Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.

PobiegBa do drzwi. Nim je otworzyBa, zd|yBa rzuci okiem na drug cz[ korytarza, prostopadB do tej, w której staBa __ Do diabBa!  RejestrowaBa z dokBadno[ci kamery. Jedna z szaf otwarta na o[cie|, klamra rozerwana, zwisa z zamknit kBódk WyskoczyBa na schody. ZcignBa z nóg pantofle na obcasie, wziBa je w rk i sprintem pu[ciBa si do auli, gdzie rozbrzmiewaBa muzyka z ta[my, akurat Presley si rozlukrowywaB. Po drodze nikogo nie napotkaBa. W holu przed aul staBo kilkana[cie osób, w[ród nich dostrzegBa Filipa i WroDskiego.  Karolino, co si staBo?  zdumiaB si WroDski Filip i pozostali tak|e z niedowierzaniem patrzyli, jak Karolina zakBada pantofle.  Kto tu przyszedB w cigu ostatniej minuty?  zapytaBa po zaczerpniciu oddechu.  Nikt  odparB Filip.  Nikt  potwierdziB WroDski.  Wobec tego zBodziej jest gdzie[ na dole.  ZBodziej?!  zawoBali obaj. Karolina poprosiBa ich na bok i opowiedziaBa o zaj[ciu w internacie mskim.  Ale| ze mnie idiota!  jknB @I@ pukajc si w czoBo.  Powinienem byB przewidzie, |e czwarta kradzie| nastpi wBa[nie dzisiaj, o tej mniej wicej porze, gdy chyba wszyscy, jak to si dzieje, bd oczekiwa wyników konkursu. I powinienem byB przewidzie, |e kradzie| nastpi u nas, gdzie zawsze jest otwarte, a nie u dziewczyn. Pokoje |eDskie na pitrze s zamykane na klucz, a w tych__zatoczyB rk  cigle panuje ruch. OsioB ze rnnie. Nasz Iks wybraB dobry moment. Szafka, któr obrobiono, nale|y do pierwszoklasisty. 217  Tak jak przypuszczaBe[?  zapytaB WroDski.  Z grubsza.  Wic mamy zBodzieja na patelni, gdzie[ iam na dole  stwierdziB WroDski.  NiezupeBnie, panie psorze.  Dlaczego?  zapytaBa Karolina. Mimo woli u[wiadomiBa sobie powag bijc z twarzy Filipa, gdy w zastanowieniu pocieraB policzek.  Czy mo|e uciec na zewntrz?  To nie wchodzi w gr, nawet gdyby drzwi i okna byBy pootwierane  odrzekB Filip i gestem rki przywoBaB maBego Bodzia.  Skocz do internatu i zobacz, gdzie zajrzaB zBodziej.  Znowu kradzie|?  zdumiaB si Kurdelski.  Przy okazji zwró uwag na wszystkich, których spotkasz po drodze.  Gdy chBopak pobiegB, podjB:  Nasz Des wie, |e ju| dotarBa do nas informacja o jego czwartym skoku.  Oczywi[cie  zgodziB si WroDski