Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.

Ten wybitny pub-lii-ysta, którego klasę doceniali ukraińscy, litewscy, czescy oponenci, zmarł •a 1976 roku. Za jego trumną szło zaledwie kilka osób. „Londyniszcze", i>\ posłużyć się określeniem Stanisława Cata-Mackiewicza, nie wybaczyło inii głoszonych herezji. Dzisiaj należą one do podstawowego kanonu polki ej polityki w regionie. Szkic byłby niepełny bez Białorusinów, nielicznych, trzymających się dala od innych środowisk diaspornych, pozostających w swoistym me-|.mistycznym getcie, skłóconych z Litwinami, Polakami, Rosjanami, do kiórych zgłaszali słuszne historyczne pretensje, eliminując się całkowicie iiu-inal z politycznego pejzażu emigracji regionu. W latach czterdziestych wychodziło redagowane przez byłych andersowców czasopismo białoruskie „Zgurtowanne", podejmujące w pewnej mierze ideę koncyliacji i wyzwolenia Białorusi spod władzy komunistycznej Rosji. Jak pisał W. Su-k u1 unicki, z żalem komentując sytuację, emigracja białoruska jest — „[...] antyradziecka, antyamerykańska, antywatykańska i antypolska"9. Izolacjo-m/.m białoruskich grup, przebywających głównie na terenie USA, wypływa z niewielkiej liczebności, ostrych podziałów wewnętrznych oraz skłócenia /i- zwaśnionymi między sobą Litwinami i Polakami (o Wileńszczyznę), / Ukraińcami (z powodu Wołynia), z Polakami (gdyż zajmują Białostoc-iv,yznę i Podlasie). Tym bardziej nie można nic dobrego powiedzieć o stosunku do emigracji rosyjskiej. Nieliczne czasopisma — „Bielaruski Go-lis", „Bajewaja Uskałoś", wychodzące w Kanadzie i USA — publikowały niekiedy informacje o Polsce, ale brak politycznej reprezentacji uniemożliwiał porozumiewanie się. To, co znajdowało się na pierwszym pla- 7 Tegoż, Wariant sytuacyjny pierwszy, w: Modele i praktyka, Instytut Literacki, Paryż ]')7O; O Żydach, kosmopokach i wschodniakach; Rosyjski „komplekspolski" i ULB w: Materiały do refleksji i zadumy, Instytut Literacki, Paryż 1976. 8 J. Mieroszewski, Modele i praktyka, op. cit., s. 60. 9 W. Sukiennicki, Białoruskie rozbicie — Trzecia siła, „Kultura" 1975, nr 5, s. 104. I Bogusław Bakuła nie międzyemigracyjnej działalności kulturalnej i politycznej zapoczątkowanej przez J. Giedroycia, a potem kontynuowanej i poszerzanej w „Kontynencie", „Suczasnosti", „Svedectvach", co emanowało z literatury i publicystyki kilkunastu wybitnych intelektualistów i twórców: Miłosza, Miroszewskiego, Maksymowa, Tigrida, Kundery, Łobodowskiego, Gorba-niewskiej, Ławrinenki, Koszeliwcia, Osadczuka, Herlinga-Grudzińskiego, Ripki — Białorusinów nie interesowało. Pozostawali oni w dramatycznej próżni, koncentrując się na zachowaniu najcenniejszych tradycji kultury narodowej, odpolonizowanych, wyzbytych naleciałości rosyjskich. Myślę, iż samoizolacja emigracji białoruskiej i brak aktywnej reprezentacji politycznej, odcięcie się również od kraju w pewnym stopniu wpłynęły na inercję państwa białoruskiego i znany przebieg wypadków po elekcji prezydenta Łukaszenki. Śmierć Mieroszewskiego w 1976 roku była faktem symbolicznym. Odszedł wizjoner pojednania, wizja pozostała. Po Mieroszewskim dialogować na emigracji oznaczało uwolnić się od upiorów przeszłości, rozumieć siebie w relacji do innych, dostrzec partnerów dyskusji w pewnej wizji przyszłości. W owym rozpoznaniu „Kultura" miała najwięcej sukcesów, odwołując się przede wszystkim do modelu trudnego dialogu, który polegał na stawianiu niełatwych pytań i poszukiwaniu rozwiązań wolnych do uprzedzeń. W jej aurze znajdziemy wariant nostalgiczny owego dialogu (pisarstwo Vincenza, Wittlina, Stempowskiego, Odojewskiego), wariant pragmatyczny, w obrębie którego funkcjonuje widzenie problematyki wschodniej w twórczości publicystycznej J. Mieroszewskiego, L. Ungera, B. Osadczuka, wreszcie wariant historiozoficzny prezentowany w literackiej twórczości J. Łobodowskiego, refleksji H. Ripki, pracach historycznych D. Be-auvois

Tematy

  • ZgĹ‚Ä™bianie indiaĹ„skiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego gĹ‚owa.
  • I Wypełniał też obywatel swój obowiązek względem rodu i rodziny poprzez potomstwo, które miało stanowić kontynuację rodu -201- oraz winne było przyjąć na siebie...
  • Ubrawszy się podszedł do lustra i znowu kichnął tak głośno, że indor, który podszedł w tej chwili do okna – okno zaś było bardzo blisko ziemi – zagulgotał mu nagle coś nader...
  • Szkoda więc było za- chodu, a zresztą marynarze mieli sporo roboty przed zawinięciem do portu i nie mieli zamiaru spełniać nadmiernych wymagań kapryśnych podróżnych i...
  • Ebou Dar było wielkim portem morskim, dysponującym pewnie największą zatoką znanego świata, a jego pirsy niczym długie szare palce wyciągały się od nabrzeża,...
  • Rok temu czytałem tom jego opowiadań i lektura ta zrobiła na mnie takie wrażenie, jakiego od bardzo dawna, od czasów intelektualnego głodu, nie dane mi było...
  • Chyba właśnie dlatego, a nie przez wdzięczność za uratowanie siostry, Malgmal nie pozwalał go utrącić, chociaż prawie nie było obiegu, w którym nie próbowano by zniszczyć Hory...
  • Wychowany w Ravensburgu Roo wiedział, że zima może przyjść wcześnie i niespodzianie, ale śniegi mogą też się i spóźnić i tylko bogom było wiadome, jak będzie w tym roku...
  • - Czy żąda pan, abym popełniła pocałunek? Było to świetnie zagrane: figlarna dziewczyna z 1915 roku, która podkpiwa sobie z wiktoriańskiego żarciku; wyglądała absurdalnie i...
  • Tak było w teatrze greckim, w teatrze szekspirowskim i tak jest do dziś...
  • Otaczały ją miniaturowe drzewka i dlatego z daleka wydawała się znacznie wyższa; w pogodny dzień można było z jej szczytu dostrzec starą garncarnię Elspeth...