X


Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.

� Kto� tam jest � powiedzia� rewolwerowiec, niemal nie poruszaj�c wargami. � Prawdopodobnie mniejszy z tych dw�ch g�upc�w. Obserwuje nas. Podnie� r�ce. � Naprawd� my�lisz, �e to bezpieczne? � Tak. Roland uni�s� d�onie. Po co pyta�, na jakiej podstawie opiera swe przekonanie? Odpowied� mog�a by� tylko jedna: intuicja. Czyli specjalno�� rewolwerowca. Wi�c Eddie westchn�� i po- s�usznie podni�s� r�ce. � Deepneau! � krzykn�� Roland, patrz�c w d� zbocza. � Aaronie Deepneau! Jeste�my przyjaci�mi, mamy niewiele czasu. Je�li mnie s�yszysz, wyjd�! Musimy porozmawia�. 215 Cisza. Nagle rozleg� si� starczy, skrzekliwy gios. � Jak si� nazywasz? � Roland Deschain z Gilead, z linii Elda. S�dz�, ze megc nazwisko jest ci znane. � Jaka jest twoja specjalno��? � Moja specjalno�� to o��w! Bardzo d�uga chwila milczenia, a potem: � Czy zabili Calvina? � My nic o tym nie wiemy! � odkrzykn�� Eddie. � A je�li ty co� wiesz, czemu nie wyjdziesz i nie porozmawiasz z nami? � Czy jeste� facetem, kt�ry pojawi� si�, kiedy Cal targowa� si� z tym fiutem Andolinim? Eddie zn�w poczu� uk�ucie gniewu, rym razem z powodu okre�lenia �targowa� si�", kt�re w najzupe�niej fa�szywym �wietle przedstawia�o to, co dzia�o si� w magazynie antykwariatu Towera. � On si� targowa�, co? Tak to nazywasz? � Nie czeka� na odpowied�. � Owszem, jestem tym facetem. Wy�a�. Pogadamy. �adnej odpowiedzi. Min�o dobre dwadzie�cia sekund. Ode- tchn�� g��boko, chcia� zn�w zawo�a� Deepneau, ale Roland po�o�y� mu d�o� na ramieniu i potrz�sn�� g�ow�. Czekali mo�e drugie tyle, a� wreszcie zgrzytn�y zawiasy lekkich drzwi. Z szopy wyszed� wysoki, chudy m�czyzna, mrugaj�c oczami niczym o�lepiona �wiat�em sowa. W d�oni trzyma� za luf� du�y, czarny, samopowtarzalny pistolet. Podni�s� go nad g�ow�. � To beretta, niena�adowana � oznajmi�. � Mamy tylko jeden magazynek. Jest w sypialni, pod moimi skarpetkami. Nie lubi� na�adowanej broni. Denerwuje mnie. W porz�dku? Eddie spojrza� w niebo. Ci ludzie byli niczym n�jpaskud- niejsze wrzody, jak by powiedzia� Henry. � W porz�dku � odpar� Roland. � Chod� do nas. Powoli. Cuda jednak si� zdarzaj�. Deepneau ruszy� w ich kierunku. Powoli. 5 Zrobi� kaw�, o niebo lepsz� od tej, kt�r� pili w Calla Bryn Sturgis, najlepsz�, jak� Roland pi� od czasu Mejis, gdy je�dzi� 216 po Zboczu. Znalaz�y si� tak�e truskawki. Uprawiane w szklar- niach i sprzedawane w sklepach, powiedzia� Deepneau, ale Eddiego zdumia�o, �e s� takie s�odkie. We trzech siedzieli w kuchni domku numer 19, nale��cego do Jefforda Rentalsa, popijaj�c kaw� i od czasu do czasu wtykaj�c truskawki do cukierniczki. Przy ko�cu rozmowy wszyscy trzej wygl�dali jak zab�jcy, kt�rzy zanurzyli czubki palc�w we krwi swych naj- �wie�szych ofiar. Roz�adowany pistolet Deepneau le�a� zapo- mniany na parapecie jednego z okien. Deepneau spacerowa� sobie po Rocket Road, kiedy us�ysza� dono�ne, ostre strza�y, a potem wybuch. Po�pieszy� z powrotem do domku (doda�, �e w jego obecnym stanic ten po�piech wygl�da� raczej �a�o�nie), a kiedy dostrzeg� s�up dymu na po�udniu, uzna�, �e powr�t do szopy na �odzie nie jest najg�up- szym z pomys��w. By� prawie pewny, �e wszystkiemu winien jest ten w�oski �obuz, ten Andolini... � Co mia�e� na my�li, m�wi�c o powrocie do szopy na �odzie? Deepneau zaszural stopami pod sto�em. Byl strasznie blady, pod oczami mia� wielkie si�ce, na g�owie zaledwie kilka pasemek siwych w�os�w, delikatnych jak puch dmuchawca. Eddie pami�ta�, jak Tower wspomina� im, �e kilka lat temu u jego przyjaciela rozpoznano raka. Deepneau nie wygl�da� kwitn�co, fakt, ale Eddiemu zdarzy�o si� ju� widzie� gorsze przypadki. Zw�aszcza w mie�cie Lud. Na przyk�ad starego przyjaciela Jake'a, Gashcra. A by� on tylko jednym z wiciu. -� Aaronie? Co mia�e� na my�li, m�wi�c o... � S�ysza�em, s�ysza�em � przerwa� mu Deepneau, wyra�- nie zirytowany. � Na poste restante dostali�my list, a raczej Cal go dosta�. W ka�dym razie nadawca sugerowa�, �eby�my wynie�li si� z domku gdzie� w pobli�e i w og�le starali si� nie rzuca� w oczy. Nazywa� si� Callahan. Znacie takiego? Roland i Eddie jednocze�nie skin�li g�owami. � Ten Callahan... mo�na powiedzie�, �e objecha� Cala tam i z powrotem. Cal, Calla, Callahan, pomy�la� Eddie i westchn��. � W gruncie rzeczy Cal jest przyzwoitym facetem, ale, jak wszystkim, nie podoba mu si�, kiedy kto� na niego naskakuje. 217 Przenie�li�my si� do szopy na kilka dni... � Deepneau przerwa�. Prawdopodobnie toczy� kr�tki pojedynek z w�asnym sumie- niem. � Prawd� m�wi�c, na dwa dni. Tylko dwa. Potem Cal powiedzia�, �e oszaleli�my chyba, �e od tej wilgoci zaczyna mu dokucza� artretyzm, �e s�yszy, jak kaszl�

Tematy

  • Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
  • I Wype�nia� te� obywatel sw�j obowi�zek wzgl�dem rodu i rodziny poprzez potomstwo, kt�re mia�o stanowi� kontynuacj� rodu -201- oraz winne by�o przyj�� na siebie...
  • Ubrawszy si� podszed� do lustra i znowu kichn�� tak g�o�no, �e indor, kt�ry podszed� w tej chwili do okna � okno za� by�o bardzo blisko ziemi � zagulgota� mu nagle co� nader...
  • Szkoda wi�c by�o za- chodu, a zreszt� marynarze mieli sporo roboty przed zawini�ciem do portu i nie mieli zamiaru spe�nia� nadmiernych wymaga� kapry�nych podr�nych i...
  • Ebou Dar by�o wielkim portem morskim, dysponuj�cym pewnie najwi�ksz� zatok� znanego �wiata, a jego pirsy niczym d�ugie szare palce wyci�ga�y si� od nabrze�a,...
  • Rok temu czyta�em tom jego opowiada� i lektura ta zrobi�a na mnie takie wra�enie, jakiego od bardzo dawna, od czas�w intelektualnego g�odu, nie dane mi by�o...
  • To by�y pierwsze dni po wej�ciu si� rozjemczych, w okopach po obu stronach siedzia�o jeszcze mn�stwo �o�nierzy i trzeba by�o to ca�e bractwo rozpozna�, policzy� i...
  • Chyba w�a�nie dlatego, a nie przez wdzi�czno�� za uratowanie siostry, Malgmal nie pozwala� go utr�ci�, chocia� prawie nie by�o obiegu, w kt�rym nie pr�bowano by zniszczy� Hory...
  • Wychowany w Ravensburgu Roo wiedzia�, �e zima mo�e przyj�� wcze�nie i niespodzianie, ale �niegi mog� te� si� i sp�ni� i tylko bogom by�o wiadome, jak b�dzie w tym roku...
  • - Czy ��da pan, abym pope�ni�a poca�unek? By�o to �wietnie zagrane: figlarna dziewczyna z 1915 roku, kt�ra podkpiwa sobie z wiktoria�skiego �arciku; wygl�da�a absurdalnie i...
  • Tak by�o w teatrze greckim, w teatrze szekspirowskim i tak jest do dzi�...
  • Drogi uГ…Вјytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam siГ„в„ў na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerГѓВіw w celu dopasowania treÅ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykГ„в„ў prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujГ„в„ў.

     Tak, zgadzam siГ„в„ў na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerГѓВіw w celu personalizowania wyÅ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treÅ›ci marketingowych. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykГ„в„ў prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujГ„в„ў.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.