Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
"Punkta eszeze z czasów kied
aktualna była aukeja wojska (zapewne z lat 1745--
48), "Testament" nie później powstał jak w r. 1760,
bo nie nawiązuje ţo dzieła Konarskiego; w każdym
razie pisał go starzec. Oba pisma skierowane na ze-
wnątrz, do czytelników, choć wcale nie rozpowszech-
nione; można je traktować jak szkice publicystyczne:
W "Punktach" ţrobi autor naprzód to odkrycie, że
żadna ustawa nie pozwala na rwanie sejmów; veto jest
ważne jedynie przeciwţ poszezególnym wnioskom, o ile
sprzeciwiają się one prawu (widocznie autor nie od'
różnia władzy prawodawezej od szacunku obywatela
dla prawa obowiązującego). Jak zaszła kontradykeja,
trzeba odstąpić od wniosku i iść dalej, ale się nie roz-
jeżdżać. "Gdyby ten zbawienny porządek był wpro=
* "Testament polityczny albo raczej ostatnie prawdziwej
synowskiej miłości serdecznego i żarliwego ku miłej Ojezyźnie
przywiązania oświadezenie przez pewnego jej syna i obywatela
zostawione do uwagi wszystkim poćciwym i rzetelnie, dobrze;
sumiennie sprzyjającym współbraci podane", oraz "Punkta
niektóre ad manutenendam libertatem et bene ordinandam
ac providendam Rempublicam" - oba skrypty własnoręczne
A. Potockiego były w r. 1922 w arehiwum łańcuckim. Poglądy,
jak widzimy, nie różnią się od wypowiedzianych w liście
1744 r. Wyraz: "ordinandam" nasuwa domysł, że to Potocki
zajmował się w r. 1746 sprawą publikacji Karwickiego. Ostat-
nie listy chorego wojewody znamy z końca r. 176ţ; umarł
w 1765, zapewne więc testament ma datę zbliżoną, zaś "Punk-
ta" są znaţznie weześniejsze. Obie wypowiedzi skierowane do
jakichś patriotów, ale nigdy nie drukowane.
Pon,żatoz.uskż, Radzezvskż, Garezyńskż etc. 169
wadzony, nie szłyby in cassum tak wielkie prace i sta=
rania nasze i niezliczone przytem expensa..., nie byli-
byśmy od postronnyeh cenzurowani, żeśmy niesforni;
aniby oni mieli facultatem et modum rządzenia sej-
mami i obradami naszymi. Cum horrore wspomnieć,
co niejeden poseł cudzoziemski asserit, że sto albo
dwieście czerwonych złotych sejm polski zerwać może"
(wojewoda przesadza, on przecież brał po kilka i kil-
kanaście tysięcy).
Pluralitas? Owszem, ale przedtem trzeba za przy=
kładem Szwedów odebrać królowi szafunek wakan-
sów: "aby do wszelkich krzeseł tak duehownych, jaka
i świeckich, do wszelkich ministria, urzędów koron-
nych, W. Ks. Lit., ziemskich, wojewódzkich, powiato-
wych obierani byli kandydaci po trzech, z któryeh jed=
nemu dać byłoby iuris maiestatici, i tak np. na bis-
kupstwa, opactwa, prelatury, kanonie, żeby kapituły
obierali, do krzeseł świeckich województwa i do in-
nych urzęţów każde u siebie województwo, ziemia
i powiat. Ad ministeria belli et pacis - senat cum
equestri ordine, a tak zasługiwaliby się ambientens
honorów i panu, i Rzplitej zarówno". W wojsku naj-
lepszy awans - automatyczny; kupno szarż niedopu-
sz‚zalne. Na stały skarb można by odkładać roćzny
dochód z wakujących starostw i innych lukratywnych
"muniów" oraz półroczny z wakujących biskupstw,
opactw, prelatur. Ale i z innych źródeł jakichś 'Wy-
kalkulował Potocki 29 milionów dochodu, za które
utrzyma 80-tysięczną armię. Księżom ehciałby ukrócić
dochód z sum hipotecznych, ujednostajniłby miary
i wagi, uruchomiłby Góry Olkuskie.
To są rzeczy z gatunku artykułów sejmikowych.
ţasługują natomiast na podkreślenie dwa pomysły
168 Potscy pżsarze polżtycznż
stosunkowo oryginalne. Między sejmami przyda sig
Polsee rada stanowa: sejm by obierał do niej z każdej
prowineji po dwóch senatorów, po czterech albo szeů:
ściu z między posłów, którzy by "między sejmamţ
m y ś 1 i I i de commodis et emolumentis Rzplitej i na-
pisawszy projekta... województwom... na sejmiki... ko-
munikowali..: do włożenia ich w instrukcyje". Tu mamy
więc ów projekt Rady Nieustającej, o którym, według
świadectwa Rulhiere'a, myśleli republikanci. W "Te=
stamencie" Rada międzysejmowa przybiera inny skład-
(18 senatorów i tyluż posłów) tudzież inne zadanie:
jej członkowie i ona cała mają doglądać legalności
xządów królewskich, w razie potrzeby upominać, a w
ostateczności mobilizować sejmiki, sejm i siłą usuwać
bezp;awie.
Żeby zaś do handlów i reparacyj zachęcić, zdałoby mi się,
abyśmy szlachta nie tak jak teraz, wszystkim handlowali, ale
tak nam dziedzicom lub dzierżawcom dóbr nieeh wolno będzie
intra Regnum przedawać zboża i inne towary, to jest każdy
w domu albo pobliższym siebie mieście. Mieszezanie zaś i kup-
cy niech soţie skupują i handlują do Gdańska, Rygi, Królewca
i innych miejsc, a niech się starają, żeb5 to, czego nam
z tamtych miast potrzeba, dowozili dla wygody naszej.
Tej nowości jeszeze nie śpotykaliśmy i bodaj niţ
spotkamy w literaturze późniejszej. Charakterystyczna
jest także rada Potockiego, aby Rzplita weszła w stały
kon-takt dyplomatyczny z w o 1 n y m i państwami (więc
pewno Szwecją, Holandią, Szwajearią, Wenecją, no
i chyba Anglią) przez poslów wyznaczanych pod kon-
trolą parlamentarną.
Czemuż pan wojewoda nie ogłosił swych rad za ży=
cia? Czy tylko dlatego, że przeciwna partia nieomiesz-
kałaby je utrącić? Ależ nie zdarzyło się ani razu, żeby
Ponżatot.vskż; Radzeţwski; Garezyńskż etc. 169
Czartoryscy obalili plan reform popierany przez Po-
tockich; zresztą ich wpływy upadły, a wszystkim kie-
rował Jerzy Mniszeeh. Otóż właśnie dlatego Antoni
Potocki nie odbiera dworowi rozdawnictwa chleba do-
brze zasłużonych - i dlatego chowa swój program
w biurku. On wie, że Bruhl i jego zięć nie chcą żad-
nych reform, aby nie mącić starości Augustowi III.
Tym się też tłumaczy jałowość dziesięcioleeia 1750-
60 w literaturze politycznej.
Wychodziły publikacje ważne dla polityków: wte-
dy to Lengnich doprowadzał (1755) do śmierci Augusta
II swe Dzżeje zże7n