Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.

- Zaniewidziałem - stęknął. - Cóżeś mi uczynił, czarowniku? - Drobna to była sztuczka, po to, być przypomnieć, kto jest tu rzeczywistym panem - rzucił Tsotha, zbywszy się pretensjonalnej maski dostojnika, obnażając zarazem swą prawdziwą, złą naturę. - Strabonus otrzymał lekcję - miej i ty swoją: to, com ci cisnął w oczy, było jeno pyłem, który znalazłem w stygijskim grobowcu; jeśli raz jeszcze cię oślepię, będziesz błądzić w ciemnościach aż po kres żywota. Dreszcz przebiegł ramiona Amalrusa; zdjęty grozą uśmiechnął się pojednawczo i sięgnął po puchar, maskując przerażenie i wściekłość. Będąc szczwanym dyplomatą potrafił szybko odzyskać pozory spokoju. Tsotha zwrócił się do Conana, który przez cały czas stał, obojętnie śledząc wydarzenia. Na skinienie czarownika strażnicy schwycili jeńca i wyprowadzili go, podążając za Tsotha; wyszedłszy z komnaty przez ostrołukowy portal, znaleźli się w krętym korytarzu o mozaikowej podłodze i złoconych ścianach, ornamentowanych srebrem; z wysklepionego sufitu zwisały złote kadzielnice rozsnuwające w korytarzu gęste, wonne dymy. Skręcili w węższy korytarz oblicowany jaspisem i czarnym marmurem, mroczny i posępny, zakończony brązowymi drzwiami, nad którymi szczerzyła w przeraźliwym uśmiechu zęby ludzka czaszka. Przy drzwiach stał tłusty jegomość o odpychającej powierzchowności, podzwaniając pękiem kluczy - niewolnik Tsothy, najwyższy rangą eunuch imieniem Shukeli; krążyły o nim mrożące krew w żyłach legendy, bowiem miast normalnych ludzkich uczuć władało nim jedno - zwierzęce okrucieństwo, znajdujące ujście w zamiłowaniu do tortur. Za drzwiami z brązu wąskie schody opadały w dół, jakby wiodąc do samych trzewi wzgórza, na którym posadowiono cytadelę. Schody kończyły się na dole podestem opatrzonym żelaznymi drzwiami o konstrukcji aż nadto potężnej; najwyraźniej nie łączyły się one ze światem zewnętrznym, a jednak sprawiały wrażenie zbudowanych tak, by wytrzymywać uderzenia oblężniczych taranów. Shukeli otworzył drzwi i odstąpił na bok. Conan zauważył, że wyraźny niepokój zapanował wśród wiodących go ciemnoskórych Kushytów. Shukeli równie niepewnie wejrzał w ciemność panującą za drzwiami; tkwiła tam jeszcze jedna przeszkoda - krata z potężnych, stalowych prętów, opatrzona wymyślnym, działającym bez klucza zamkiem, który można było otworzyć jedynie z zewnątrz. Shukeli nacisnął dźwignię i krata wsunęła się w ścianę. Przeszedłszy przez drzwi, znaleźli się w szerokim korytarzu wyciętym wprost w masywie skalnym; Conan zrozumiał, że są głęboko pod ziemią - poniżej podstawy wzgórza, na którym piętrzyła się cytadela. Ciemność ustępowała, odpychana płomieniem pochodni niesionej przez eunucha. Kushyci przykuli króla do stalowego kółka obsadzonego w ścianie; w niszy ponad jego głową umieścili pochodnię tak, że stał w półkolu słabego światła. Strażnicy spieszyli się, jakby chcąc czym prędzej odejść; pomrukiwali między sobą i rzucali niespokojne spojrzenia w otaczający ich mrok. Tsotha gestem wskazał im wyjście; stłoczyli się w drzwiach, przepychając się w pośpiechu, jakby w obawie, iż otaczająca ich ciemność przybierze drapieżny kształt i skoczy im na plecy. Tsotha zwrócił się ku Conanowi, a król zauważył, że oczy czarownika świecą w półmroku, jego zęby zaś podobne są zębom wilka, biało połyskującym w ciemnościach. - Życzę ci tedy szczęścia, barbarzyńco - szydził mag. - Trza mi jechać do Shamar, do oblężenia. W dni dziesięć stanę z mymi wojownikami w twym pałacu w Tarantii. Cóż mam przekazać od ciebie twoim kobietom, zanim zedrę z nich atłasowe skóry na zwoje do spisania kroniki zwycięstw Tsotha-lanti? Conan odpowiedział ciężkim cymmeryjskim przekleństwem, a jego ryk targnął powietrzem z siłą, zdolną rozedrzeć bębenki uszu zwykłego człowieka. Tsotha zaśmiał się jeno szyderczo i wyszedł. Krata wsunęła się na swoje miejsce, a król uchwycił jeszcze zarys podobnej sępowi sylwetki za grubymi prętami. Ciężkie drzwi zewnętrzne zatrzasnęły się z hukiem i zapanowała cisza. 3

Tematy

  • ZgĹ‚Ä™bianie indiaĹ„skiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego gĹ‚owa.
  • W dru- 14 Jego następcami byli: Antonin Zapotocky (1953-1957), Antonin Novotny (1957-1968), Ludwik Svoboda (1968-1975), Gustav Husak (1975-1989)...
  • Wojska konfederackie grabiły dobra ziemskie króla i jego popleczników, wojska wierne królowi mściły się na dobrach zwolenników konfederacji, zaś wojska rosyjskie jednakowo...
  • Notabene wzniosłość musi być dziś inaczej rozumiana, trzeba odjąć temu pojęciu jego neoklasycystyczną pompę, alpejski sztafaż, teatralną przesadę - wzniosłość jest dziś...
  • ł pkt 2 ustawy -Prawo o adwokaturze, adwokat nie może wykonywać zawodu, jeżeli jego małżonek pełni funkcje sędziowskie, prokuratorskie lub w okręgu izby adwokackiej, w...
  • Jeśli istotnie taka jest jego funkcja, jak to się wobec tego dzieje, że ona, laureatka konkursu literackiego, nie jest w stanie spotkać się z żadnym z agentów twarzą w twarz? Jeśli...
  • Tak więc w roku 1382 gwałtowną śmierć ponieśli: książę Żmudzi Kiejstut, jego żona Biruta i komtur Ulrich von Kniprode, który nie odzy- skał dla zakonu purpurowego srebra...
  • Agamemnon pobladł z gniewu: to znaczy po prostu, że mają mu odebrać jego dar zaszczytny! Zresztą dobrze, odda Astynome, jeżeli to konieczne, ale niech wiedzą: wojsko musi mu dać...
  • Należało więc za czasów Moj żesza szukać rady u niego, a później u Aarona i jego następców; i u suwerennego władcy ludu bożego, który sprawował władzę bezpośrednio daną mu od...
  • Ebou Dar było wielkim portem morskim, dysponującym pewnie największą zatoką znanego świata, a jego pirsy niczym długie szare palce wyciągały się od nabrzeża,...
  • Mówiono o nim, że kiedyś jego szofer spowodował wypadek, jadąc po wąskich drogach Kornwalii z prędkością, która miała "rozgrzać" towarzyszącą Valance'owi wyjątkowo lodowatą...