Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.

Udręką dla prawdziwych graczy są gracze in spe. Wystarczy jeden taki, który się dopiero uczy i który: - hamuje grę, myśląc nad wszystkim i wahając się w nieskończoność, - niepewny siebie, zadaje głupie pytania, dzięki którym od razu staje się wiadome, co kto trzyma w ręku, i cała przyjemność jest zepsuta, - licytuje bez sensu, ogłuszając normalnego partnera, - wyskakuje bez punktów, - marnuje szlemiki, - rozgrywa idiotycznie, narażając partnera na atak serca ...żeby wszystkim pozostałym robiło się ciemno w oczach. Dla przetrzymania z zaciśniętymi zębami nieszczęsnego ucznia potrzebna jest wyjątkowa szlachetność charakteru, ściśle połączona z granitowym opanowaniem. Chyba że wszyscy z góry postanowili poświęcić się dla owego adepta wiedzy, ale nikt wówczas nie potraktuje gry poważnie i każdy, z żalem w sercu, zdobędzie się na szczytową pobłażliwość. Co prawda, raz się przydarzyło... Grałam w dziko zażartego brydża z dwoma partnerami normalnymi i jednym brydżowym półgłówkiem. Brydżowym, podkreślam, poza tym był umysłowo w pełni rozwinięty. Przyszła chwila, kiedy oni rozpaczliwie bronili robra, graliśmy starym zapisem z progresją, ja zaś za partnera miałam właśnie półgłówka. Z licytacji wynikło, że mają znakomitą kartę bezatutową, a ten z mojej prawej trzyma trefle. Otóż nieprawda, wcale ich nie trzymał, trefle miałam ja, sześć sztuk z asem i damą, on zaś mógł mieć najwyżej czwartego króla z blotkami. Później wyszło na jaw, że miał trzeciego. Zgłosiłam te trefle we właściwej chwili, partner mnie poparł, w tej fazie swojej wiedzy brydżowej myślał wprost, zatem jakieś trefle musiał mieć, może waleta, a chociaż dziesiątkę. Poza tym mieli prawie całą resztę. Prawie... Poszli rozpędem, stanęli na pięciu bez atu z rekontrą. Skontrowałam z nadzieją, że ich wystraszę, bo i wyższa gra, i wolałam kolor, a ten z lewej bezczelnie zrekontrował. No i oczywiście było wiadome, że kładzie ich jedno jedyne wyjście, mianowicie w trefle, najlepiej w waleta. Słowem się nie odezwałam i okiem nie mrugnęłam, mając najdoskonalszą pewność, że ten mój półgłówek w ogóle nie pamięta, co licytowałam, a jeśli nawet pamięta, pojęcia nie ma, co to znaczy. Nawet mi tchu nie zaparło, smętnie poddałam się losowi z góry, on zaś trzymał wszystkich w napięciu, macając rozpaczliwie swoje trzynaście kart. Wreszcie podjął decyzję. I wyszedł w waleta trefl...!!! Dopiero wtedy omal się nie zadławiłam. Później się okazało, że oczywiście dobrze zgadłam, licytacja nic mu nie powiedziała, wcale jej nie pamiętał, a wyszedł po prostu w cokolwiek. Cud chyba sprawił, że był to walet trefl. Zważywszy, że mieliśmy jeszcze jakąś drobnostkę z boku, a układy były dla nas korzystne, przeciwnicy leżeli bez pięciu. Po partii. Z rekontrą! Jak widać, różnie bywa... Chociaż nie. Jest to jakaś reguła. Ten, co nie umie grać, wychodzi najbardziej wygrany i za chwilę do tej prawidłowości wrócę, tylko jeszcze przypomnę sobie i wszystkim powiedzonka brydżowe. Brzmią następująco: Nie chodź, bawole, czego nie ma na stole. Kto gra w piki, ten ma wyniki. Piki karo chodzą parą. Maleńkie karo karmiła mi żona. Impas dusi grę. W Pińczowie dnieje! (jeśli ktoś za długo myśli). Do Filadelfii! (Okrzyk, który się rozlega, jeśli ktoś chce rozpatrywać poprzednie rozdanie. Krąży plotka, jakoby w Filadelfii istniało specjalne muzeum, gdzie na ścianach zaprezentowane są wszystkie możliwe układy kart. Niech sobie jedzie i ogląda.) Dobry gospodarz zawsze powtarza (oznacza wyjście drugi raz w ten sam kolor). Ostatnie cielę z obory (ostatnie atu). As bierze raz. Kibic powinien być cichy i bezwonny. Trefelki, kolorek niewielki. Figur na figur, mówił święty Igór. Figurę w skórę! Brać co swoje i w krzaki. Jak się nie ma, co się mówi, to się leży, z kim się gra. Karty przy medalach! (Okrzyk skierowany do dalekowidzów, unikających okularów i trzymających karty w okolicy środka stołu, co niesłychanie męczy uczciwych przeciwników i do rozpaczy doprowadza aktualnego partnera.) Więcej chwilowo nie pamiętam. Wracając do owej wyżej wspomnianej prawidłowości, istnieje taka przerażająca gra jak: POKER O pokerze napisano już tyle, że nie będę się wygłupiać. Pozwolę sobie tylko skorygować jedną, niesłusznie ugruntowaną opinię. Wszyscy wiedzą, co to jest twarz pokerzysty. Kamienna ona musi być, nieruchoma, nie zmieniająca wyrazu, choćby nawet graczowi w danym momencie wszystko zewsząd wyrywano. Taki w sposób dowolny blefuje, otumania przeciwników i wygrywa. Nic podobnego

Tematy

  • ZgĹ‚Ä™bianie indiaĹ„skiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego gĹ‚owa.
  • Litwy Środkowej z Polską, uznanie Litwy Kowieńskiej jako państwa na arenie międzynarodowej, pogrzebały wyznawaną przez Romera koncepcję tworzenia państwowości Litwy...
  • Między tymi szkołami a gimnazjum bezpośredniej drożności nie było, można było przejść do gimnazjum tracąc pewną liczbę lat nauki...
  • Stosun- ki między impresariem i artystą często bywają skomplikowane: impresario- wie utyskują z powodu egoistycznych pretensji artystów, artyści natomiast skarżą...
  • Niezwykle ciekawe, także z metodologicznego punktu widzenia są prace, których celem jest analiza społecznego wymiaru polityki oraz relacji między państwem a różnymi grupami...
  • W ubiegłym stuleciu w niektó- rych miejscowościach w Niemczech urządza- no konkursy śpiewu między trzymanymi w kla- tkach samcami zięb, w czasie których hodow- cy i...
  • Pomimo że kodeksy czy metody postępowania proponowane osobom z określonym piętnem będą się między sobą różnić, istnieją pewne argumenty, nawet najbardziej sprzeczne, co do...
  • Jarmarczna opowieść o losach Ginevry żywcem pogrzebanej przynosi rzadki w tradycjach kultury europejskiej wzór miłości między kobietą a mężczyzną, zbliżony do wzoru...
  • ANTONI Na przykład? SEWERYN Goła! ANTONI Och! SEWERYN ( przedrzeźniając) Och! Dobre sobie to „och”!… Powiadam: romantyk jesteś, my się nigdy nie zrozumiemy,...
  • 2 II Szablony dokumentów służą jako połączenie między dokumentami, oknami obramowujacymi i widokami...
  • Dekret stanowił pewien kompromis między stanowiskami PSL i PPR...