Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
Był to nie dzień narodzin, lecz śmierci, podobnie jak w Kościele katolickim, gdyż według świętego Augustyna zmarły w dniu zgonu rodzi się do życia wiecznego. Alicja odszukała Musę Etiopczyka. Zamieszczony życiorys praktycznie pokrywał się z tym, co usłyszała od Sammy’ego. Dowiedziała się tylko, że jego święto obchodzone jest 24 baounah, czyli 18 czerwca. Data ta nic jej nie mówiła.
Pamiętając, że stryj napisał w liście, iż on, jego bracia, a także ich ojciec, dziad i wcześniejsi przodkowie otrzymali imiona na cześć świętych egipskich, zaczęła szukać w Żywotach Eliasza, Jerzego i Wiktora. Ponieważ figurowało po kilku świętych noszących te imiona, nie wiedziała, którzy są właściwi. W końcu wyjęła list stryja i zaczęła go kartkować. Po chwili miała już wypisane daty urodzin trzech braci Sieciechów:
Eliasz – 23 stycznia, 1915
Jerzy – 13 czerwca, 1924
Wiktor – l grudnia, 1925.
Kiedy porównała je z dniami świąt figurującymi obok haseł w Żywotach, przekonała się, iż stryj nie kłamał. Najpierw przeczytała krótki żywot patrona swojego ojca, potem patronów obu stryjów, zaczynając od świętego Wiktora – skoro miała wkrótce spotkać młodszego brata ojca, jego patron interesował ją bardziej.
JERZY – 19 paone, 13 czerwca. Nowy męczennik. Mozahim był synem muzułmanina z Damirah, ożenionego z chrześcijanką. Chłopiec chodził z matką do kościoła i chciał przystąpić do sakramentu komunii, lecz nie mógł, gdyż nie był ochrzczony. Zapragnął przyjąć chrzest, ale prawo islamu nie pozwalało na to. Kiedy dorósł, pojął za żonę chrześcijankę i wyjawił jej, iż pragnie się ochrzcić. Za jej radą udał się do klasztoru na pustyni, ale zakonnicy bali się ochrzcić muzułmanina. Wyruszył więc do Damietty; tam dostąpił sakramentu chrztu i przyjął imię Jerzy. Kiedy muzułmanie się o tym dowiedzieli, złapali go i pobili; zdołał im uciec. Przez trzy lata mieszkał w Safat Abu Turab, następnie w Katur, gdzie pełnił posługi w kościele św. Jerzego. Gdy powrócił do Damirah, muzułmanie oskarżyli go o apostazję przed gubernatorem miasta. Wtrącono go do lochu, ale uniknął tortur, ponieważ żona gubernatora, chrześcijanka, wstawiła się za nim. Na wieść o tym muzułmanie wdarli się do więzienia i wyciągnęli Jerzego z celi. Cięli go przez szyję i pewni, że odrąbali mu głowę, zostawili go na ziemi. Kiedy rano zjawiła się grupka chrześcijan, aby pochować Jerzego, okazało się, że on wciąż żyje. Muzułmanie ponownie go pojmali i wtrącili do lochu. W nocy Jerzemu ukazał się anioł, który powiedział mu, że nazajutrz otrzyma palmę męczeństwa. Rano muzułmanie przybyli do gubernatora, żądając śmierci apostaty. Kiedy gubernator wydał im Jerzego, zawlekli go przed kościół św. Michała i tam odrąbali mu głowę. Potem usiłowali spalić jego ciało, lecz ogień się go nie imał, więc wsadzili je do kosza i cisnęli do rzeki. Woda wyrzuciła kosz na brzeg wyspy; tam szczątki męczennika odnalazła matka. Chrześcijanie w pobliskim Tambuah wznieśli kościół ku jego czci.
WIKTOR z Asjm – 5 koiak, 1 grudnia. Męczennik. Służył jako żołnierz w twierdzy Szau, kiedy Dioklecjan wydał edykt, iż wszyscy żołnierze mają składać ofiary pogańskim bożkom. Wiktor odmówił. Dowódca twierdzy wysłał go do Asjut wraz z listem, w którym napisał o jego odmowie. W Asjut Wiktor wyznał publicznie swoją wiarę; choć go torturowano, nie wyrzekł się jej. Zawieziono go do Ibsydii i znów torturowano, lecz w dalszym ciągu nie odstąpił od wiary. Wtedy odesłano go do Monszah i skazano na spalenie w piecu służącym do podgrzewania wody w łaźni. Został zaprowadzony do podziemi i wrzucony do ognia. Spłonął żywcem. Kilku chrześcijan wydobyło potajemnie jego szczątki. Ukrywano je do śmierci Dioklecjana, następnie umieszczono w kościele, który wzniesiono w Monszah.
ELIASZ, inaczej Eliasz Eunuch – 28 tobe, 23 stycznia. Męczennik. Eliasz pracował jako ogrodnik u Kulcianosa, cesarskiego namiestnika i prześladowcy chrześcijan. Córka namiestnika zakochała się w przystojnym młodzieńcu i usiłowała skłonić go do grzechu. Eliasz, którego stryj był pustelnikiem, nie chciał mieć nic wspólnego z poganką. Odciął sobie członek, owinął w chustę i wysłał młodej kobiecie wraz z kartką, na której napisał: Masz to, czego chciałaś