Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
"Unzer Folkscajtung" Nr. 8 z da. 9 stycznia 1925 r. - "Spra-
svozdanie ze .zjazdu".
1?
162
Tym sposobem odnośne zarzuty grupy "drugiej" są dwoja-
kiej natury - zasadniczej i organizacyjnej. Zarzuty organiza-
cyjne są te same, które wystawiła grupa "pierwsza". 0 nich by-
ła mowa wyżej. Pozostają zarzuty pod adresem Kominternta
natury zasadniczej, podstawowej.
Na III-im zjeździe delegaci grupy "drugiej" tak zformuło-
wali swoje odnośne objekcje: "... najważniejszą podstawą komu-
nizmu jest - dyktatura partji, zamiast dyktatury klasy. Stąd
pochodzi sekciarski charakter Kominternu, stąd bierze swój po-
ezątek to, że dyktatura partji przerodziła się w dyktaturę Cen-
'tralnego Komitetu lub tylko w dyktaturę "politbiuro". . Radek
przecież wyraził się pewnego razu: stworzyć sztţb, rewolucji -
oto jest komunizm. Rewolucyjny sócjalizm - jest akurat prze-
ciwieństwem komunizmu. Rewolucyjni socjaliści pragną oprzeć
się na masach, na woli całej klasy; w ich przedstawieniu rewolu-
cja społeczna nie może być rzeczą "inicjatywy mniejszości" oraz
dyktatura klasy robotniczej nie może zasadzać się na władzy
absolutnej jednej partji, która musi uciskać wszystkie inne par-
tje rabotnicze. W szeregach klasy robotniczej musi ustawicżnie
mieć posłuch hasło demokracji. My mamy więc całkiem inne
poglądy, niż komuniści, i nasza taktyka na wszystkich polach ru-
chu robotniczego jest również odrębna, niż u komunistów. Po-
winna być przyjęta taka rezolucja, z której wypływałoby jasno,
że my nie jesteśmy ani zwolennikami Londynu, ani Moskwyr
a tylko, że my jesteśmy rewolucyjnymi soejalistami"').
Z przytoczonej treści wynika, że delegaci grupy "drugiej"
sprowadzają różnicę między programem swoim a Kominternu
do różnicy między socjalizmem rewolucyjnym a komunizmem.
Jeżeli socjalizm rewolucyjny odróżnia s:ę od komunizmu
cechami, które zostały podkreślone przez delegatów grupy "dru-
giej", to można śmiało powiedzieć, że różnicy między socja-
Iizmem rewolucyjnym a komunizmem niema.
Cała rzekoma między nimi różnica wypływa jedynie z so-
fistycznego ujęcia przez grupę "drugą" swego pod tym wzglę-
dem rozumowania. Bo ezyż słuszne jest przeciwstawianie dyk-
tatury klasy dyktaturze partji, jak to czyni grupa "druga"? Jak
można sobie inaczej przedstawić dyktaturę klasy? Partja jest
przecież przedstawicielką i narzędziem klasy. Partja repre-
') P. "L'nzer Folkscajtung" Nr. 8 z dn. 9. I 1925 r.
;
t63
zentuje klasę i jej udział we władzy oznacza właśnie władzę
danej klasy.
Nie uzasadnione również jest twierdzenie delegatów grupy
"drugiej", że z komunizmem ma. się koniecznie łączyć teorja
"iniejatywy mniejszości". Jak wiadomo, nawet wśród "najpra-
H,owierniejszych" komunistów nikt obecnie nie obstaje przy tym
punkcie widzenia. Trudno się nie zgodzić w tym wypadku
z uwagą delegatów grupy "pierwszej", że krytyka przez delega-
tów grupy "drugiej" teorji "inicjatywy mniejszości" jest rów-
noznaczna z wyważaniem otwartych drzwi. Inicjatywa mniej-
szości, dodajemy od siebie, może mieć, i zazwyczaj ma, zastoso-
wanie w każdej partji, bez względu na to, czy nosi ona nazwę
socjalno-rewolucyjnej, ezy komunistycznej, ezy jakiejkolwiek
innej. Wpływ w takich wypadkach "mniejszości' wynika nie
z programu danej partji, a tłumaczy się jedynie obecnością sil-
niejszych indywidualności wśród przywódców danej partji.
A takie indywidualności, jak wiadomo, zawsze odznaczają się
inicjatywą. Stąd teorja "inicjatywy mniejszości". Stąd jej kry-
tyka.
Jak widzimy, niema więc istotnych, zasadniczych różnic
między rewolucyjnym socjalizmem a komunizmem, a skutkiem
tego bezpodstawne jest sprowadzanie programu grupy "drugiel ,
jako do kierunku, który ma rzekomo być przeciwieństwem pro-
gramu Kominternu.
Tym sposobem niema tem bardziej istotnych, zasadniczych
różnic między programami grupy "drugiej" i grupy ,.pierwszej".
Czem się tłómaczy w takim razie na zjeździe ożywiona wy-
miana zdań przez delegatów obu kierunków? Czem się tłoma-
ezy dodatkowa deklaracja delegatów grupy "pierwszej"? Czem
się tłomaczy, że rezolucja właśnie grupy "drugiej" otrzymała
większość, co prawda, jak' podkreślono, nieznaczną?
Opieramy się jedynie na sprawozdaniach z tego zjazdu, do-
stępnych dla szerokiego ogółu; nie wiemy więc, jaki przebieg
miał rzeczywiście zjazd i jaka zachodzi różnica między sprawo-
zdaniem, puszezonem w obieg dla użytku nazewnątrz, a spra-
wozdaniem poufnem, dostępnem tylko dla wypróbowanych
członków Bundu, jak to zazwyczaj czyni się po zjazdach, odby-
wanych konspiracyjnie, co ma miejsce w danym wypadku.
Że przy redagowaniu sprawozdania dla użytku nazewnątrz
przywódcy partyjni dołożyli tym razem starań, aby ono nie za-
164
wierało za wiele niepożądanych wiadomości, z punktu widzenia
organizacji wywrotowej, to wynika jasno z tego doświadczenia,
które, o ile nam wiadomo, musieli nabyć przywódcy Bundu ze
sprawozdań z poprzednich dwóch zjazdów. Mianowicie, spra-
wozdania z tych 2-ch pierwszych zjazdów, puszczone w obieg
nawet dla użytku nazewnątrz, były tego rodzaju, że, jak wiado-
mo, podezas wyborów do Izb prawodawczych w 1922 r., czynio-
no Bundowi trudności, jako ugrupowaniu, stojącemu zasadniczo
na p)atformie moskiewskiej międzynarodówki. Ten wzgląd na
ew. stesunek władz do da)szej działa)ności Bundu niewątpliwie
musiał wpłynąć na zatuszowanie w owym sprawo,zdaniu
z III-go zjazdu całego szeregu wiadomości, które rppgłyby rzucić
zbyt wyraźne światło na istotne podstawy programu Bundu. A)e
musiały być pozatem jeszcze inne do tego powody, o których
mowa będzie nieco niżej.
Jak było powiedziane, cała rzekoma różnica między kierun-
kami grup "pierwszej" i "drugiej" wynika właściwie z sofistycz-
nego rozumowania przez grupę "drugą" co do istnienia zasadni-
czej różnicy międży socjalizmem rewolucyjnym a komunizmem,
przytem wszystko jedno, czy czyni to ona świadomie lub nie.
Jeżeli tak jest, to tem łatwiej mogła być utrzymana rezolucja
grupy "drugiej", jako oficjalny wyraz stanowiska Bundu
w Polsce,
Rezo)ucja ta jakby zrywa ideowo-polityczną łączność Bun-
du z Moskwą, (co prawda i z Londynem)