Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
W religii szukali oni „poznania", „prawdy", „nieśmiertelności", i te zbawienne wartości greckie stały się wartościami chrześcijańskimi73.
Zatem do przeformułowania twierdzeń teologicznych zmusił Pawła nie tylko brak paruzji i coraz większy sceptycyzm, ale również całkiem odmienny sposób myślenia Greków74. Odtąd propagował on odniesiony do Jezusa już przez wspólnoty poganochrześcijańskie mit o Synu Bożym, który umiera i zmartwychwstaje — wierzenie znane od wieków (s. 129 i nast.). Jak widzieliśmy jednak, także ta i owa postać historyczna bywała na długo przed Jezusem czczona jako istota nadprzyrodzona, soter i kyrios, albo wręcz uznawana za władcę świata, czego dostąpili Zaratustra i Budda, z których żaden zresztą — podobnie jak Jezus — nie żądał ubóstwienia siebie75.
211
KRAINA LOGOS wwv22)7jos.astral-life.pl
Dla pierwszych chrześcijan jerozolimskich Jezus był „Panem" (mari = mój Pan; maran = nasz Pan), które to miano stanowiło początkowo jedynie żydowski tytuł honorowy, pozbawione znaczenia dogmatycznego konwencjonalne określenie nauczyciela i mistrza. Ale gdy uległo ono hellenizacji, gdy przejęli je Grecy, zaczęto używać słowa kyrios. Septuaginta, najstarszy grecki przekład Starego Testamentu, określa nim zawsze Jahwe, a więc Boga. Pierwotne pojęcie poszło w zapomnienie, a nowa interpretacja przeważyła wkrótce w całym Kościele.
Sprzyjało temu często określanie bóstw przedchrześcijańskich jako „Panów" oraz obdarzenie tytułem kyrios („Pan"), i to jeszcze przed spisaniem najstarszych części Nowego Testamentu, cesarzy rzymskich, deifikowanych w kulcie władców. Z tego ostatniego przejęli autorzy Nowego Testamentu godność Pana, którą przyznali Jezusowi; ponadto zapożyczyli słowo soter = zbawca, zbawiciel (s. 116 i nast.), a z czci, jakiej dostąpił ów soter i kyrios, musiała z czasem wyniknąć deifikacja Jezusa. Tak jak cesarzy obdarzano najpierw tytułami „zbawcy" i „Pana", potem zaś dopiero uznawano ich za bogów, tak też przyjęły się te predykaty w odniesieniu do Jezusa.
W grę wchodziło nie tylko nowe określenie tej postaci. Zmienił się też stosunek do niej. Zaczęto czcić Jezusa podczas gminnych nabożeństw, rozpoczął się kult Chrystusa. Jeśli w pierwotnej gminie uznano Jezusa za oczekiwanego Mesjasza, to teraz, w poganochrześcijaństwie, Mesjasz przemienił się w Syna Bożego w rozumieniu metafizycznym, a tym samym narodziło się chrześcijaństwo. Prawdopodobnie już pierwsze gminy poganochrześcijańskie dopatrzyły się w Jezusie Boga, który zstąpił z nieba. Tamci ludzie żyli przecież w środowisku religijnym pełnym boskich kyrioi — Panów. Nad nich wyniesiono tego jednego. Dlatego właśnie Paweł pisze do Koryntian: „A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowie — jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów — dla nas istnieje tylko jeden Bóg (...)"76
Przypomnijmy sobie i to, że granica dzieląca bogów od wszelkiego stworzenia nie uchodziła wówczas za nieprzekraczalną. Zwłaszcza hellenistyczni Grecy, inicjatorzy deifikacji Jezusa, byli nadzwyczaj wrażliwi na dobre uczynki i zawsze skorzy uznać nawet pomniejszych dobroczyńców za wcielenia bóstw77. Potwierdza to nawet pewien antyczny pisarz kościelny: „Grecka lekkomyślność każe bowiem nadawać boskie miano tym, którzy czymś
212
KRAINA LOGOS wwv22%os.astral-life.pl
obdarzyli albo pomogli radą bądź uczynkiem"78. Bardziej przekonujący dowód chrześcijański znajdujemy w Nowym Testamencie. Otóż mieszkańcy Listry zawołali po uzdrowieniu kaleki przez Pawła i Barnabę: „Bogowie przybrali postać ludzi i zstąpili do nas". Barnabę nazwali Zeusem, a Pawła — Hermesem. A kapłan z świątyni Zeusa przywiódł zaraz woły i przyniósł wieńce, by złożyć je w ofierze apostołom79.
Również przybycie Apoloniusza zostałoby przez Spartan uczczone jako boska epifania, gdyby Apoloniusz na to pozwolił. Jeszcze w IV wieku dostępował czci okazywanej bogom jego posąg, który znajdował się w Efezie80.
W starożytności nie trudno było o heroizację, ubóstwienie, apoteozę. Wciąż przecież szukano wybawców — zbawicieli. Deifikacja stanowiła — zwłaszcza u Greków — wymowny wyraz wdzięczności i takie okazywanie jej zostało, za pośrednictwem Pawła i jego gmin, przejęte przez chrześcijan.
Los biblijnego Chrystusa jest także pod innymi względami powtórzeniem losu zbawców pogańskich, jak to już szczegółowo przedstawiliśmy. Tamci też byli przedwieczni. I też przychodzili na świat w cudowny sposób, na ogół jako synowie dziewic (s. 475). Oni również są tymi, którzy pośredniczą, objawiają, przynoszą zbawienie. I oni deklarują: „Jestem pasterzem"; „Jestem prawdą"; „Jestem światłem dla ludzkości"; „Kto uwierzy, będzie ocalony, kto nie uwierzy, tego czeka sąd" i podobnie81. Oni też działają w imię miłości do człowieka, dają się poznać poprzez cuda i proroctwa, zstępują do piekła, by wyzwolić zmarłych, często zmartwychwstają trzeciego dnia lub po trzech dniach, po czym wznoszą się do niebiańskiego ojca. I, nie inaczej niż chrześcijanie, także czciciele tamtych zbawców uczestniczą, zjednoczeni w kulcie, w nowym, nie kończącym się nigdy życiu zmartwychwstałego Boga, którego cierpienia wybawiły owych wiernych. „Pocieszcie się, mystowie! Skoro Bóg ocalał, to i my doczekamy się ocalenia dzięki jego męce (ekponon)"
ryr\
— tak brzmi pewna sentencja misteryjna82 .
Znamienne jest to, że do opisania stanu szczęśliwości służą Pawłowi na ogół słowa i obrazy greckie bądź hellenistyczne83. W jego listach — co się jeszcze okaże znajdujemy mnóstwo sformułowań pochodzących z pogańskiej leksyki religijnej. Zdumiewająco częsta jest ponadto ideowa zbieżność tychże z treściami
* Mistowie (mystowie) — wtajemniczeni, uczestnicy misteriów — przyp. red.
213
KRAINA LOGOS wwv22%os.astral-life.pl
doktrynalnymi religii misteryjnych oraz greckiej filozofii. Jednym z ośrodków kultu Mitry, wykazującego tyle ewidentnych podobieństw do chrześcijaństwa, był i to już w czasach przedchrześcijańskich, Tars — rodzinne miasto Pawła84. W tymże Tarsie uprawiano kult śmiertelnego i zmartwychwstałego Sandana, którego czczono jako lokalnego boga flory, uroczyście obchodząc rocznice jego śmierci i zmartwychwstania85. I oczywiście znani byli w Tarsie Adonis, Attis i Ozyrys, bogowie, którzy też umarli i powstali z martwych.
Cały chrześcijański dramat zbawienia — preegzystencja, inkarnacja, męka, śmierć, zmartwychwstanie, zstąpienie do piekła i wniebowstąpienie — stanowi połączenie wyobrażeń misteryjnych z filozofią hellenistyczną; znajdujemy tu ewidentną paralelę do owych zstępujących ze świata niebiańskiej światłości przedchrześcijańskich Synów Bożych, którzy na tej ziemi walczą, cierpią, umierają, doskonalsi powracają do Boga, a potem dostępują dalszej czci poprzez kult. Do tego nawiązał Paweł, bo od najwcześniejszego dzieciństwa pozostawał pod wpływem umysłowości hellenistycznej86