ďťż

Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.

Pastor próbował je zamalować, ale farba zaraz się œcierała, i w końcu już tak zostało. Nasz koœciół różni się od innych jeszcze tym, że nie ma w nim ławek. Ludzie przynoszš własne krzesełka, składane lub ogrodowe, i ma się wrażenie, że -30- przyszli na piknik albo pooglšdać defiladę, a nie na nabożeństwo. W każdym razie jest to niezwykły koœciół. I uznałam, że Winn-Dixie pasuje do niego jak ulał. Ale za pierwszym razem, kiedy przyprowadziliœmy Winn-Dixiego do koœcioła Otwartych Ramion, pastor przywišzał go przed wejœciem. — To po to prowadziliœmy go taki kawał drogi, żeby go teraz przywišzywać? - zapytałam. — Psy nie należš do koœcioła, Opal - tłumaczył mi tata. - Trzeba tak zrobić. Przywišzał Winn-Dixiego da"drzewa, dodał, że ma tam przyjemny cień i że tak będzie najlepiej. Ale nie było. Nabożeństwo się rozpoczęło; wierni œpiewali, dzielili się chlebem i modlili. Wreszcie pastor zaczšł wygłaszać kazanie. Ale nie zdšżył wymówić więcej niż trzy słowa, kiedy na zewnštrz rozległ się potworny skowyt. -?" Pastor próbował go zignorować. — Dzisiaj... - zaczšł. — Aaaaaaaaaauuuuuuu - zaskomlał Winn-Dixie. — Proszę - powiedział pastor. — Arrrrrrrrrrooouu! - przecišgle zawył Winn--Dixie. — Przyjaciele - próbował dalej pastor. - Arrruiiiiip - zawodził Winn-Dixie. Wszyscy poodwracali się na swoich składanych krzesełkach i popatrzyli po sobie. — Opal - odezwał się pastor. — Ooowwww - warknšł Winn-Dixie. — Tak, tato? — IdŸ po tego psa! - krzyknšł. — Tak, tato! Wyszłam z koœcioła, odwišzałam Winn-Dixie-go i wprowadziłam go do œrodka. Usiadł koło mnie i uœmiechnšł się do pastora, a ten nie mógł się -32- powstrzymać i też się uœmiechnšł. Winn-Dixie tak na niego działał. Pastor zaczšł od poczštku. Pies siedział zasłuchany, strzygšc uszami raz w tę, raz w tamtš stronę, zęby nie uronić żadnego słowa. I wszystko poszłoby dobrze, gdyby nie mysz, która nagle przebiegła po posadzce. Bo w koœciele Otwartych Ramion były myszy. ZagnieŸdziły się jeszcze w czasach, kiedy mieœcił się tu sklep z mnóstwem dobrych rzeczy do jedzenia. Potem, kiedy "Kup to w mig" został przemianowany na koœciół baptystów Ot\ł*wtych Ramion w Naomi, myszy zostały i zaczęły się żywić okruszkami chleba, którym dzielili się wierni. Pastor regularnie powtarzał, że musi coœ z nimi zrobić, ale nigdy się na to nie zdobył. Prawda jest taka, ze nie mógłby znieœć myœli o skrzywdzeniu jakiegokolwiek stworzenia, nawet myszy. Ś33 Winn-Dbde spostrzegł mysz, zerwał się i ruszył w pogoń. Przed chwilš w koœciele panował spokój i poważny nastrój, pastor mówił i mówił, teraz Winn-Di-xie, niczym kudłaty pocisk, œmigał w pogoni za myszš. Szczekał głoœno, a jego łapy œlizgały się po wypastowanej posadzce dawnego sklepu "Kup to w mig". Ludzie zaczęli klaskać w ręce, pokrzykiwać i pokazywać go sobie palcami. Poruszenie sięgnęło szczytu, kiedy Wmn-Dixie rzeczywiœcie złapał mysz. — Nigdy w życiu nie widziałam, żeby pies łapał myszy - powiedziała pani Nordley, która siedziała najbliżej mnie. — To nie jest zwykły pies - poinformowałam jš. - Nie wštpię w to - odrzekła. Winn-Dixie stał przed całym zgromadzeniem wiernych, merdajšc ogonem. W pysku bardzo ostrożnie trzymał mysz, doœć mocno, ale tak, żeby jej nie zmiażdżyć. -34- - Ani chybi ten kundel ma we krwi coœ z psa myœliwskiego - powiedział ktoœ za mnš. - Poluje, aż miło. Winn-Dixie podszedł z myszš do pastora i upuœcił jš u jego stóp. A kiedy myszka natychmiast spróbowała ucieczki, przycisnšł jej ogon łapš. Potem uœmiechnšł się po swojemu, pokazujšc wszystkie zęby. Pastor popatrzył na myszkę. Potem na Winn-Dixiego. Potem na mnie. Potarł czubek nosa. W "Kup to w mig" zrobiło się cicho, jak makiem zasiał. - Módlmy się - zaintonował - Śmu tę mysz. Wszyscy zaczęli się œmiać i klaskać w ręce. Pastor podniósł mysz za ogon, podszedł do drzwi i wyrzucił jš z rozmachem. Znowu rozległ się aplauz. Po chwili tata wrócił i zaczęliœmy się modlić. Ja modliłam się za mamę. Powiedziałam Panu Bogu, -35- ze mamie spodobałaby się historia o tym, jak Winn--Dixie łapie mysz w koœciele. Na pewno by się z niej uœmiała. I prosiłam Boga, żebym któregoœ dnia mogła mamie jš opowiedzieć. A potem zwierzyłam się Bogu, jaka byłam w Na-omi samotna, bo znałam niewiele dzieci, tylko te z koœcioła. A w koœciele Otwartych Ramion dzieci było bardzo mało. Tylko Dunlap i Stevie Dewberry, dwaj bracia, którzy nie byli bliŸniakami, choć wyglšdali identycznie

Tematy

  • Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
  • Pokoje były mniej więcej takie same, tyle że u nich stały dwa łoża, jedno dopasowane do rozmiarów ogira, natomiast u niego stało tylko jedno łóżko i to nieomal równie wielkie jak...
  • z pachnšcej krwiš dzielnicy RzeŸników przejechał do dzielnicy Weneckiej, potem wzdłuż muru zbliżył się do wielkiej posępnej budowli, spadajšcej z jednej strony pochyłymi...
  • Ebou Dar było wielkim portem morskim, dysponujšcym pewnie największš zatokš znanego œwiata, a jego pirsy niczym długie szare palce wycišgały się od nabrzeża,...
  • Niegdyœ wielki człowiek Zachodu przybył do Pendżabu w innej zgoła misji niż moja, a ludzie przedziwni, których spotkał, skierowali jego uwagę na tory tak nie oczekiwane, że aż...
  •  Spójrzcie no, Carmody i Lavalina, wielki Arial Lavalina cho przecie| nie najwikszy z pisarzy takich jak ja to jednak bardzo znany, czarujcy itd
  • W najstarszych liturgiach, w tekstach œwiętego Jakuba, œwiętego Jana Damasceńskiego, w Antyfonarzu Grzegorza Wielkiego także nie odnajdujemy imienia Maryja...
  • Matematyczny model Wielkiego Wybuchu- teor, w myœl której jakieœ szeœć do dziesięciu milionów lat temu materia skupiona w punkcie zerowym zaczęła ekspandować, Pr...
  • Glos ;lego!? O co tu chodzi? O głosy w czołgu? Czy o coœ innego? Ale Madeleine całš swš uwagę skupiła na wielkiej wazie, z której Eloise nalewała na talerze parujšcš,...
  • Chris musiał przyznać, że kawę serwowali najlepszš w całej Wielkiej Brytanii, i czerpał niedorzecznie dziecinnš satysfakcję z faktu, że może jš sšczyć z wysokiego,...
  • Oto opowiedziałem wam dokładnie wszystko o krajach północy aż do Oceannego Morza; teraz opowiadać będziemy o innych krainach i zawrócimy aż do Wielkiego Chana i do krainy, którš...