Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
Dała im naręcze rozmaitych ziół i pouczyła, co mają czynić, by ojciec wstał z choroby. Uszczęśliwione królewny dziękowały czarodziejce i wróciły do domu. p.
Nazajutrz całe miasto zatrzęsło się ze zgrozy. Oto po ulicach grodu słaniały się bose, w nie przepasanych szatach, Peliady, oszalałe z rozpaczy, a trup lch rodzica leżał w świetlicy ich domostwa.
197
Okrutna Medea dała im inne zioła, trujące, które zamiast pomóc, ciły Peliasa.
Po tej zbrodni nie mógł już Jazon dłużej pozostać w mieście. Gniew bo-gów i ludzi zawisł nad jego rodem.
Starszyzna i lud na naradzie skazali go na wygnanie wraz z dziećmi i Me-deą.
Jazon udał się do Koryntu, na dwór Kreona. Król, który wiele się nasłuchał legend i rapsodów o wielkim bohaterze, przyjął go z otwartymi ramionami. Ale niedługo trwał spokój i szczęście na korynckim zamku.
Oto miał Kreon cudną córkę, imieniem Glauke. Od pierwszego wejrzenia zwróciła ona uwagę Jazona swą krasą i niewinnym błękitem oczu. Ciągnęło serce rycerza do tej białej, słodkiej dzieweczki, która zamknęła w sobie jakby całą piękność ojczystej ziemi. Medei się bał i podziwiał ją, czuł dla niej wdzięczność, ale jej nie kochał. Teraz miłość objęła całą jego istotę. Królewna Glauke sama o tym nie wiedząc zakochała się również w świetnym witeziu. A i sam stary Kreon chętnie by widział swój ród zasilony krwią takiego bohatera.
I stało się, że Jazon porzucił Medeę i swe dzieci i zamieszkał w pałacu Kreona, biorąc Glauke za małżonkę.
Zapomniał o straszliwej przysiędze danej Medei tam, w dalekiej groźnej Kolchidzie, w ciemnym gaju Hekaty, zapomniał o tym, że tylekroć ocaliła mu życie i że dla niego splamiła ręce zbrodnią.
Powiedział jej przy rozstaniu, że wedle praw greckich tamte barbarzyńskie przysięgi były nieważne, a dzieci zrodzone z ich związku nie są prawowitymi jego dziedzicami.
Gniew i ból zawrzał w piersi porzuconej Medei. Postanowiła się zemście na niewiernym małżonku. I zemściła się okrutnie.
Udała, że chce pożegnać Jazona i Glauke, gdyż wyrusza z dziećmi w daleką podróż, by zapomnieć o krzywdzie, jaką jej wyrządzili. A na pamiątkę przysłała królewnie wspaniałą szatę, którą wyhaftowała jeszcze w Kolchidzie, całą z nici złocistych i srebrnych. To mówiąc rozpostarła na ławie swój dar i odeszła wraz z dziećmi. Glauke zachwycona pięknością tkaniny zarzuciła płaszcz na ramiona i pobiegła do zwierciadła, by się w nim przejrzeć. I wnet okropny jęk i krzyki targnęły ścianami pałacu. Biedna królewna wiła się w mc* kach na ziemi. Płaszcz zdradziecki, przesycony tajemnym sokiem ziół, pa'1' jej ciało żywym ogniem, wżerał się w skórę i nie dał się zerwać. Płomyki żófte i błękitne pełzały już po włosach Glauke i wkrótce ogarnęły ją całą.
Na krzyk córki wbiegł do komnaty ojciec, stary Kreon. Widząc swe dzieC' ko płonące rzucił się na jej ciało chcąc ugasić ogień własnymi szatami. N>e' szczęsny! Nie uratował Glauke i sam spłonął od jadowitego daru Medei.
Jazon, który znajdował się właśnie na podwrócu zamkowym, słysz3c
198
jęki i widząc dym, unoszący się z komnat Glauke, pospieszył co rychlej do pałacu. Jeszcze nie dotarł do pokoju swej małżonki, gdy na ziemi w swej sypialni zobaczył zakrwawione ciałka swych synów.
To Medea, porzucając Korynt, dla tym sroższej zemsty, zabiła własne dzieci i porzuciła ich trupy w domu Jazona, a sama, na wozie zaprzężonym w skrzydlate smoki, uleciała w dal.
Jazon na gruzach własnego domu pozostał sam jeden; w rozpaczy rzucił się na miecz własny i padł na progu pałacu.
A Argo? Co się stało z szybkolotną Argo?
Ofiarowano ją po śmierci Jazona bogom, a oni przenieśli legendarny statek na niebiosa i co noc można go podziwiać, jak żegluje cicho po głębokościach błękitu.
DEDAL I IKAR
Żył na wyspie Krecie, na wygnaniu, z dala od Aten, swej ojczyzny, wielki rzeźbiarz, budowniczy i mistrz sztuk wszelakich — Dedal.
Sława jego rozniosła się po całym świecie. Posągi rzeźbione przez De-dala zdobiły świątynie Hellady, a tak bardzo przypominały żywych ludzi, że nawet znający tajemnice przyrody kapłani przywiązywali je łańcuchami bojąc się, aby im nie uciekły z ołtarzy. Sporządził również Dedal pierwszą na świecie siekierę, wynalazł piłę, poziomicę i wiele innych narzędzi ułatwiających pracę człowieka. Był jednak zazdrosny o swą sztukę i kiedy jego siostrzeniec i uczeń, Talos, wymyślił koło garncarskie, zabił go w gniewie. Splamiony krwią niewinnego, musiał uchodzić z ojczyzny i szukać schronienia na Krecie.
Wyspą tą rządził podówczas król Minos, syn Dzeusa i Europy. Był to władca dumny i srogi. Nie chcąc dzielić władzy ze swymi braćmi, Radaman-tysem i Sarpedonem, ogłosił, że jemu samemu należy się królestwo, on bowiem jest ulubieńcem bogów i każde jego życzenie niebo spełni. Aby wszystkich przekonać o szczególnej łasce, jaką cieszy się wśród nieśmiertelnych, stanął wobec zgromadzonego tłumu przed ołtarzem Posejdona nad brzegiem morza 1 prosił boga, by zesłał mu byka, którego zabije na ofiarę. Posejdon wysłuchał Jego modlitwy i po chwili z fal wynurzył się potężny biały byk z ogromnymi r°gami. Jego rozdęte chrapy dyszały żarem, z oczu sypał skry ognia. Minos Ujrzawszy dorodne zwierzę, tak się nim zachwycił, że postanowił zachować Je przy życiu jako ozdobę swych stad, Posejdonowi zaś złożył w ofierze innego byka. Bóg rozgniewał się na Minosa za ten podstęp i srodze go ukarał