Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
Była to wojna ze wszystkimi okrucieństwami i przemocą, ale gwałt tam się gwałtem
odciskał, a Serbowie bynajmniej nie byli hitlerowcami.
Aż do początku ostatniej dekady XX w. Albania pozostawała komunistycznym skansenem. Co
prawda, od 1985 r. na czele państwa oraz rządzącej Albańskiej Partii Pracy stał nieortodoksyjny
Ramiz Alia (w kwietniu 1985 r. zmarł wieloletni przywódca, rządzący po dyktatorsku – Enwer Hodża),
przez następne lata niewiele jednak zmieniło się w stosunkach wewnętrznych. Dopiero w 1991 r.
przeprowadzono pierwsze demokratyczne wybory, w których jednakże APP zyskała przeszło połowę
głosów. Ze względu na niesłychany terror w okresie komunistycznym, opozycja albańska była świeżej
daty, a tym samym niedoświadczona. Postkomunistom, którzy swoją partię przeformowali w Albańską
Partię Socjalistyczną, było jednakże coraz trudniej rządzić. W kraju narastały protesty, a
społeczeństwo było ogromnie skłócone, podzielone nie tylko pomiędzy ugrupowania partyjne, ale i
tradycyjne układy klanowe. Jesienią 1991 r. albański parlament głosował za uznaniem „republiki
Kosowa”, jednocześnie zabroniono mniejszości greckiej wystawiania swoich kandydatów.
W wyborach z kwietnia 1992 r. zwyciężyła już opozycyjna dotąd Demokratyczna Partia Albanii (DPA),
a jej lider, Sali Berisha, wybrany został prezydentem republiki. Szybko podjęto reformy gospodarcze
oraz próbę rozprawienia się z komunistycznym układem rządzącym, którego wielu przedstawicieli, w
tym wdowa po Hodży i Alia, trafiło do więzienia.
Sytuacja gospodarcza kraju była katastrofalna. Inflacja wzrastała z miesiąca na miesiąc, panowała
potworna nędza, a tysiące Albańczyków na rozmaitych krypach i czółnach starały się zbiec do Italii.
Jak to bywa w większości państw długotrwale rządzonych po dyktatorsku, rzekomi demokraci okazali
się nie mniejszymi autokratami od swoich poprzedników. Znaczna część DPA, która wyniosła Berishę,
była w istocie jego prywatną kliką wzmocnioną powiązaniami klanowymi. Wywołało to rozległe
protesty opozycji, która domagała się szybszego przyjęcia nowej konstytucji. Po odrzuceniu projektu
rządowego w referendum 1994 r., wiele partii odeszło od popierania Berishy, co uczyniły również
frakcje wewnątrz DPA. Terror ze strony władz tylko pogorszył istniejący zamęt, a wybory z maja
1996 r. ewidentnie sfałszowano.
Na początku 1997 r. w Albanii wybuchły wielkie zamieszki, które stopniowo doprowadziły do pełnej
destabilizacji państwa, aż po granice jego unicestwienia. Ich przyczyną był krach tzw. piramid, które
rzekomo miały przynieść krocie oszczędzającym, a w istocie nabiły jedynie kieszenie spekulantów
powiązanych z układem rządzącym Berishy. Władze w ogóle nie kontrolowały sytuacji, a wojsko
powszechnie rozbrajano. Pomimo chaosu, Berisha ponownie został prezydentem, wkrótce jednak
zmuszony został do rezygnacji. Nowe wybory z czerwca 1997 r. przyniosły sukces postkomunistycznej
Albańskiej Partii Socjalistycznej. Na czele państwa i rządu stanęli liderzy socjalistów: Rexhep Mejdani
jako prezydent i Fatos Nano jako premier. Chociaż w Albanii zapanował względny spokój, skala
problemów ekonomicznych bynajmniej nie zmniejszyła się. Do kłopotów wewnętrznych doszła bowiem
kwestia międzynarodowa – konflikt w Kosowie, napływ uchodźców, a później coraz bardziej wybujałe
aspiracje w kwestii „Wielkiej Albanii”.
X. U PROGU XXI WIEKU
Upadek komunizmu w Europie Środkowej i Wschodniej zamknął trwający od 1945 r. okres tzw.
porządku jałtańskiego. W rzeczywistości głównym problemem, jaki stanął w Jałcie, nie był podział
świata zgodnie z rzekomo tajnymi porozumieniami, lecz odniesienie do niezaprzeczalnych sukcesów
militarnych Związku Radzieckiego. W chwili rozpoczęcia konferencji, z czym zresztą Stalin zwlekał,
Armia Czerwona opanowała już niemal całą przyszłą sferę wpływów ZSRR. Takiej sytuacji alianci
zachodni nie mogli zanegować, przynajmniej milcząco nie akceptując. Amerykanie wyraźnie unikali
stawiania się w trudnej sytuacji, a poza tym dysponowali już koncepcją zajęcia miejsca Brytyjczyków w
Europie. To Zachód wzniósł „żelazną kurtynę” dla powstrzymania postępów radzieckiej ekspansji,
pozostawiając tym samym poza jej przedziałem i tak straconą w schyłkowej fazie wojny Europę
Środkową i Wschodnią. Stanowiło to konsekwencję amerykańskiej woli utrzymania koalicji z ZSRR, ze
względu na zrozumiałą niechęć do ponoszenia wielkich ofiar w ludziach. Zresztą zarówno wówczas,
jak i później nie istniał – poza siłowym – sposób odwrócenia biegu wydarzeń, a chętnych na kolejną
hekatombę, nawet w imię najszczytniejszych ideałów, doprawdy trudno by znaleźć.
Z tych też przyczyn Związek Radziecki mógł po dziesięcioleciach wyjść na Pacyfik, co przyczyniło się
do zwycięstwa komunistów w Chinach; mógł też w Europie usadowić się aż po Łabę.
Już w chwili przerwania działań wojennych bój o Europę zakończył się, a na jej obszarze rozciągnęły
swoje wpływy dwa zupełnie nowe supermocarstwa