Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.

- Wyprostuj się, Małgorzato! Przestań trzymać się tak kurczowo! - Grzegorz trzymał linę lewą ręką, a prawą strzelał z długiego bata, ilekroć ta straszna kreatura zwalniała tempo. Oczywiście nie mogłam nie zauważyć, jaki był smukły, dobrze zbudowany i jak silne były jego ręce, gdy puszczał linę. Temu rodzajowi rozrywki przyszło mi się oddawać znacznie częściej niż jeden raz. - Co masz zamiar teraz robić? - zapytał Grzegorz, gdy wyszliśmy ze stajni. - Siedzieć spokojnie przez następny tydzień, dopóki wszystko nie przestanie mnie boleć - odparłam, czyszcząc z błota rękaw. Kwaśny ton mego głosu rozbawił Grzegorza. - Twarda z ciebie sztuka, Małgorzato. Nie sądź jednak, że odstąpię od tego tak łatwo. Czy ci się to podoba czy nie, sprawię, że będziesz jeździć tak, jak jeździ ród de Vilersów. Przede wszystkim nie mam najmniejszego zamiaru dać Hugonowi satysfakcji wygranej. - Co?! Założyliście się?! - byłam wściekła, ale Grzegorz zdawał się tym w ogóle nie przejmować. - Ojciec go do tego nakłonił, jestem pewna. Sądzi, że jest przebiegły, ale ja wiem, że on to zrobił... To jego robota, cały ten pomysł! Hugo jest zbyt tępy, by cokolwiek zauważyć bez ojcowskiego szturchnięcia! Byłam tak wściekła, że nie mogłam się zdecydować, który z nich rozzłościł mnie najbardziej. Bawić się moją niedolą! Wyobrażałam sobie rozbawienie Hugona, z tym jego głupim uśmiechem. - Jutro będziemy jeździć znowu - oświadczyłam z irytacją. - Wiedziałem, że tak powiesz - rzekł spokojnie Grzegorz. Poszłam koić moją zranioną duszę na mansardę, gdzie miałam zamiar spędzić resztę popołudnia na uczeniu dziewczynek szycia, co miało być sposobem utrzymania ich paluszków z dala od kłopotów. Zastałam tam Potężnego Wata użalającego się nad swym losem. Z sąsiedniej wioski sprowadzono mu do pomocy jakąś straszną wdowę, ale jego zdaniem i tego było mało. Był wprost wykończony zabawą w konika i opowiadaniem bajek. Gdy groźby i przekupstwa nie odnosiły już żadnego skutku, powrócił do znieczulania się ogromnym zapasem piwa dostarczanego przez orszak kuchennych chłopców, skorych do słuchania jego ponurych narzekań. Gdy weszłam tam wąskimi schodami, leżał na sienniku przed publicznością złożoną z owych młodzieńców; półżywy, jak sam mówił, podczas gdy Cecylia i Alicja biegały jak szalone po mansardzie. - Oto kara za moje grzechy, że zostałem tu uwięziony wraz z nimi na kolejne trzy dni - narzekał, a chłopcy zaśmiewali się z niego, zakrywając usta rękami. Widzieli bowiem to, czego on nie widział; że kiedy mówił, dziewczynki zajmowały się wylewaniem nieznanej cieczy na głowę jakiejś nieświadomej duszy stojącej pod oknem. Najwyraźniej nadszedł czas na kobiecą interwencję. Dziewczynki porzuciły swoje zajęcia, by stłoczyć się wokół mnie, a ja przeszukiwałam niewielki kufer, gdzie, jak mi powiedziano, były przybory do szycia. Na dnie kufra znajdowało się to, czego szukałam: dziwne puzderko obite tłoczonym mosiądzem, który wymagał wypolerowania. W środku kry! się tamborek do haftu z niedokończoną robótką, przypominającą ornaty jakiegoś księdza. Była tu także bogato zdobiona srebrem kądziel; leżała pod stosem schludnie ułożonych dziecięcych ubranek. Sięgnęłam po pierwsze z nich; nieukończoną dziewczęcą koszulkę za małą na Alicję, a potem po w połowie uszytą niemowlęcą sukienkę z pięknego lnu, ale bez haftu. Następnie uniosłam małą czapeczkę z grubo pikowanym zwojem wokół głowy, by dziecko ucząc się chodzić, nie rozbiło jej sobie na kamiennej posadzce. Ani haft, ani ubranka nie były skończone. Cóż to za kobieta, tak bogata, że mogła sobie pozwolić na porzucenie doskonałego surowca i poniechanie tylu rzeczy? Trzymając zakurzone, pożółkłe ubranka, poczułam w sercu coś bardzo smutnego. Instynktownie zrozumiałam, co się stało. Był to kufer bogatej kobiety, tak..

Tematy

  • ZgĹ‚Ä™bianie indiaĹ„skiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego gĹ‚owa.
  • W dru- 14 Jego następcami byli: Antonin Zapotocky (1953-1957), Antonin Novotny (1957-1968), Ludwik Svoboda (1968-1975), Gustav Husak (1975-1989)...
  • Mówiono o nim, że kiedyś jego szofer spowodował wypadek, jadąc po wąskich drogach Kornwalii z prędkością, która miała "rozgrzać" towarzyszącą Valance'owi wyjątkowo lodowatą...
  • 19 Przeto drugą migrację Gotów znad Bałtyku nad Morze Czarne musimy umieścić w tym mniej więcej siedemdziesięcioletnim okresie, ale przyczyna, która ją wywołała, kryje się...
  • Informacja kończyła się prośbą do rodziny o zezwolenie na pogrzeb jej szczątków na planecie, by "nawet tak słaba i nieudana córka Wspanialej Rasy mogła spoczywać na ziemi, która...
  • Wiadomość o jego śmierci została ogłoszona nazajutrz wczesnym rankiem i pierwszą osobą z otoczenia Wojtyły, która ją usłyszała przez samochodowe radio, był kierowca...
  • - Czy żąda pan, abym popełniła pocałunek? Było to świetnie zagrane: figlarna dziewczyna z 1915 roku, która podkpiwa sobie z wiktoriańskiego żarciku; wyglądała absurdalnie i...
  • Ta Twoja nagła ucieczka, którą ból mój, jakkolwiek tak wynalazczy w środkach nowych cierpień, nie jest zdolen w całej doniosłości jej smutku, dostatecznie określić, żaliż to...
  • Oto opowiedziałem wam dokładnie wszystko o krajach północy aż do Oceannego Morza; teraz opowiadać będziemy o innych krainach i zawrócimy aż do Wielkiego Chana i do krainy, którą...
  • - Obawiam się jednak, że Magia, która powinna mnie chronić, nie będzie chroniła reszty was...
  • Marielle Soderson, która dotarła już do werandy (Gary zdążył zniknąć w środku, taki z niego dżentelmen), krzyknęła i zarzuciło ją w bok, na drzwi...