Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.

Mimo przyrzeczeń, papieże nie mogli oczekiwać na pomoc dworu cesarskiego. Europie z północy i z zachodu zagrażali Wikingowie, ze wschodu Węgrzy, z południa Saraceni. Cesarstwo, samo znajdowało się w stanie upadku, podobnie jak inne ówczesne organizmy państwowe. Upadek obyczajów, demoralizacja to dzień powszedni miast średniowiecza. W Rzymie nie mogło być przecież inaczej. Krescencjusze – to rzymska rodzina, której założycielem był niejaki Crescenzio. Pewne dokumenty o tym rodzie zachowały się między innymi pod datą 902 roku. Krescencjusze wywarli wielki wpływ na losy miedzy innymi: papieży Jana XIII, Benedykta VI, Jana XIV, Jana XV, Grzegorza V oraz antypapieży Bonifacego VII, Jana XVI i Sylwestra III. Do szczegółowych tych wydarzeń wracać będziemy jeszcze kilkakrotnie. Ród hrabiów na Tusculum pochodził z miejscowości, położonej na obszarze słynnych rzymskich winnic Frascati. W X wieku Tuskulańczycy dysponowali rodową siedzibą – twierdzą nie do zdobycia. Stamtąd rządzili nie tylko Rzymem. Z ich rodu pochodziło czterech papieży. Prawdziwą jednak władzę sprawowały nad rodem i nad papiestwem kobiety. Tron papieski przechodził z rąk do rąk. Na pierwsze lata X wieku przypadł szczyt rywalizacji rzymskich rodów. Państwo Kościelne owładnęła korupcja w skali trudnej do wyobrażenia. Leon V, wybrany został w lipcu 903 roku, a już we wrześniu wtrącony został do więzienia za sprawą Krzysztofa – kardynała prezbitera Kościoła Świętego Damazego. Krzysztof, chcąc zająć miejsce papieża Leona, kazał go wkrótce po wtrąceniu do więzienia zamordować. Sam też doświadczył podobnego losu w styczniu 904 roku. Wtedy do Rzymu na czele małej grupy zbrojnych wrócił z wygnania Sergiusz. Krzysztof po krótkim procesie znalazł się w więzieniu, gdzie odwiedził go niespodziewanie Sergiusz. Tron papieski znów był wolny, rywal do tronu, udusił go własnymi rękami. W tych tragicznych dla papiestwa chwilach, na arenę dziejów wkracza Teodora, zwana Starszą. To ona poinformowała Sergiusza o możliwości przejęcia tronu papieskiego. Należało tylko usunąć w cień Krzysztofa. Sergiusz III panował w latach 904-911 i był pierwszym papieżem z rodu hrabiów na Tusculum. Znany nam jest jako inicjator odrażającego tzw. „Synodu trupiego” – ale o tym już w V tomie serii pt. „Zbrodnie w imieniu Chrystusa”. Teodora była żoną Theophylactusa – Teofilakta – Konsula i Senatora Rzymu. Sam sobie przyznał tytuł księcia i senatora oraz narzucał Rzymowi swoją władzę sędziowską. Biskup Lutrprand nazywa Teodorę twórczynią papieży, „…która męskim, ale podstępnym umysłem kierowała losami miasta; czego nie mogli dokonać cesarz i papież, dokonywała wszechstronnie uzdolniona kochanka”. Jej bazą, z której panowała nad całym miastem był Zamek Świętego Anioła, dawne mauzoleum Hadriana. Liutprand pisze dalej o Teodorze jako „niegodziwej puttanie”. Miała ona dwie córki, Marozię i Teodorę, „jeszcze bardziej uzdolnione do praktyki spod znaku bogini, Venus”. Nazywa Ją „acessa dal calove di Venere”. Papież Sergiusz wykonywał wszystkie żądania Teodory. Był mężczyzna solidnym, w sile wieku. Miał nieco więcej niż czterdzieści pięć lat. O jego względy rywalizowała nie tylko Teodora, ale jej piętnastoletnia wtedy córka Marozia. Biskup był w stanie zadowolić obydwie damy. Za sprawą kochanek – matki i córki – zyskał poparcie ich mężów. Teofilakta – męża Teodory i margrabiego Alberyka ze Spoleto – od dwóch lat męża Marozi. Część historyków przypisuje właśnie Alberykowi główna rolę w osadzeniu Sergiusza na papieskim tronie. Teodora Starsza zmarła około roku 916, a jej córka Marozia, która chociaż przeżyła zaledwie czterdzieści lat (892-932), przynajmniej przez 27 lat decydowała o losach papieży. Sergiusz III wyzbył się wszelkiej władzy świeckiej na rzecz męża Teodory Starszej, Teofilaktusa, który oprócz przytoczonych już tytułów, kazał nazywać się „Strażnikiem Kościoła rzymskiego”, a żonę także senatorem Rzymu. Rozwiązłe życie papieża, choć mogło bulwersować Rzymian i świat chrześcijański, radowało serce cesarza bizantyjskiego Leona VI. Cesarz, sam był filozofem i człowiekiem wielkiej wiedzy. Umiał dla swoich celów wykorzystać każdą nadarzającą się sytuację. Wydał prawo szczegółowo określające ilość małżeństwa, które można było zawierać w cesarstwie, prawo odpowiadające naukom Kościoła greckiego. Kiedy jednak w roku 906 ożenił się po raz czwarty (wbrew temu prawu) z Zoe (miał z nią syna Konstantyna), spotkał się z jednoznaczną odmową Kościoła uznania małżeństwa i praw do tronu syna Konstantyna. Poprzednie cesarskie małżonki i ich dzieci zmarły. Konflikt cesarza ze swoim Kościołem narastał do tego stopnia, że zabroniono Leonowi wstępu do Kościoła

Tematy

  • ZgĹ‚Ä™bianie indiaĹ„skiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego gĹ‚owa.
  • Pokoje były mniej więcej takie same, tyle że u nich stały dwa łoża, jedno dopasowane do rozmiarów ogira, natomiast u niego stało tylko jedno łóżko i to nieomal równie wielkie jak...
  • - Pan Aojama? - Pracujesz dla nich, tak? - Ma pan na myśli stację Ueno? - Przestań się zgrywać! Co mam na myśli, to mam! Wiem, że pracujesz dla konsultantów! - Jakich...
  • „Bez takowych towarzystw — kończy — mogą w narodzie powstać nadzwyczajne dowcipy [talenty], ale wydane przez nich światła nie mogą się utrzymać, ani wznieść i narodów...
  • Tych, którzy kształtowali nie tyle może poglądy, ile emocje i „pewniki" dotyczące doświadczanego przez nich świata tradycyjną drogą przekazu ustnego, perswazji...
  • - Czy jeden z nich nie prowadzi jakiegoś zwariowanego studia w Georgii albo na Florydzie? Naturalnie nikt poważny nie będzie z nimi robił interesów, ale mają kilka kościołów...
  • Jedno jej oko szukało w radosnem uniesieniu oczu sąsiadów i odbicia w nich jej własnych uczuć, podczas gdy drugie tkwiło nieruchomo w brudnej tapecie nad naszemi głowami...
  • Do tego powodem był książę Janusz Mazowiecki na Czersku i Warszawie, któremu się Krzyżacy dali we zna- ki najazdami, gwałtami i więzieniem, jakie u nich cier- piał,...
  • Byłem zdania, że można będzie w nich w miarę spokojnie jechać, a także na siedząco się przespać, bo przecież nikt chyba do tych budek nie zagląda...
  • Wracała z nich zawsze obładowana torbami pełnymi plastikowych klipsów w kształcie rekina, które służyły do przytrzymywania na ziemi plażowego ręcznika, komicznych...
  • W ten sposób państwo musi dla potrzeb każdego pracującego zeka utrzymywać przynajmniej jednego dozorcę (a każdy z nich ma z kolei rodzinę!)...