Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
Sir James Manson początkowo zamierzał sprzedać akcje po kursie pięćdziesięciu funtów, ale wzrost ceny był tak szybki, że postanowił jeszcze zaczekać. Obliczył, że kurs może dojść nawet do stu piętnastu funtów i polecił Steinhoferowi rozpoczęcie sprzedaży, gdy papiery osiągną cenę stu funtów za sztukę. Szwajcarski bankier upłynnił więc całość po przeciętnej cenie sto trzy funty. W rzeczywistości kurs doszedł nawet do stu dwudziestu funtów, ale wkrótce zdrowy rozsądek zwyciężył i notowania Posejdona na giełdzie spadły do dziesięciu funtów. Manson nie żałował, że nie doczekał najwyższego kursu, bo wiedział, że i tak wybrał najlepszy moment na sprzedaż. Niedługo potem ludzie opamiętali się. Po odtrąceniu prowizji na szwajcarskim koncie Mansona znalazło się pół miliona funtów.
Posiadanie konta w zagranicznym banku przez obywatela brytyjskiego bez poinformowania o tym Ministerstwa Skarbu jest nielegalne. Podobnie jak sprzeczne z prawem jest niezapłacenie należnego podatku od zarobionych pieniędzy. Ale Steinhofer był obywatelem szwajcarskim i umiał być dyskretny. Po to właśnie są banki szwajcarskie.
Tego popołudnia w połowie lutego, sir James Manson podszedł z powrotem do swego biurka, usiadł wygodnie w fotelu i ponownie spojrzał na leżący przed nim raport. Otrzymał go w dużej kopercie, opatrzonej pieczęcią i napisem „do rąk własnych". Raport podpisany był przez doktora Gordona Chalmersa, kierownika Wydziału Badań i Analiz Geologicznych Manson Consolidated, mieszczącego się poza Londynem. Raport ten zawierał wyniki analiz próbek, przywiezionych przed trzema tygodniami z afrykańskiego państewka Zangaro przez niejakiego Jacka Mulrooneya.
Doktor Chalmers opisał całość zwięźle i treściwie. Mulrooney natrafił na górę, czy też wzgórze, o wysokości około sześciuset metrów i średnicy podstawy prawie tysiąc metrów. Wzgórze leżało obok łańcucha górskiego w głębi Zangaro. Zbudowane było z formacji skalnych, starszych o wiele milionów lat od otaczających je piaskowców i zawierało w swym wnętrzu bogate pokłady minerałów.
Mulrooney znalazł liczne żyły kwarcu i podejrzewał obecność złóż cyny. Przywiózł mnóstwo próbek kwarcu, odłamków skalnych i żwiru z koryt potoków spływających ze wzgórza. Próbki kwarcu istotnie zawierały niewielkie ilości cyny, ale dużo bardziej interesujące okazały się próbki skalne. Analizy kamieni i żwiru, powtarzane kilkakrotnie dla uzyskania całkowitej pewności, wskazywały na obecność niskoprocentowego niklu. Próbki zawierały również duże ilości platyny. Najbogatsze ze znanych na świecie złóż tego metalu znajdują się w Afryce Południowej, na terenach kopalni Rustenberga i zawierają ćwierć uncji platyny na tonę skały. Średnia koncentracja w próbkach Mulrooneya wynosiła osiemdziesiąt jeden setnych uncji. Raport doktora Chalmersa kończył się zwyczajową formułką grzecznościową.
Sir James Manson wiedział doskonale, że platyna jest jednym z trzech najcenniejszych kruszców na świecie, a jej obecna cena rynkowa wynosi sto trzydzieści funtów za uncję. Wiedział również, że wciąż rosnący popyt na platynę spowoduje w ciągu najbliższych trzech lat wzrost tej ceny przynajmniej do stu
pięćdziesięciu funtów, a w ciągu dwóch następnych aż do dwustu funtów. Nie sądził, by powtórzyła się absurdalna sytuacja z tysiąc dziewięćset sześćdziesiątego ósmego roku, kiedy to cena platyny osiągnęła trzysta funtów za uncję.
Manson wziął kartkę papieru i zaczął szybko liczyć. Dwieście pięćdziesiąt milionów metrów sześciennych skały po dwie tony na metr dawało pięćset milionów ton. Nawet zakładając, że zawartość platyny na tonę skały wynosi pół uncji, to i tak można uzyskać dwieście pięćdziesiąt milionów uncji tego metalu. Przy założeniu, że wiadomość o odkryciu nowego, ogromnego złoża platyny obniży trochę cenę, a trudności dostępu do złoża podniosą koszty wydobycia i wytopu platyny, to wciąż jeszcze...
Sir James Manson odchylił się w fotelu i cicho zagwizdał.
- Jezu Chryste... Góra warta dziesięć miliardów dolarów!
ROZDZIAŁ 3
Platyna, jak każdy metal, ma swoją cenę, uzależnioną od dwóch głównych czynników. Pierwszym z nich jest zapotrzebowanie na dany kruszec w przemyśle, a drugim - podaż. Platyna jest bardzo rzadkim metalem. Cała jej oficjalna roczna produkcja na świecie, wynosi niewiele ponad półtora miliona uncji.
Ponad dziewięćdziesiąt procent pochodzi z trzech źródeł: Afryki Południowej, Kanady i Rosji, przy czym ta ostatnia nie jest zbyt chętna do współpracy. Inni producenci chcą utrzymać światową cenę platyny na mniej więcej stałym poziomie, by móc tworzyć długoterminowe programy inwestowania w działające już kopalnie, a także w rozwój zupełnie nowych. Woleliby nie znaleźć się z dnia na dzień w sytuacji zmuszającej ich do uwolnienia wydobytej platyny, dotychczas składowanej potajemnie. Rosjanie, u których nielegalne wydobycie jest dość duże, są natomiast przekonani, że w każdej chwili mogą zalać rynek właśnie takim przechowywanym w tajemnicy urobkiem. To również oni są odpowiedzialni za ciągłe skoki cenowe na rynku.
Rosja każdego roku dostarcza na rynek około dwudziestu trzech procent światowej produkcji tego kruszcu, czyli trzysta pięćdziesiąt tysięcy uncji, co zapewnia jej poważny wpływ na kształtowanie cen