Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.

Zaczynałem odczuwać ból w stopach od długiego stania. Jak na środek upalnego letniego dnia, o wiele za dużo już zjadłem i za dużo wypiłem wina (tłumaczyłem się przed sobą, że w gardle mi zasycha od ciągłego mówienia). Mimo to czułem się szczęśliwy i lekki. Brałem żywy udział w przyjęciu, a jednocześnie jakbym je obserwował z boku, wyizolowany i ubawiony niczym gość z Olimpu. To przez wino, mówiłem sobie, albo przez serię pochlebnych tyrad, jakimi obrzucano mnie i Metona, a może i ciepłe wspomnienie upokorzenia Maniusza Klaudiusza. To przez to wszystko, powtarzałem w duchu, mój nastrój jest z każdą godziną coraz radośniejszy. Nie ma to nic wspólnego z tym, że znowu jestem w Rzymie, w samym centrum największej zbiorowości ludzkiej na świecie, ani z pozazmysłowym wyczuwaniem tętniącej wokół namiętności i potęgi wszystkich tych, którzy żyją, kochają, intrygują, cierpią, triumfują i umierają każdego dnia w takim zwariowanym miejscu. Już nie kocham Rzymu, wmawiałem sobie; kiedyś byliśmy kochankami, ale to już minęło, raz na zawsze. Mogę tu czasem wracać, ale jako zwykły gość, wolny od wspomnień żaru, nędzy i radości naszego burzliwego związku. Nie kocham już Rzymu, powiedziałem sobie stanowczo i prawie w to uwierzyłem. Żadna z chwil tego radosnego dnia nie przyniosła mi więcej przyjemności od tej, w której nagle usłyszałem gromki śmiech. Natychmiast go rozpoznałem. Przerwałem zdawkową konwersację, rozglądając się za jego źródłem, lecz nie mogłem w otaczającym mnie tłumie dostrzec znajomej twarzy. Po chwili usłyszałem ów charakterystyczny śmiech gdzieś blisko i odwróciwszy się, ujrzałem, jak Meto ginie w niedźwiedzim uścisku uśmiechniętego muskularnego mężczyzny z gęstą czarną brodą, przetykaną gęsto białymi żyłkami niczym marmur. Obok niego stał inny mężczyzna w todze, młodszy i uderzająco przystojny, z tajemniczym uśmiechem na ustach, niczym grecki posąg w rzymskiej szacie. W końcu przybysz wypuścił z objęć Metona, który złapał oddech i w oszołomieniu starał się wygładzić fałdy togi. Poczuwszy na sobie mój wzrok, odwrócił się i spojrzał na mnie z dziwną miną. – Zobacz, tato, kto przyszedł! – zawołał z drżeniem w głosie. – Jak zwykle najpierw cię słychać, a potem widać! – powiedziałem ze śmiechem, ruszając ku nim i napinając mięśnie w oczekiwaniu na żelazny uścisk mojego starego przyjaciela Marka Mummiusza. To właśnie on przeciwstawił się woli Krassusa, odnalazł Metona na Sycylii i ocalił go przed spędzeniem życia na przeganianiu wron z pola jego nowego pana. Mummiusz przyprowadził chłopca do mego domu akurat w dniu, kiedy przyszła na świat Diana. W moim sercu zawsze odtąd zajmował specjalne miejsce. Meto nie był jedynym niewolnikiem, dla którego ratowania Mummiusz podjął taki nadzwyczajny wysiłek. Obok niego stał Apoloniusz, którego Krassus sprzedał okrutnemu egipskiemu panu. Jego wybawca przeżeglował za nim całe mare Internum*, przywiózł z powrotem do Rzymu, a w końcu wyzwolił. Apoloniusz pozostał w jego domu jako wyzwoleniec i stały towarzysz. Jakże Krassus gardził namiętnością, która skłoniła jego najlepszego oficera do takiego przejęcia się losem byle niewolnika! Ta niezgoda stała się początkiem coraz większego rozdźwięku między nimi, aż wreszcie Marek Mummiusz przeniósł lojalność na Pompejusza – co wyszło mu tylko na dobre, tylko bowiem w służbie prawdziwego wodza, zdobywcy Wschodu i postrachu piratów, taki urodzony żołnierz mógł się naprawdę wykazać. – Witaj, Marku! – zakrzyknąłem radośnie. – I Apoloniusz! Jak dobrze was widzieć, zwłaszcza w tym szczególnym dniu! Ale mi sprawiliście niespodziankę! Byłem pewien, że jesteście na Wschodzie z Pompejuszem. – A po co, kiedy nie ma tam już z kim walczyć? – odrzekł Mummiusz. – Mitrydates jest skończony, pomniejsze królestwa znalazły się w rzymskim władaniu... nie pozostało nic prócz uporządkowania spraw politycznych. Nazywam to przesuwaniem drobnych książąt z miejsca na miejsce, jak pionki na planszy, zabawą w Jowisza. Pompejusz to uwielbia, ale wiesz, że ja nie mam do tego cierpliwości. Znam się tylko na prowadzeniu legionów do bitwy... chociaż myślę, że robię się już za stary i powolny, by jeszcze długo parać się wojaczką. No, chyba że wybiorę taki rodzaj śmierci. Popatrz no tutaj! To mówiąc, bez wahania zadarł togę, ukazując potężnie umięśnione uda. Ponieważ noszenie togi wyklucza jakąkolwiek krępującą intymne części ciała bieliznę – mężczyzna nie mógłby poradzić sobie z naturalnymi potrzebami, mając lewą rękę obwieszoną materią i zmagając się z wszystkimi fałdami, by jeszcze walczyć z przepaską biodrową – mój gość był niebezpiecznie blisko publicznego obnażenia się. Jak sobie przypominam, miał co obnażać... Rozejrzałem się nerwowo i zamachałem rękami, jakbym chciał ugasić ogień, ale równie dobrze można by próbować powstrzymać niedźwiedzia przed podrapaniem się po brzuchu, jak Mummiusza przed chwaleniem się ranami wojennymi

Tematy

  • ZgĹ‚Ä™bianie indiaĹ„skiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego gĹ‚owa.
  • We wszystkich literackich kompozycjach wymaga si zatem, by pisarz posiadaB jaki[ plan lub cel; i chocia| porywy my[li mog go od niego odciga, jak na przykBad w odzie, lub ka| go nagle porzuca, jak w li[cie czy eseju, to przynajmniej na pocztku pisania, je[li nie w caBo[ci dzieBa, musi mu przy[wieca jaki[ cel lub zamiar
  • 2/ I je[li zamierzaBby zrobi to samo z Shirin-Gol, kiedy ona doro[nie, mo|e sobie oszczdzi caBego zachodu, bo ona nie chce harowa przy synach - sami blizniacy przysparzali jej wystarczajco wiele trosk i obowizków - ani nie chce cierpie, w razie gdyby Allah zdecydowaB si uczyni z jej dzieci shahid
  • Czy naprawdę, naprawdę czekała na mnie przez te lata, czy tylko tak się złożyło, że jej nikt z domu zabrać nie potrafił? Coś mi szeptało cichutko, że jabym to może potrafił wówczas,...
  • Suwerenność struktury dzieła względem struktury rzeczywistości, z jakiej się cegły dla budowy dzieła wyszarpnęło, jest tezą do udowodnienia, a nie przysięga do...
  • ł pkt 2 ustawy -Prawo o adwokaturze, adwokat nie może wykonywać zawodu, jeżeli jego małżonek pełni funkcje sędziowskie, prokuratorskie lub w okręgu izby adwokackiej, w...
  • Jedynie bowiem przez przydział bogatej prowincji, przez jej eksploatację mogli spłacić długi zaciągnięte celem uzyskania sum potrzebnych na kupienie głosów przy wyborach,...
  • - Prawdą jest to, co przed chwilą wyszło na jaw! Wszystko przez ciebie, bo trzeba cię zmuszać do uczciwości! Kłamiesz zawsze, gdy tylko może ci to ujść na sucho! Trzeba cię...
  • i „orny" nie tworzą przysłówków i nie odpowiadają ecyzm został spleciony z trudną metaforą: „gwiezdnie" :iemia, przy czym czasownik „pojąć" gra - jak często nością: „pojąć"...
  • Już przy pierwszym, wstępnym omawianiu zadań kompanii Pług oświadczył: - Ustaliłem w Kedywie, że kompania nasza będzie używana wyłącznie do akcji na gestapo i SS...
  • — „Ja mysłałem”! Patrzcież, on myślał! Czemuś nie telefonował? Czemu nie zapytałeś, co masz pisać? A wy, panie Kosztial? Jak pan może zamieszczać coś podobnego? Pan także pewno...