet Hasdrubal nie docenił wielkiej okazji – jego strata. A zysk tych, co docenili i nie bali się zaryzykować. 18 Trydon ruszył na umówione miejsce zły i nachmurzony. Zarobił całkiem nieźle, ale nie tyle, ile sobie wymarzył i ile można by zarobić, gdyby te tchórze punickie nie bały się tak Rzymu. Wszystko przez nich. Przez chwilę nawet wahał się, czy nie zawrócić jednak do Egiptu i nie sprzedać tam Rzymian. Ale Omanos? Ukrzyżowaliby go na pewno, a to stary towarzysz wielu wypraw. Oparł się więc pokusie i płynął ku przylądkowi Kamart, wyniosłemu, skalistemu urwisku, zamykającemu północną krawędź półwyspu, na którym wznosiła się Kartagina. Było to bezludne, kamieniste pustkowie, porosłe tak nędzną trawą i krzewami, że nawet kóz nie wypędzano tu na paszę. Bliżej muru miejskiego – w tej stronie pojedynczego, bo poważniejszy atak z otwartej, bezwodnej wyżyny nie był możliwy – znajdowały się cmentarze, gdzie uboższa ludność grzebała swych zmarłych, dalej panowała już szczera pustynia. Wybrzeże było tu niedostępne, spadało wysokim urwiskiem do morza. Czemu tam właśnie Sicharbes chce odebrać swój nabytek i co z jeńcami uczyni, było piratowi obojętne. Wszelką trzeźwą myśl coraz bardziej mąciła mu wściekłość na Kartaginę, Kartagińczyków i wszystko, co było z nimi związane. Toteż gdy w wyznaczonym miejscu napotkali łodzie Sicharbesa, wymienili zakładników, przeładowali jeńców i otrzymali w zamian złoto – Trydon nie panował już nad sobą. Złoto miało piękny, czysty dźwięk, worki były ciężkie, ale o ile by go było więcej, gdyby te hieny punickie nie bały się Rzymu? Wściekłość swą wyładowywał klnąc najbardziej wymyślnymi bluźnierstwami na bogów kartagińskich, miasto, ludzi, na wszystko, co mu tylko przyszło na myśl. Nagle urwał, popatrzył na sterującego właśnie Zarksasa i z furią niemal rzucił się ku niemu. – Precz od steru! Punijczyk, przeklęty, parszywy Punijczyk! Precz, bo... Lecz siłacz odsunął bez trudu szalejącego pirata i odparł spokojnie: – Najpierw zawołaj innego sternika. Nie puszczę teraz steru. A na Punijczyków nie klnij w mojej obecności. – Co? Nie słuchasz? Grozisz mi? Ty psie, ty przybłędo! Hej, Omanos, Syfaks, Amyntos, starzy towarzysze, do mnie! Słuchać! Ten szakal buntuje się! Co czynić z takim? – Za burtę! – wrzasnął Syfaks, który nie mógł zapomnieć Zarksasowi, iż ten okazał się silniejszy

Tematy

  • ZgĹ‚Ä™bianie indiaĹ„skiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego gĹ‚owa.
  • Wszystkie mają standar- dowe rozmiary - małe krążki: dwa krążki 0 średnicy 16 mm, dwa o średnicy 22 mm, zaś duży krążek pomiędzy 21 a 51 mm średnicy 1 nie więcej niż 5 mm...
  • We wszystkich literackich kompozycjach wymaga si zatem, by pisarz posiadaB jaki[ plan lub cel; i chocia| porywy my[li mog go od niego odciga, jak na przykBad w odzie, lub ka| go nagle porzuca, jak w li[cie czy eseju, to przynajmniej na pocztku pisania, je[li nie w caBo[ci dzieBa, musi mu przy[wieca jaki[ cel lub zamiar
  • I dlatego ten nieszczęsny pociąg jechał, wciąż jechał, dlatego ten wagon i wszystkie inne były zatłoczone, dlatego Francję i cały świat od najdalszych krańców...
  • Wszystko to było pewne, jednak aby odpierać padające zewsząd ciosy, trzeba było mieć więcej sił niż kiedykolwiek, posiadać pieniądze, gromadzić fortunę, szybko i...
  • Wspomniałem już, że wyzwoleńcy moi tworzyli silnie zorganizowany związek i że obraza jednego z nich była uważana za obrazę wszystkich, a kogo jeden z nich wziął pod swą opiekę,...
  • - Prawdą jest to, co przed chwilą wyszło na jaw! Wszystko przez ciebie, bo trzeba cię zmuszać do uczciwości! Kłamiesz zawsze, gdy tylko może ci to ujść na sucho! Trzeba cię...
  • Cmoktając fajkę i patrząc na tego rumianego, nażartego junaka o rozpalonych uszach, Stalin myślał o tym, o czym zawsze myślał na widok swoich gorliwych, gotowych na wszystko,...
  • Kiedy okrt znalazB si daleko na morzu, a pol[nie-wajca wyspa rozpBywaBa si w perBowej mgle upaBu na horyzoncie, wszystkich ogarnBo straszliwe przygnbienie, które nie opuszczaBo nas ju| przez caB drog do Anglii
  • Nie tylko odczuwał ogromne pragnienie, ale przede wszystkim głód, dopiero teraz bowiem zdał sobie sprawę, że od chwili lądowania na Kadarze - co nastąpiło dobrych kilka...
  • Bogumił mówił: - Więc odłożyć wszystko na po wakacjach - ale pani Barbara twierdziła, że dzieci przez chorobę panny Celiny i tak dużo czasu zbałamuciły, nie można sobie w...