Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
Zdaniem Winsona, wcale nie “śnimy, by zapomnieć". Twierdzi on,
że pojawianie się marzeń sennych jest metodą zapamiętywania informacji o
największym znaczeniu dla przetrwania danego zwierzęcia: czy to szczura,
czy człowieka.
Teoria snów Winsona łączy informacje o procesach chemicznych i
elektrycznych z danymi na temat zachowania. U każdego zwierzęcia
wykonującego czynności o zasadniczym znaczeniu dla jego przeżycia – na
przykład: tropienie zdobyczy lub badanie terenu – występuje niezwykły
układ fal mózgowych. Zaatakuj nozdrza ospałego królika zapachem kapusty, a
jego fale mózgowe gwałtownie zmienią się, zwłaszcza w hipokampie – części
mózgu ważnej dla pamięci. Pojawiające się tam uprzednio szerokie,
poszczerbione fale, właściwe dla pogranicza snu i jawy, natychmiast
ustąpią miejsca regularnym, występującym z częstotliwością sześciu na
sekundę falom, zwanym falami theta. Fale theta mogą pojawić się wskutek
różnych zachowań: u królików może to być czujność wzbudzona przez
podejrzane dźwięki (nie mówiąc o kapuście), u kotów skradanie się, a u
szczurów badanie najbliższego otoczenia (czynność ta jest dla szczura tak
ważna, że nawet głodne zwierzę zbada teren, zanim zainteresuje się
podłożonym pod nos pokarmem). Biorąc pod uwagę, że fale te występują w
hipokampie, rozsądnie brzmi przypuszczenie, że fale theta odgrywają ważną
rolę w zapamiętywaniu najistotniejszych elementów wspomnianych zachowań.
Winsonowi udało się uzyskać dane potwierdzające tę hipotezę. Rejestrował
on poziom aktywności elektrycznej poszczególnych komórek mózgowych
szczurzego hipokampa. Chociaż brzmi to wręcz niewiarygodnie, wszystko
wskazuje na to, że w czasie badania labiryntu mózg szczura
przyporządkowuje pojedynczym komórkom mózgowym zadanie pamiętania pewnych
miejsc. Może się zdarzyć, że do zapamiętania niektórych ważnych miejsc
użyta zostanie więcej niż jedna komórka, ale zadziwiające jest to, że
pojedyncza komórka w ogóle potrafi sobie z tym poradzić. Winsonowi oraz
jego kolegom udało się znaleźć niektóre z takich “neuronów miejsca" w
mózgu szczura i wykazać, że ulegają one szybkiej aktywacji tylko wówczas,
gdy zwierzę znajduje się w konkretnym miejscu labiryntu, na przykład tuż
przed drzwiczkami do ścieżki nr 1. Gdy tylko szczur opuści to miejsce,
odpowiadający mu neuron przestaje być aktywny, podczas gdy inne neurony
uaktywniają się. Przypuszczalnie każdemu istotnemu miejscu w labiryncie
odpowiada jakiś “neuron miejsca" w mózgu szczura.
Tu pojawia się związek ze snami. Fale theta obserwuje się też w hipokampie
w czasie snu REM. Jonathan Winson dowiódł, że te same komórki nerwowe,
które są wyczulone na poszczególne miejsca w labiryncie, działają bardzo
aktywnie w czasie snu REM. Na tej podstawie wywnioskował, że podczas snu
REM ulegają one reaktywacji w celu przesłania do pamięci posiadanych
informacji zebranych wówczas, gdy szczur badał labirynt. Informacje te
wymagają zmian w chemii i w architekturze receptorów w synapsie i tu
powstaje problem: jak powiązać elektryczny charakter fal theta z synapsą?
W pierwszym przypadku chodzi o proces, w drugim o strukturę – w jaki
sposób mogą one współdziałać, by rejestrować wydarzenia dnia? Wszystko
wskazuje na to, że z niewiadomych powodów obecność fal theta sprzyja
zachodzeniu fizycznych zmian w synapsie. Dlatego fale theta pojawiają się
w ważnych momentach na jawie, a następnie odtwarzane są podczas snu REM,
kiedy zdarzenia te zostają włączone do pamięci. Jonathan Winson twierdzi,
że – przynajmniej u badanych zwierząt – faza REM jest okresem, w ciągu
którego wspomnienia na temat zachowań oraz zdarzeń o największym znaczeniu
dla przetrwania odżywają i zostają przesłane do pamięci długotrwałej,
czyli, jak mi powiedział: “Kot musi powtórnie przeżyć dane zdarzenie, by
je zapamiętać"