Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa.
).
Odtąd poddając się we wszystkim Panu Bogu, oddając się ze wszystkim Panu Bogu, uważać wszystko dobre nasze za dzieło Boże (o czym i wprzód wiedzieliśmy i czuliśmy, tylko nie dość czysto), do którego kogo się przypuszcza, robi mu się łaskę. A przypuszczać nie byle kogo, chociaż i dziś, pozyskawszy kogoś, cieszyć się można i należy.
833
Główna rzecz w upominku codziennym, żeby co dzień odmawiać akt przezwyciężania się, mortyfikacji we wszystkich przydarzyć się mogących okolicznościach, jak jeżeli się czuję ociężałym, z głową nie do myśli, ciałem nie do ruchu, sercem zimnym, jeżeli brzydka pogoda, żeby nie zważając na to, robić, co każe powinność, nie robić zaś to, do czego bierze ochota, ale co każe powinność. A zatem wszystkie roboty i obowiązki mniej ważne [mają] ustępować pierwszeństwa najważniejszym. A zatem zawsze najpilniejsze roboty porobić.
Jeżeli jest chętka z kimś się zobaczyć, a jest coś gwałtownego, obowiązkowego do zrobienia, to nie chodzić. Stłumić także chętkę czytania to tego, to owego, choćby i z rzeczy pobożnych, ale zawsze czytać wedle naprzód porobionych postanowień. Wyjąwszy w pewnej przeznaczonej na to godzinie.
W upominku codziennym, żeby w stosunkach z ludźmi, w spotkaniach
w towarzystwach, w rozmowach nie wchodzić (nie tylko mową, ale i myślą,
i sercem) w myśli i uczucia drugich przez jakieś pobłażanie czy chęć przypodobania się, skokietowania. Najlepiej, słysząc coś sobie przeciwnego, milczeć lub zwrócić gdzie indziej rozmowę, lub delikatnie, ale otwarcie odeprzeć. Nie tak łatwe bratanie się – bez braterstwa w Chrystusie Panu. Uczucie godności chrześciańskiej, powagi, starszeństwa.
Kiedym tyle czasu w nieczynności, najnędzniejszych kłopotach i zajęciach, i grzechu przepędzał, nieprzyjaciele Chrystusa Pana jakże byli czynni! Jakiż to przedmiot do rozmyślania, żalu, pokory, modlitwy!
834
Ochroniłeś mnie, Panie, spośród tylu nędz, trudności, grzechów, gdzie tak mało było potrzeba, żeby mnie było na zawsze z położenia mego i urzędu,
i przyszłości zrzucić.
Sprawże, o Panie, aby ta możność służenia Ci jeszcze wpośród ludzi obrócona była na największą Twoją chwałę i wedle Twojej świętej woli!
Dodaj światła, dodaj mocy, dodaj miłości!
Żeby odeszła chęć wszelkiego znaczenia na świecie, dość zważyć, jacy dziś ludzie – i co się zostanie niedługo z tego wszystkiego, co dziś błyszczy i taki hałas robi – i z całego teraźniejszego wieku, i teraźniejszej literatury, cywilizacji, społeczności. W Bogu nadzieja, wszystko to upadnie, żeby się całkiem odrodzić (w każdym razie jakże prędko dla nas niknie!).
835
Jeżeli się starszeństwa nie zrzekać, to i tak się mało do niego przywiązywać, żeby się go zawsze gotowym było zrzec, a nawet ustawicznie Pana Boga prosić, żeby pokazał mi takiego, który by był wyraźnie na moje miejsce lepszy i pod którego starszeństwo sam bym się oddał (a który by przyjął myśl naszą pierwotną, a może ją sprostował, oczyścił, rozwinął, udoskonalił?). To w upominku codziennym.
Wtóre: zachowując starszeństwo, prosić Pana Boga o oświecenie, jak pokierować całym naszym Zgromadzeniem, nie przywiązując się do żadnych szczególnych swoich planów, ale jedynie najstalej i najwierniej trwając w oddaniu się najcałkowitszym Panu Bogu.
Duchu Święty, zstąp na mnie, choć najniegodniejszego, ale przez ufność
w miłosierdziu Pana Jezusowym chcącego być najwierniejszym, najpoświęceńszym, najzakochańszym z sług Bożych.
836
Pycha moja ostatecznie już powinna być upokorzona, niezdolność dowiedziona. Wtedy, kiedym miał najwięcej sposobów do wszystkiego dobrego, nie umiałem ich użyć. Kiedy nieprzyjaciele Pańscy tak czynnie używali swoich, ja w tylu a tylu rzeczach nigdy nie umiałem korzystać z przyjaźniejszych okoliczności. Bodajby to wszystko było na moje dobro i chwałę Bożą! Na upokorzenie mnie ostateczne a oddanie się Panu Bogu, na Jego wolę i służbę najzupełniejszą.
Wszakże jeszcze Pan Bóg miłosierny tak niezasłużenie ochronił, jeszcze zostawił sposoby ratunku, restauracji i prowadzenia dalej rzeczy najskuteczniejszego.
Czy czując tak swoją niezdolność, mam jeszcze trwać w swoim położeniu
i obowiązkach, czy zaraz je zdać na drugiego?
W ostatnim razie myśl nasza spólna, pierwiastkowa najczystszego i najzupełniejszego poświęcenia się na służbę Bożą, czyby się nie rozchwiała
u wielu i związek nasz rozprzągł?
Boże, ratuj mnie! Oświeć mnie! Na Twoją wolą i służbę cały się oddaję.
XIII.
661
SPOWIEDŹ 27 LIPCA, SOBOTA
Ostatnia piętnastego, w wilią Najświętszej Panny Szkaplerznej. Komunia święta ostatnia w przeszłą niedzielę